https://v.wpimg.pl/OTgzODEuYDUGGDl3ag5tIEVAbS0sV2N2Elh1ZmpDd2QfVTwiMgVhIxcZKyprBSN7FB0QNzUQLD0GFjshJAYqJjgSYHEnF31nVUItJXYULTZWJXd2fEx3Z19LYS41Em0p
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jakub Świerczok

Legia Warszawa szykuje transferowy hit. Chce kupić reprezentanta Polski

by

Lider PKO Ekstraklasy chce sprowadzić do stolicy piłkarza, który ma na koncie trzy mecze w reprezentacji Polski, jest doskonale znany kibicom naszej ligi, a teraz występuje w Bułgarii. Czy Jakub Świerczok - bo o nim mowa - trafi na Łazienkowską?

Dziennikarze portalu topsport.bg poinformowali o tym, że przedstawiciele  mają się pojawić 5 czerwca w stolicy Bułgarii, aby obejrzeć spotkanie  z . Miejscowa liga właśnie na początku czerwca wraca do gry po przerwie spowodowanej pandemią .

"Wojskowi" zamierzają przyjrzeć się bliżej dwóm kandydatom do gry w Warszawie. Jednym jest Jakub Świerczok, który obecnie gra w ekipie lidera bułgarskiej ligi - Ludogorcu. Drugi to Nigel Robertha, 22-letni napastnik wicelidera tabeli (Lewski). Obaj w tym sezonie - w sumie - zdobyli 15 bramek. Jeden z nich ma wzmocnić siłę ofensywną lidera PKO Ekstraklasa przed sezonem 2019/20.

Należy podkreślić, że Świerczok znalazł się na celowniku Legii już podczas zimowego okna transferowego (TUTAJ więcej szczegółów >>). Ostatecznie do transferu nie doszło, ale 3-krotny reprezentant Polski, były piłkarz m.in. Zagłębia Lubin nadal jest jednym z głównych celów transferowych Legii.

Świerczok od stycznia 2018 gra w Bułgarii. Jego kontrakt kończy się latem przyszłego (2021) roku. Dla Ludogorca to ostatni moment, aby coś zarobić na polskim napastniku. Dwa lata temu Bułgarzy zapłacili za Świerczoka milion euro.

Holenderski napastnik Lewskiego (Robertha) jest oficjalnie na sprzedaż. Bułgarzy nie ukrywają, że mają problemy finansowe (m.in. przez epidemię koronawirusa) i chcą usiąść do stołu. Kwota? 22-letni strzelec 9 bramek w tym sezonie ligowym jest wyceniany na nieco ponad milion euro.

Czytaj także: Bohaterska postawa Jakuba Świerczoka. Pomógł starszej kobiecie >>

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie

WP SportoweFakty