Wielowieyska biegnie z „dobrymi radami” dla Trzaskowskiego i śle „dramatyczne” ostrzeżenie: "Żeby nie osłabł entuzjazm"
by Co tam w Wyborczej?Widać, że pani redaktor Dominika Wielowieyska odetchnęła. To Rafał Trzaskowski jest kandydatem KO na prezydenta Polski. Spieszy więc z dobrymi radami (czyżby nie była pewna intelektualnych i politycznych zdolności kandydata?) dla Rafała Trzaskowskiego, tropi „spisek” Michała Kamińskiego i zagrzewa elektorat Koalicji Obywatelskiej” do walki.
Rafał Trzaskowski wszedł z impetem do wyścigu prezydenckiego i jego pozycja w sondażach szybko się poprawia. Wyborcy PO, widząc fatalną kondycję notowań Małgorzaty Kidawy-Błońskiej w sondażach, szybko wybaczyli mu decyzje o ewentualnej ewakuacji z Warszawy. Nie czas żałować róż, gdy płoną lasy. (…). Teraz pierwszym zadaniem partii jest mobilizacja elektoratu
– pisze Dominika Wielowieyska w „Wyborczej”.
Prowokacja Kamińskiego?
Red. Wielowieyska wykryła tez „spisek” skierowany przeciwko Rafałowi Trzaskowskiemu, za którym stoi Michał Kamiński, były partyjny kolega Trzaskowskiego, a dziś przyjaciel Kosiniaka-Kamysza. Chodzi o poprawkę, które miała sprawić, że wybory odbędą się po 6 sierpnia, po wygaśnięciu kadencji Andrzeja Dudy.
Według wielu polityków PO akcja Kamińskiego wynikała nie tyle z troski o zgodność procedury wyborczej z konstytucją, ile była obliczona na wprowadzenie zamętu w głowach wyborców PO: a może jednak to głosowanie 28 czerwca nie jest legalne, może lepiej zostać w domu? Kandydat PSL Władysław Kosiniak-Kamysz słabnie w sondażach, demobilizacja wyborców PO mogłaby mu trochę pomóc przynajmniej na tyle, by wynik Kosiniaka nie był katastrofą
– twierdzi Dominika Wielowieyska.
Uwaga! Potrzebny entuzjazm
Publicystka z Czerskiej martwi się, czy początkowy entuzjazm, który pojawił się w szeregach wyborców KO, nie wygaśnie tak szybko, jak niespodziewanie się pojawił. Co ciekawe, brednie wypisywane przez niektórych „konstytucjonalistów” w „GW”, które jej dziennikarze bronili jak niepodległości, nagle okazują się „szkodliwe”.
Powodem tej ofensywy jest właśnie to, by wyborcy Platformy mieli pewność, iż biorą udział w legalnym przedsięwzięciu. Tak więc konstytucjonaliści, którzy w dobrej wierze, zgodnie ze swoimi przekonaniami, twierdzą, że wybory 28 czerwca są trochę naciągane w świetle konstytucji, działają niechcący na niekorzyść Trzaskowskiego
– przekonuje Dominika Wielowieyska w „Wyborczej”.
Platforma nie chce, aby osłabł entuzjazm, jaki pojawił się w związku z kandydaturą obecnego prezydenta Warszawy. Dziś widać mobilizację struktur, którym Trzaskowski przywrócił wiarę w zwycięstwo
– pisze publicystka.
Przed Trzaskowskim potężna praca i jego sztab musi się wykazać jeszcze wieloma pomysłami takimi jak ten z oświadczeniem majątkowym, jeśli chce wygrać. Nadal Andrzej Duda ma największe szanse na wygraną i to on jest faworytem. Sztab prezydencki jest dla PO groźnym przeciwnikiem
– trzeźwo przyznaje autorka.
Co wynika z tekstu Dominiki Wielowieyskiej? To ważny apel do wyborców i próba intelektualnej mobilizacji, zmęczonego nieudolnością kierownictwa partii, elektoratu Koalicji Obywatelskiej. Trzaskowski wprawdzie odrobił straty po Kidawie-Błońskiej, ale o prowadzeniu w sondażach wciąż może jedynie pomarzyć. Rodzi się jednak pytanie, kto kogo wykiwał przy podmianie kandydatki Koalicji Obywatelskiej? Budka korzystając z okazji stworzonej przez PiS, czy partia władzy dając mu tę możliwość?
WB