https://www.rp.pl/apps/pbcsi.dll/storyimage/RP/20200527/SWIAT/200529332/AR/0/AR-200529332.jpg?imageversion=Artykul&lastModified=
Ostatnie wystąpienie igumena SiergiejaYoutube / Pierwyj Mieżdunarodnyj Pozitiwnyj Portał

Ostrzegał przed czipowaniem ludzi. Mnich ukarany

by

Igumen Siergiej, który rzucił klątwę na metropolitę Cyryla, teraz stanie przed cerkiewnym sądem.

Do podjęcia decyzji przez pięcioosobowy sąd eparchii jekaterinburskiej duchowny musi pozostawać w skicie – pustelni mnichów, prowadzących życie surowsze niż w monastyrach (klasztorach).

Popularnemu wśród części moskiewskich polityków igumenowi nie wolno też prowadzić nabożeństw, nosić krzyża na piersi i spowiadać. Wszystko z powodu konfliktu z patriarchą.

Miesiąc wcześniej Siergiej dostał zakaz wystąpień publicznych, po opublikowaniu swego nagrania wideo w internecie.  - Duchowi przywódcy wraz z prekursorami szatana zamykają świątynie, powołując się na pseudopandemię – wołał na nim. Zaproponował, by „tych co chorują na marazm starczy, starczą pandemię, duchowy trąd” wysiedlić „do Birobidżanu albo na Martynikę, albo na (grecką) wyspę Spinalonga – jak wolą”.

- Śmiem was zapewnić, że jak tylko to się dokona od razu skończy się nieistniejąca epidemia koronawirusa w Rosji – przekonywał.

- Kto ośmiela się zamykać świątynie niech będzie przeklęty on i ród jego! – rzucił klątwę. Było to bezpośrednio skierowane do patriarchy Cyryla, który przed prawosławną Wielkanocą wprowadził osobistą odpowiedzialność duchownych za zamknięcie cerkwi z powodu pandemii. Wśród części wiernych i księży był on bardzo niepopularny, w kilku miejscach kraju doszło do przepychanek idących do świątyń z oddziałami policji, które zagradzały im drogę.

Siergiej wzywał też Rosjan, by „wychodzili na ulice, nie bojąc się policji i Gwardii (dawnych wojsk wewnętrznych-red.), sadzili kartofle” bo wkrótce nadejdzie głód.

Duchowny – w przeszłości radziecki milicjant, a potem więzień łagru na Syberii - uważany jest za bliskiego nacjonalistycznej deputowanej Natalii Pokłonskiej. Grupa ludzi skupionych wokół Siergieja nazywana jest „sektą carebożników” ponieważ wierzą w ideę „cara-odkupiciela” Mikołaja II (ostatniego władcy Rosji, zamordowanego przez bolszewików). Taki kult cara (uznanego jednak za świętego) potępiany jest przez przywódców cerkwi.

W swoim ostatnim nagraniu – po którym władze cerkiewne straciły cierpliwość – igumen Siergiej przekonuje, że nie ma żadnej pandemii, a wszystko co się dzieje zorganizowane zostało dla „wszczepienia czipów ludności”. Ludźmi z czipami będzie zaś zarządzał „sztuczny intelekt bez litości i współczucia, który będzie działać poprzez „czyste czipy” dowódców armii, floty, FSB, prokuratury, policji i Gwardii”.

Pomysł, że w trakcie pandemii ludzie będą „czipowani” jest dość popularny w Rosji. Na początku maja swój program w telewizji stracił słynny reżyser Nikita Michałkow, który oskarżył amerykańskiego przedsiębiorcę Billa Gatesa o to, że to właśnie on chce ludziom wszczepiać czipy.