https://media.wplm.pl/thumbs/ODI1L3VfMS9jY19kNjg1YS9wLzIwMjAvMDUvMjcvODI1LzUwNC9mYTkxNDkwMjMwM2E0NTI1YjYwZWQzODgwZWEyYjE1NS5qcGVn.jpeg
autor: PAP/Piotr Nowak

Jaka byłaby prezydentura Trzaskowskiego? Wystarczy spojrzeć kogo ma wokół siebie prezydent stolicy

by

Jaka byłaby prezydentura Rafała Trzaskowskiego? Niech znaczącą podpowiedzią będzie otoczenie włodarza stolicy.

Walkę o prezydencki fotel Rafał Trzaskowski rozpoczął niezwykle agresywnie, wręcz hejtersko. Gdy popatrzymy na grono bliższych i dalszych współpracowników prezydenta stolicy, to zobaczymy, że za hasłami tolerancji i poszanowania różnorodności kryje się grono hejterów i antyklerykałów.

Głośno ostatnio o sprawie Jolanty Lange, twarzy warszawskiego ruchu LGBT, której fundacja dostała od miasta 2 miliony złotych dofinansowania. Pani Lange, kiedyś Gontarczyk, była współpracownicą Służby Bezpieczeństwa i inwigilowała ks. Franciszka Blachnickiego na chwilę przed jego śmiercią. Fundacja pani Lange zajmuje się m.in. wsparciem środowiska LGBT. Jolanta Gontarczyk była w przeszłości jedną z kluczowych osób, które współpracowały z komunistyczną bezpieką.

Gdybym chciał znać przeszłość wszystkich ludzi, którzy współpracują z miastem Warszawą, to niczym innym nie musiałbym się zajmować

— tłumaczył dofinansowanie prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.

Jednak przeszłość pani Lange nie jest tajna, bo media wielokrotnie pisały o jej związkach z SB i inwigilacji księdza Blachnickiego. A okoliczności śmierci księdza wciąż nie są wyjaśnione. Prawdopodobny jest w niej udział wywiadu cywilnego PRL, a rola małżeństwa Gontarczyków wciąż stoi pod znakiem zapytania. Warto dodać, że podjęto na nowo śledztwo w sprawie zabójstwa księdza, a pani Lange/Gontarczyk jest główną podejrzaną.

Zajmuję się zarządzaniem miastem i nie aspiruję, jak PiS, do budowania inkwizycji

— tłumaczył Trzaskowski.

Może dlatego antyklerykałowie w otoczeniu prezydenta miasta czują się jak pączki w maśle.

Przypomnijmy sobie na przykład grupę radnych ze stołecznego ratusza, którzy protestowali przeciwko spotkaniu wigilijnemu. Nie chcieli na nim… aspektów religijnych. Radnych było dwunastu, wszyscy z KO, a najgłośniejsza była Agata Diduszko-Zyglewska, która na FB pisała:

Podczas jutrzejszej sesji Rady Miasta odbędzie się spotkanie wigilijne. Jak się okazało, niestety będzie zawierało elementy religijne tj. przemowę/y osób duchownych oraz modlitwę. Część z nas – w tym ja – startując do Rady Miasta zobowiązała się do przestrzegania zasady rozdziału państwa i kościoła oraz konstytucyjnej zasady bezstronności organów władzy. Naszym zdaniem, charakter planowanej uroczystości zaburza ten rozdział

— protestowała radna Diduszko-Zyglewska.

Jest i wiceprezydent Paweł Rabiej, który nie bał się posłać arcybiskupa Jędraszewskiego do diabła.

Nie ma dziś gorszej zarazy w cywilizowanym świecie niż ci, którzy kwestionują konieczność dbania o naszą planetę i jej ochronę. Jędraszewski, idź do diabła, tam jest twoje miejsce

— napisał na Twitterze wiceprezydent Warszawy.

Skandaliczne słowa polityka nawiązywały do wypowiedzi duchownego, dotyczącej ekologizmu.

A jak jeszcze do tego zestawu dorzucimy na okrasę założyciela hejterskiego fanpage’a facebookowego Sok z Buraka, Mariusza Kozaka-Zagozdę, który zatrudniony jest w PO oraz w urzędzie miejskim Warszawy, o czym wielokrotnie pisali Marek Pyza i Marcin Wikło na łamach „Sieci”, wówczas wyłania nam się naprawdę nieciekawe Imperium Zła Trzaskowskiego.

Takich współczesnych „osobistych nieprzyjaciół Pana Boga” ma wokół siebie prezydent stolicy. Rafał Trzaskowski nie musi tropić przeszłości swoich współpracowników. On doskonale wie kogo do współpracy sobie dobiera. Czy to jego potencjalni doradcy, gdyby został głową państwa?