https://pikio.pl/static/media/images/2132/213296/c/tomasz-lis-niepokojaca-prawda-featured.jpg
Źródło: youtube.com Tomasz Lis

Znajomy ujawnił niepokojącą prawdę o Tomaszu Lisie. Zaczęło się po wyjściu ze szpitala

by

Tomasz Lis wciąż nie powrócił do pełni zdrowia? Choć opinia publiczna była przekonana, że dziennikarz ma się już dobrze, słowa jego znajomego wskazują na to, że prawda jest zupełnie inna. Niepokojące informacje obiegły media, wszystko zaczęło się po wyjściu ze szpitala.

Tomasz Lis ma za sobą bardzo ciężki czas. Końcówka roku 2019 okazała się dla niego wyjątkowo okrutna, a jego najbliżsi przeżyli trudne do wyobrażenia miesiące pełne strachu i niepewności. Lekarze nieprzerwanie walczyli o jego zdrowie, a nawet życie. Po wielu tygodniach wszyscy wierzyli, że teraz będzie już tylko lepiej, a dziennikarz znów nabierze wiatru w żagle. Ostatnio do mediów dotarły jednak dalekie od założeń informacje. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. 

Tomasz Lis wciąż nie ma się najlepiej? Jego znajomy ujawnił całą prawdę 

Dziennikarz stoczył długą i wyczerpującą walkę w szpitalu, gdzie spędził kilka tygodni. W końcu udało mu się opuścić placówkę i jak sam wówczas tłumaczył, pozostała mu już jedynie regularna rehabilitacja. Niestety, w marcu Lis ponownie trafił do szpitala, tym razem przez "sprawy sercowe", a jak się niedługo potem okazało, 54-latek nie może chodzić na rehabilitację. Przez pandemię wszystko zostało zamknięte, dlatego na 2 miesiące dziennikarz został odcięty od medycznej pomocy, co szybko dało się we znaki. W rozmowie z Pudelkiem bliska osoba z jego otoczenia przyznała, że z Lisem znów nie było najlepiej, ale teraz stara się walczyć o sprawność. 

- Niestety, jak wszyscy pacjenci, przez około dwa miesiące nie miał rehabilitacji, bo wszystko było zamknięte z powodu wirusa - donosi źródło cytowane przez Pudelka. Teraz więc Tomek nadrabia z zapałem wszystkie zaległości. Szczególnie zależy mu na powrocie do pełnej sprawności, jeśli chodzi o wymowę. Ta jest przecież bardzo ważna w przypadku dziennikarza pracującego na wizji. Tomek ćwiczy więc z logopedą i jest bardzo zdeterminowany, by robić postępy - wyjawiła bliska osoba z otoczenia dziennikarza. 

Niestety, to nie koniec złych informacji. Okazuje się, że Hanna Lis nie jest dla męża takim wsparciem, jakiego by oczekiwał. Po tym jak na skutek udaru trafił do szpitala, co prawda odwiedziła go w placówce, jednak bardzo szybko odsunęła się od niego, a teraz żyją oddzielnie. Na szczęście, jak zdradza źródło Pudelka, Tomasz Lis może liczyć na córki oraz ukochanego jednej z nich.

Dzisiaj grzeje: 1. Masz u siebie konwalie? Lekarze biją na alarm, konsekwencje mogą być opłakane

2. Agnieszka Hyży przerwała milczenie. Powiedziała całą prawdę o swoim mężu: „To nasze ostatnie wspólne zdjęcie”

- Tomek nie może liczyć na żonę. Hanna wprawdzie była u niego, gdy trafił tuż po udarze do szpitala w Olsztynie, ale teraz żyją oddzielnie. Tomasz ma za to duże wsparcie w obu córkach, szczególnie zaś w Idze i jej chłopaku, Taco. Cała trójka do niego codziennie dzwoni, pyta, jak się czuje, czy czegoś nie potrzebuje - zdradza informator Pudelka. 

Najlepsze newsy dnia:

Źródło: Pudelek 

Nie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj pikio.pl na: Google News