Pracownik IKEA cytował Biblię, został zwolniony. Kierowniczka usłyszała zarzuty
Rok temu stało się głośno o pracowniku sklepu IKEA, który został zwolniony po tym, jak skrytykował społeczność LGBT posługując się cytatami z Biblii. Sprawa trafiła do prokuratury, a zarzuty usłyszała już kierowniczka ds. zarządzania zasobami ludzkimi.
Kierowniczka odpowiadająca za zasoby ludzkie w sieci IKEA usłyszała zarzuty popełnienia występku polegającego na ograniczaniu praw pracowniczych ze względu na wyznanie – przekazał rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa – Praga, Marcin Saduś. Prokuratura przypomniała, że rok temu w wewnętrznej sieci służącej do komunikacji między pracownikami a przełożonymi, pojawił się artykuł „Włączanie LGBT+ jest obowiązkiem każdego z nas”. Wówczas Tomasz K. napisał komentarze posługując się cytatami mówiącymi o tym, że „biada temu, przez którego przychodzą zgorszenia” i że „ktokolwiek obcuje cieleśnie z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą, popełnia obrzydliwość”. Po tych wpisach otrzymał wypowiedzenie.
Argumentacja prokuratury
Zdaniem prokuratury decyzja o zwolnieniu pracownika „była wynikiem arbitralnych ocen i uprzedzeń przedstawicielki pracodawcy względem pracownika, który wyrażając swą opinię, odwołał się do wartości chrześcijańskich”. Przypomniano, że IKEA argumentowała, iż Tomasz K. za sprawą użytych przez siebie cytatów naruszał zasady współżycia społecznego i wykluczał inne osoby zatrudnione w firmie. „Wpis pracownika z podaniem cytatów nie był atakiem na określoną osobę spośród współpracowników, a odpowiedzią na wcześniejsze działanie pracodawcy” – czytamy w komunikacie przekazanym przez Sadusia.
Prokuratura przypomniała także artykuły z Konstytucji zapewniające obywatelom wolność sumienia i religii oraz swobodę w wyrażaniu swoich poglądów. „Pracodawca, w tym koncern międzynarodowy, jest obowiązany do poszanowania prywatności pracowników, w tym unikania w stosunku do nich działań ideologicznych spoza sfery pracowniczej, a ponadto do poszanowania wolności wyrażania poglądów, sumienia i religii oraz niedyskryminowania pracowników z powodu ich światopoglądu. Obowiązkiem zaś prokuratury jest ochrona konstytucyjnych praw obywatela, w tym wolności sumienia i religii oraz wyrażania poglądów” – przekazano.
O co chodziło w sprawie?
Przypomnijmy, wszystko zaczęło się w czerwcu 2019 roku od tego, że IKEA organizowała Miesiąc Dumy LGBT, z czym związane było prowadzenie szeregu akcji. Jedną z nich było wprowadzenie do sprzedaży w USA specjalnych, „tęczowych” toreb. W Polsce o akcji stało się głośno, gdy Instytut Ordo Iuris złożył pozew w imieniu mężczyzny zwolnionego przez IKEA. W komunikacie przedstawiono wersję, że stracił on pracę po tym, jak na firmowym forum internetowym skrytykował ideologię ruchu LGBT posiłkując się cytatami z Pisma Świętego.
„Ta wypowiedź stała się przyczyną bezprawnego wypowiedzenia umowy o pracę Tomasza K. Konsekwencje w postaci upomnienia spotkały też osoby, które »polubiły« wspomniany wpis na forum” – przekazano w oświadczeniu. Pracownik IKEI miał protestować m.in. przeciwko zachętom do stosowania w rozmowach z kolegami wyrażeń takich jak neutralne słowo „partner” zamiast „mąż” czy „żona”.
Oświadczenie pracownika
Oświadczenie mężczyzny, który w sieci przedstawia się jako Tomasz K., opublikował na swojej stronie internetowej Instytut Ordo Iuris. Pracownik zwolniony przez firmę IKEA podkreślił, że wydaje komunikat „w związku z pojawiającymi się w niektórych mediach nieprawdziwymi informacjami, że we wpisach na forum pracowniczym IKEA rzekomo nawoływał do przemocy wobec osób o skłonnościach homoseksualnych”. Tomasz K. zaznaczył, że każdy człowiek zasługuje na szacunek oraz ochronę godności.
Mężczyzna zaznaczył, że jego wpis był „reakcją na indoktrynację, której jako pracownik był od lat poddawany w miejscu pracy”. „Narzucany pracownikom IKEA stosunek do postulatów ruchu LGBT radykalnie różni się od nauczania Kościoła katolickiego wypływającego z Pisma Świętego. Jako katolik nie mogę uczestniczyć w propagowaniu ideologii sprzecznej z moją wiarą ani akceptować sytuacji, w której pracodawca zmusza mnie do zmiany mojego światopoglądu” – dodał.
W oświadczeniu czytamy, że Tomasz K. zawierając z IKEA umowę zobowiązał się do jak najlepszego wykonywania obowiązków na stanowisku sprzedawcy mebli kuchennych. W tej samej umowie nie znalazł się zapis, że musi reprezentować ideologię właściciela sieciówki. Dodał, że nieprawdą jest, iż nawoływał do fizycznej agresji wobec osób homoseksualnych. „Jest to oczywista nieprawda, która godzi w moje dobre imię. Szanuję każdego człowieka niezależnie od koloru skóry, narodowości, wyznania czy jego sfery prywatnej (np. seksualnej). W swojej codziennej pracy absolutnie nigdy nie przejawiałem braku szacunku wobec koleżanek i kolegów, którzy nie podzielali ważnych dla mnie wartości oraz prowadzili styl życia niezgodny z zasadami klasycznej etyki i nauczania katolickiego” – podkreślił zwolniony pracownik.
Tomasz K. stwierdził, że ma prawo do tego, by szanować jego przekonania oraz wiarę. Podkreślił, iż ma też prawo na wskazywanie tych fragmentów Biblii, które „zawierają ocenę aktów homoseksualnych jako głęboko nieuporządkowanych”. Na końcu wezwał byłego pracodawcę oraz „powielające nieprawdziwe informacje do zaprzestania naruszenia jego dóbr osobistych i kreowania fałszywego wizerunku jego osoby”.