Górny w "Sieci": „Lawendowa mafia” to wirus, który niszczy Kościół od środka. Prowadzi do zgnilizny duchowej i moralnej
by "Sieci" - Największy konserwatywny tygodnik w PolsceTo nie przypadek, że premiera filmu braci Sekielskich „Zabawa w chowanego” odbyła się w przededniu 100. rocznicy urodzin Jana Pawła II. Jeśli twórcy obrazu chcieli „wpisać się” w to wydarzenie, to ich zamiar się nie powiódł - Grzegorz Górny na łamach tygodnika „Sieci” omawia zjawisko pedofilii w Kościele w nawiązaniu do nowego filmu braci Sekielskich.
„Zabawa w chowanego” różni się znacząco od pierwszego filmu Sekielskich „Tylko nie mów nikomu”. Po pierwsze, nie ma w niej nachalnego zderzania obscenicznych opisów z sakralnymi obrazami, co utrwalało w podświadomości widzów związek między deprawacją a religią. Po drugie, jeden z bohaterów stwierdza, że problem pedofilii dotyczy nie tylko Kościoła, lecz także innych środowisk. Po trzecie, wskazana została jedna z głównych przyczyn tej patologii w Kościele […], którą określić można mianem „lawendowej mafii”
— zauważa publicysta.
To nie przypadek, że wszystkie ofiary molestowania przez duchownych pokazane w filmie braci Sekielskich są chłopcami. Tę prawidłowość potwierdzają zresztą badania przeprowadzone w wielu krajach świata zarówno przez niezależne środowiska naukowe, jaki państwowy wymiar sprawiedliwości. Wynika z nich, że sprawcami większości czynów pedofilskich wśród księży są homoseksualiści […]. Biorąc pod uwagę, że stanowią oni zaledwie 1-2 proc. w skali społecznej, oznacza to olbrzymią nad reprezentację mężczyzno tych preferencjach wśród sprawców tzw. pedofilii klerykalnej. Dlatego bp Mirosław Milewski stwierdził, że nie da się rozwiązać problemu molestowania nieletnich w Kościele bez wcześniejszego rozwiązania problemu lobby homoseksualnego wśród duchowieństwa, ponieważ są to zjawiska ze sobą powiązane […]. Już w 1989 r. amerykański socjolog ks. Andrew Greeley wprowadził do obiegu publicznego pojęcie „lawendowej mafii” na określenie homoseksualnych grup lobbystycznych wewnątrz Kościoła katolickiego. Ich przedstawiciele tworzą niejawną sieć towarzysko-zawodowego wsparcia
— czytamy w tekście.
Jak wskazuje Górny:
W tym roku w Polsce ukazał się przekład książki Michaela S. Rose’a z 2002 r.„Żegnajcie, dobrzy ludzie. Jak ateiści i homoseksualiści opanowali amerykańskie seminaria”. Praca cenionego dziennikarza śledczego opisuje mechanizm „wrogiego przejęcia” licznych seminariów katolickich w USA przez zdeprawowaną subkulturę, która zniszczyła wiele autentycznych powołań kapłańskich […]. W swoim filmie Sekielscy odsłonili jeszcze jeden mechanizm funkcjonowania tego środowiska, który nazwać można „syndromem wampira”, a więc przeistoczeniem ofiary w oprawcę […]. To często powracający się motyw: ministranci lub klerycy, którzy byli w przeszłości wykorzystywani przez kapłanów, gdy zostawali księżmi, sami powtarzali te same akty wobec podległych im chłopców. W ten sposób następowała pokoleniowa reprodukcja środowiska.
W podsumowaniu autor podkreśla:
Ma rację ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, gdy mówi, że „lawendowa mafia” to wirus, który niszczy Kościół od środka. […] prowadzi do zgnilizny duchowej i moralnej organizmu, na którym żeruje. Pasożytuje na Kościele, będąc antyświadectwem i źródłem zgorszenia. Promuje ludzi żyjących podwójnym życiem, przebywających świadomie i permanentnie w stanie grzechu ciężkiego […]. Ofiarami tego niszczycielskiego działania są przede wszystkim bezbronne, niewinne dzieci, które latami zmuszone są nosić w sobie traumę nie do udźwignięcia. Zbrodnia dokonuje się nie tylko na ich ciałach, lecz także na ich duszach. Gwałci się ich niewinność, a niekiedy zabija wiarę.