https://media.wplm.pl/thumbs/ODI1L3VfMS9jY18wYWFkNi9wLzIwMjAvMDUvMjcvNDg1OS8zMjM5LzJmMzc1NTFkNzdhMjQzM2U4ZGYxMzQ4NjFkNDVhOThhLmpwZWc=.jpeg
autor: Fot. PAP

Zjednoczona Prawica staje dziś przed zadaniem być może najpoważniejszym w swojej historii. Trzeba bronić podstaw państwowości

by

Najbrudniejsza polska przeszłość znów wylała. Taka sama, a może i ta sama, która doprowadziła nas do najstraszniejszego w dziejach, rozbiorowego upadku. Wcieliła się w marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego:

Powaga Rzeczypospolitej nie ucierpiałaby na tym, gdyby 6 sierpnia prezydent Duda opuścił swój urząd

— powiedział dziś polityk opozycji, dodając:

Może być tak, że Polska nie będzie miała prezydenta, konstytucja przewiduje taką sytuację. Ja bym się tego nie obawiał.

CZYTAJ: Do tego dąży?! Grodzki przyznaje: Może być tak, że po 6 sierpnia Polska nie będzie miała prezydenta. Ja bym się tego nie obawiał

ówczas, ponad dwa stulecia temu, też wielu „nie obawiało się” zmiany monarchy. Cóż z tego, że króla polskiego zastąpią car, cesarz i cesarzowa? Czy naprawdę tak wiele się zmieni? „Bez przesady” - mówili. Może z tym samym uśmiechem, z którym marszałek Grodzki głosi, że „on by się nie obawiał” wakatu na stanowisku głowy państwa?

W słowach marszałka Grodzkiego jest także echo innych słów. Tych, które wypowiedział kiedyś Donald Tusk, stwierdzają:

Powiem brutalnie. Na tym szczycie nie potrzebuję pana prezydenta.

Nie potrzebował nie tylko na szczycie.

Dziś opozycja bije własne rekordy totalności. Machając sztandarem demokracji i konstytucją, blokuje fundament demokracji: organizowane cyklicznie, w określonych terminach, wybory. Odmawia także prezydentowi wyjątkowo jasno zapisanych prerogatyw. Otwarcie prze do przerwania ciągłości jednej z najważniejszych instytucji państwa polskiego. W sumie - biega z zapałkami, próbując podpalić nasz dom.

Zjednoczona Prawica staje dziś przed zadaniem być może najpoważniejszym w swojej historii. Bo znów trzeba bronić spraw najważniejszych.