https://pliki.portalsamorzadowy.pl/i/16/10/23/161023_r0_940.jpg
Marlena Maląg zapewnia, że z dodatkowych pieniędzy dla DPS_ów mogą zostać pokryte dopłaty do wynagrodzeń personelu (fot. mat. MRPiPS)

Marlena Maląg: ponad 800 placówek całodobowej opieki otrzyma 380 mln zł. Będą dopłaty do wynagrodzeń?

by

Dodatkowe 20,6 mln zł zostało przekazane w kwietniu z rezerwy celowej budżetu państwa na domy pomocy społecznej. Jak wyjaśnia minister Marlena Maląg, nie ma przeszkód, by te pieniądze przeznaczono na dodatkowe wynagrodzenie dla pracowników tych placówek. Zapowiada też kolejne możliwości dofinansowania. Związkowcy wskazują jednak, że w praktyce nie wszyscy zatrudnieni w DPS-ach mogą liczyć na wsparcie.


Jeszcze w kwietniu Polska Federacja Związkowa Pracowników Socjalnych i Pomocy Społecznej wystąpiła do Marleny Maląg, Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w sprawie działań podejmowanych w celu „ochrony przed rozprzestrzenianiem się koronowirusa w domach pomocy społeczne”. W odpowiedzi minister Maląg przekazała informację, że w kwietniu z rezerwy celowej budżetu państwa przekazane zostało dodatkowe 20,6 mln zł na dofinansowanie bieżącej DPS-ów, w których przebywają mieszkańcy umieszczeni tam na tzw. starych zasadach, czyli przed 1 stycznia 2004 r.

Czytaj: Związkowcy chcą więcej pieniędzy na działalność domów pomocy społecznej. Alarmują też o wymuszeniach

- Przekazany podział środków nie zwierał szczegółowych wskazań co do celu ich wydatkowania, nie ma jednak przeszkód aby środki te zostały przeznaczone na dodatkowe wynagrodzenie pracowników domów pomocy społecznej – napisała Marlena Maląg. Przy okazji potwierdziła, że w drugim kwartale planowana jest weryfikacja potrzeb finansowych samorządów, związanych z bieżącą działalnością DPS-ów oraz poinformowała, iż obecnie trwają działania mające na celu „wsparcie zarówno mieszkańców, jak i kadry” tych placówek w zakresie możliwym do współfinansowania z Europejskiego Funduszu Społecznego. Ze źródła tego (wraz z niezbędnym finansowaniem ze środków krajowych) na poprawę sytuacji osób przebywających w instytucjach opieki całodobowej miałoby zostać przekazane około 500 mln zł.

- W ramach ww. środków, na wsparcie skierowane dla ponad 800 placówek całodobowej opieki, w tym domów pomocy społecznej, zarezerwowano około 380 mln zł (pozostałe 130 mln zł zarezerwowano na wsparcie dzieci i pracowników placówek rodzinnych oraz innych miejsc pieczy zastępczej, w tym domów dziecka) – wyjaśnia minister Maląg. Jak doprecyzowuje w przypadku wspomnianych 380 mln zł planowane jest ich wykorzystanie przez 16 Regionalnych Ośrodków Polityki Społecznej w ramach projektów wybieranych do dofinansowania w trybie nadzwyczajnym na podstawie ustawy o szczególnych rozwiązaniach wspierających realizację programów operacyjnych w związku z wystąpieniem COVID-19 w 2020 r., jak również w ramach projektów będących w trakcie realizacji przez Regionalne Ośrodki Polityki Społecznej, poprzez zwiększenie wartości ich budżetów.

- Środki te zostaną przeznaczone między innymi na zakup środków ochrony indywidualnej, zapewnienie miejsc tymczasowego pobytu dla mieszkańców i kadry DPS, zakup testów wykrywających COVID-19, dopłaty do wynagrodzeń personelu tych placówek oraz dofinansowanie tymczasowego zatrudnienia nowych osób – zapowiada szefowa MRPiPS.

Czytaj: Niewielka pomoc dla pracowników DPS-ów. Związkowcy sprawdzają minister Maląg

Związkowcy z Federacji sygnalizują jednak, że nie wszyscy pracownicy mogą skorzystać na zapowiadanym przez minister wsparciu DPS-ów. Część z domów może mieć bowiem trudności w spełnieniu wymogów związanych z pobytem określonych grup mieszkańców, jak i np. z wprowadzeniem stałych rotacyjnych grup pracowników nie mających ze sobą kontaktu.

- Zgłaszanym nam problemem przez część DPS-ów, które o projektowe środki aplikują, jest już dziś spełnienie założonej zasady, w myśl której należy zorganizować pracę personelu w taki sposób, by odrębne zespoły pracownicze nie kontaktowały się ze sobą. W małych DPS-ach, gdzie liczba zatrudnionych jest także niewielka - realizacja ww. warunku, bez wpływu na jakość świadczonych usług - może być w praktyce niewykonalna. Nie jest również jasne, którzy pracownicy, według przedstawionych regionalnie wytycznych należą do kadry mającej tzw. stały lub incydentalny kontakt z podopiecznymi – komentują związkowcy.