"Nikt nie proponował mi startu, ale i tak mam satysfakcję". Były prezydent zadowolony z sondaży
– Nie miałem propozycji startu, ale mam osobistą satysfakcję. Z badań wynika, że w II turze miałbym 44 proc. – mówił zadowolony z siebie Bronisław Komorowski w Radiu ZET.
Były prezydent oceniał szanse swojego byłego rywala w nadchodzących wyborach prezydenckich.
– Dzisiaj wszyscy skłaniają się ku tezie, że raczej nieuchronna jest druga tura wyborcza i wszystko na to wskazuje, że w tej drugiej turze wyborczej ze słabnącym Andrzejem Dudą będzie konkurował wzmacniający swoją pozycję Rafał Trzaskowski – mówił.
Jak stwierdził Komorowski, jak najpóźniejszy termin wyborów byłby na korzyść Koalicji Obywatelskiej.
– Wszyscy muszą kalkulować. Termin nie jest obojętny zarówno ze względu zdrowotnych, jak i ze względów wyborczych. Pan Andrzej Duda chce, żeby wybory były jak najszybciej, bo mu poparcie wycieka jak z dziurawego garnka. A np. Koalicja Obywatelska chce, żeby były jak najpóźniej, bo np. rzeczą strategicznie istotną jest to, ile będzie dni na zebranie podpisów pod kandydatem Rafałem Trzaskowskim. Jeżeli będzie jeden dzień, co może zrobić pani Witek, to będzie to skandal i łobuzeria polityczna, ale może skuteczna – oceniał.
Były prezydent odniósł się również do zmiany kandydata KO z Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na Rafała Trzaskowskiego.
– Dopiero by wyglądało źle, gdyby to ktoś zrobił za nią. Uważam, że tu dochowano takich podstawowych wymogów grzeczności w polityce. Małgorzata Kidawa-Błońska, która sama ogłosiła, że zawiesza kampanię wyborczą ze względu na warunki, w których nie można prowadzić kampanii wyborczej itd. Sama ogłosiła, że rezygnuje z kandydowania, a potem poparła Rafała Trzaskowskiego, więc wydaje mi się, że tutaj zostały dochowane wszelkie zasady dobrego wychowania w polityce – stwierdził.