Komandosi przepłyną Wisłę, aby pomóc weteranowi
Piotr „Zięba” Ziębakowski, weteran z Afganistanu i żołnierz 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej w pożarze domu doznał ciężkich obrażeń. - Stracił jedno oko, jest jednak nadzieja, że uda się uratować drugie - mówi Damian Ligocki, który zainicjował akcję „1047 dla Zięby”. Razem z komandosami GROM-u, JWK w Lublińcu i Formozy przepłynie kajakiem Wisłę, by zebrać pieniądze na leczenie kolegi.
by Edyta Żemła- 11 listopada ub.r. w dniu Święta Niepodległości wybuchł pożar w mieszkaniu Piotra „Zięba” Ziębakowskiego. Podczas gaszenia żołnierz został ciężko poparzony
- Stan zdrowie żołnierza jeszcze bardziej się pogorszył, bo w wyniku powikłań po sepsie doszło do zakażenia oczu
- W zbieranie środków na jego leczenie i rehabilitację zaangażowała się Fundacja Sprzymierzeni z GROM oraz Damian Ligocki, były żołnierz 18. Batalionu Powietrznodesantowego z Bielska - Białej
- W ubiegłym roku weteranie również przepłynęli 1047 kilometrów, by zebrać pieniądze na pomoc dla innego weterana starszego szeregowego Mariusza „Tasiora” Tkaczyka
Dziś, w dzień weterana grupa byłych żołnierzy u źródeł Wisły zajęła miejsca w kajakach i popłynie do Bałtyku. Tak ruszył najważniejszy etap akcji „1047 dla Zięby”, czyli zbierania pieniędzy przez weteranów dla ich kolegi Piotra „Zięby” Ziębakowskiego, żołnierza zawodowego służącego z 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej, uczestnika misji w Afganistanie.
11 listopada ub.r. rano w dniu Święta Niepodległości wybuchł pożar w jego mieszkaniu. Podczas gaszenia żołnierz został ciężko poparzony. W pożarze ucierpiała też jego siedmioletnia córka.
Zobacz także
- Akademia Sztuki Wojennej padła ofiarą hakerów. Służby sprawdzają skąd nastąpił atak
- Ja jestem prokuratorem, a ty kim?
- Gen. Mirosław Różański: użycie wojska do organizacji wyborów będzie złamaniem Konstytucji [WYWIAD]
W ciężkim stanie Piotr Ziębakowski został przewieziony do Zachodniopomorskiego Centrum Leczenia Ciężkich Oparzeń i Chirurgii Plastycznej w Gryficach. Okazało się, że poparzeniom drugiego i trzeciego stopnia uległo około 40 proc. jego ciała.
Pomogła Fundacja Sprzymierzeni z GROM
Niestety stan zdrowia żołnierza jeszcze bardziej się pogorszył, bo w wyniku powikłań po sepsie doszło do zakażenia oczu. Ziębiński musiał zostać przetransportowany do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie.
- Rokowania nie były zbyt dobre. Lekarze musieli mu usunąć jedną gałkę oczną lecz jest promyk nadziei, że uda się uratować drugie oko - mówi Grzegorz Wydrowski, prezes Fundacji Sprzymierzeni z GROM, były oficer tej elitarnej jednostki. - Na początku roku zadzwonił do nas kolega „Zięby” z 17. Brygady i zapytał, czy nie wzięlibyśmy go pod opiekę fundacji, bo potrzebne są spore środki na jego leczenie i rehabilitację. Pomocy finansowej potrzebuje też rodzina Piotra, która straciła dorobek życia w pożarze - dodaje były żołnierz GROM-u.
I tak „Zięba” stał się podopiecznym Fundacji Sprzymierzeni z GROM, z którą współpracuje również Damian Ligocki, były żołnierz 18. Batalionu Powietrznodesantowego z Bielska - Białej.
Przed "Ziębą" weterani pomogli "Tasiorowi"
To właśnie Damian Ligocki w ubiegłym roku zainicjował akcję "1047 dla Tasiora". Wtedy również wraz z innymi weteranami przepłynął 1047 kilometrów, czyli całą długość Wisły, by zebrać pieniądze na pomoc dla starszego szeregowego Mariusza „Tasiora” Tkaczyka. To były żołnierz, uczestnik misji m.in. w Iraku i Afganistanie. W 2017 r., już jako cywil, uległ wypadkowi na motocyklu. Strzaskany kręgosłup złamał mu życie.
- Od 2017 roku „Tasior” był sparaliżowany, nie był w stanie podnieść się z łóżka. Lekarze nie dawali mu szans. Jednak po naszej akcji i kilku innych fundacji udało się zebrać na tyle duże środki na jego rehabilitację, że dziś „Tasior” zaczął stawiać pierwsze kroki za pomocą specjalnego urządzenia nazywanego parpodium - mówi z nieukrywaną satysfakcją Damian Ligocki i dodaje. - Mam nadzieję, że ludzi dobrej woli zainteresujemy też sprawą pomocy dla „Zięby” i on też dostanie szanse na lepsze życie.
„Zięba” służy w wojsku od 16 lat, jest dowódcą drużyny zmotoryzowanej w stopniu plutonowego w 7 Batalionie Strzelców Konnych Wielkopolskich w Wędrzynie, który podlega pod 17. Brygadę Zmechanizowaną. W 2011 r., podczas IX zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie, pod pojazdem opancerzonym, którym kierował, wybuchła mina pułapka, w wyniku czego żołnierz został poważnie ranny w głowę oraz odniósł inne obrażenia i musiał zostać zrotowany do kraju.
- Jako fundacja od kilku lat prowadzimy sympozja na temat TBI/PTSD czyli pourazowego uszkodzenia mózgu po wybuchach. Zbieramy informacje na temat żołnierzy, którzy na misjach ulegli wypadkom w wyniku wybuchu improwizowanych ładunków wybuchowych. Chcemy im pomagać w zorganizowaniu leczenia za granicą. Dlatego Piotr, który w Afganistanie miał takie doświadczenie, już wcześniej skontaktował się z naszą fundacją. Potem był pożar, który zrujnował mu zdrowie i bez wahania postanowiliśmy jeszcze bardziej zaangażować - mówi Grzegorz Wydrowski, który w tym roku sam również usiądzie w kajaku i razem z Damianem Ligockim oraz byłym żołnierzem GROM i JWK w Lublińcu przepłynie Wisłę. W połowie trasy dołączy do nich jeszcze były specjals z Formozy.
Jak można pomóc "Ziębie"?
- W tym roku miało nas być znacznie więcej. Przed akcją zgłosiło się do mnie wielu byłych i obecnych żołnierzy, szczególnie z jednostki, w której służy „Zięba”. Chcieli z nami popłynąć. Te plany pokrzyżowała jednak pandemia koronawirusa - mówi Damian Ligocki.
1047 to inicjatywa grupy weteranów, dzięki której chcą zwrócić uwagę społeczeństwa na trudne sytuacje, w jakich znaleźli się ludzie, którzy przez lata służyli społeczeństwu, a teraz, z problemami muszą radzić sobie sami.
Przebieg akcji można śledzić na jej facebookowym profilu akcji „1047 dla Zięby”.
Wpłaty można kierować na rachunek Fundacji Sprzymierzeni z GROM, nr konta: 08 1600 1228 0003 0141 3220 7001, koniecznie z dopiskiem "nr 046 Piotr Ziębakowski".
Polscy weterani wojny w Afganistanie. Historia tych trzech żołnierzy to historia wstydu MON
(pc)