Samozadowolenie Biedronia. Topniejące poparcie? To nic! "Rafał Trzaskowski nie odbiera mi głosów. Ja mam głosy ludzi lewicy"
by Zespół wPolityce.plRafał Trzaskowski nie odbiera mi głosów. Ja mam głosy ludzi lewicy – zapewnia w rozmowie z „Faktem” kandydat Lewicy na prezydenta Robert Biedroń. Z kolei szef sztabu kandydata Lewicy zapowiedział, że kiedy marszałek Sejmu Elżbieta Witek ogłosi termin wyborów prezydenckich, Lewica będzie organizować plenerowe konwencje Roberta Biedronia.
Biedroń nie widzi problemu
W piątkowym wydaniu „Faktu” Robert Biedroń został zapytany, dlaczego nie zrezygnuje z kandydowania w wyborach prezydenckich. Gazeta sugeruje, że Rafał Trzaskowski i tak odbiera mu głosy.
Rafał Trzaskowski nie odbiera mi głosów
— zapewnia Biedroń.
Ja mam głosy ludzi lewicy, którzy mają serce po lewej stronie
— wyjaśnia. Dodaje, że chcą oni innej Polski niż Rafał Trzaskowski.
PO puszcza oko do lewicy?
Biedroń ocenia, że przed każdymi wyborami Platforma Obywatelska próbuje puszczać oko do lewicy.
Chciałbym tylko, aby lewica głosowała na kandydatów lewicy. Wróciliśmy do parlamentu i pora pokazać, że także kandydat lewicy na prezydenta jest w stanie osiągnąć dobry wynik
-– podkreśla Biedroń.
Plenerowe spotkania Biedronia
Kiedy marszałek Sejmu Elżbieta Witek ogłosi termin wyborów prezydenckich, będziemy organizować plenerowe konwencje Roberta Biedronia - przekazał PAP współszef sztabu kandydata Lewicy Tomasz Trela. Zadeklarował przy tym, że Lewica jest przygotowana na każdy termin wyborów.
W rozmowie z PAP Trela podkreśla, że Lewica przede wszystkim czeka na wyznaczenie przez marszałek Sejmu Elżbietę Witek nowego terminu wyborów prezydenckich. „Jesteśmy przygotowani na każdy termin, każdy termin przyjmiemy” - zadeklarował.
Jednym z elementów kampanii wyborczej będzie powrót na trasę, będziemy odwiedzać różne miejsca na mapie Polski. Będą to spotkania wiecowe, ale także plenerowe konwencje, które będą dotyczyły programu i tego, co Robert Biedroń będzie chciał zrobić jako prezydent
—powiedział współszef sztabu kandydata Lewicy.
W środę liderzy Zjednoczonej Prawicy, Jarosław Kaczyński, Jarosław Gowin i Zbigniew Ziobro, oświadczyli, że wybory prezydenckie muszą się odbyć 28 czerwca, nie mogą odbywać się później, jeśli zaprzysiężenie prezydenta miałoby się odbyć 6 sierpnia, kiedy upływa kadencja Andrzeja Dudy.
Rozpisanie nowych wyborów jest konieczne, ponieważ te zarządzone na 10 maja nie odbyły się. Państwowa Komisja Wyborcza stwierdziła w wydanej tego dnia uchwale, że „brak było możliwości głosowania na kandydatów” i dodała, że fakt ten jest równoważny w skutkach z przewidzianym w art. 293 Kodeksu wyborczego brakiem możliwości głosowania ze względu na brak kandydatów. W takim przypadku, jak stanowi Kodeks wyborczy, marszałek Sejmu ponownie zarządza wybory nie później niż w 14. dniu od dnia ogłoszenia uchwały PKW w Dzienniku Ustaw. Uchwała PKW nie została dotąd opublikowana.
12 maja Sejm uchwalił nową ustawę dotyczącą wyborów prezydenckich w 2020 r. Zakłada ona, że w wyborach tych głosowanie będzie odbywać się w lokalach wyborczych, ale będzie też możliwość głosowania korespondencyjnego. Nad ustawą pracuje teraz Senat, który zajmie się nią posiedzeniu zaplanowanym na poniedziałek, wtorek i środę.
gah/PAP
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!