Burmistrz Giżycka: w samorządzie nie ma niepotrzebnych inwestycji
by TKNie zatrzymujemy procesu inwestycyjnego w różnych obszarach – deklarują samorządowcy, choć nie ukrywają, że sytuacja gminnych czy powiatowych dochodów jest o wiele gorsza niż jeszcze rok temu. I to nie tylko z powodu pandemii koronawirusa.
- W samorządzie nie ma niepotrzebnych inwestycji. Można je wartościować na pilne czy niepilne, można odłożyć o miesiące czy rok, ale nie można odłożyć w ogóle. Już w 2019 r. wiedzieliśmy, że będziemy mieli niższe dochody, dlatego skupiliśmy się – planując rok 2020 - na inwestycjach, na które otrzymamy dofinansowanie. Chodzi m.in. o Fundusz Dróg Samorządowych czy też inwestycje z unijnym finansowaniem – mówił Wojciech Iwaszkiewicz, burmistrz Giżycka podczas sesji "Przyszłość samorządu w Polsce – gospodarka i inwestycje" w ramach EEC Online.
Jak dodał, w mieście wciąż trwają inwestycje rozpoczęte jeszcze przed pandemią, a miasto nie ma zamiaru rezygnować z ogłaszania przetargu na inwestycje z dofinansowaniem zewnętrznym. Niemniej wyrwa w przychodach z podatku PIT na poziomie 44 proc. w maju (dane dla Giżycka) będzie odczuwalna w najbliższych miesiącach.
- Nie zawsze jesteśmy zależni tylko od siebie. Ze środków unijnych realizujemy dużą inwestycję o nazwie "Wielkie Jeziora Mazurskie". Jest to projekt sieciowy, w którym bierze udział 12 samorządów. Jeżeli którykolwiek z nich się wycofa, konsekwencja poniosą wszyscy – zaznaczał Wojciech Iwaszkiewicz.
- Z dużych, rozpoczętych inwestycji już po prostu nie można się wycofać – mówi Andrzej Kalata, starostwa powiatu żywieckiego – My realizujemy duże projekty dotyczące m.in. termomodernizacji, których wartość przekracza 35 mln zł. Gdybyśmy wcześniej wiedzieli o kryzysie, pewnie z części z nich byśmy się wycofali. Teraz będziemy się posiłkować kredytami, jednak nie mam wątpliwości, że inwestycje w kolejnych latach wyhamują, bo obecnie zaciągnięte zobowiązania finansowe, trzeba będzie po prostu spłacić – dodał.