W więzieniu spędził 30 lat, wyszedł na wolność i zabił kobietę. Niebawem znów stanie przed sądem (zdjęcia)
W swoim życiu jedynie 18 młodzieńczych lat spędził na wolności. Pozostałe lata, to pobyty w zakładach karnych z krótkimi wyjściami na wolność. Wtedy popełniał kolejne przestępstwa i znów wracał za kratki. Tym razem, za zabójstwo, może już do końca życia pozostać w więzieniu.
Prokuratura Rejonowa Lublin Północ zakończyła śledztwo w sprawie zabójstwa bezdomnej kobiety, do którego doszło doszło na początku września na lubelskim Czechowie. W niedzielny wieczór policjanci zostali poinformowani, że na jednym z parkingów przy ul. Paderewskiego stoi samochód dostawczy, a w nim znajdują się zwłoki kobiety. Oględziny zwłok wykazały, że nie zmarła ona śmiercią naturalną. Ciało było zakrwawione i od razu było wiadome, że została zamordowana.
Funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Lublinie dokładnie przeszukali teren całego parkingu zaś technicy zabezpieczyli liczne ślady zarówno w pojeździe, jak też obok niego. Przesłuchano też kilka osób, co pozwoliło na ustalenie okoliczności śmierci 59-letniej Haliny G. Kobieta nie posiadała stałego miejsca zamieszkania. Przebywała z innymi bezdomnymi, spała na terenie ogródków działkowych, czy też w pustostanach. Podobnie jak inni bezdomni, pieniądze zdobywała zajmując się m.in. zbieraniem złomu. Wszystko, co w ten sposób zarobiła, przeznaczane było na zakup głównie alkoholu.
Dzień przed śmiercią Halina G. wraz z innymi osobami spożywała alkohol w pobliskim bloku. Wieczorem udała się do zaparkowanego w pobliżu auta, w którym za zgodą właścicielki ostatnimi czasy pomieszkiwała. W godzinach popołudniowych do pojazdu przyszli jej znajomi: Agnieszka K. i Janusz N. We trójkę spożywali alkohol. Późnym wieczorem pomiędzy uczestnikami libacji wywiązała się kłótnia. Wtedy Janusz N. chwycił Halinę G. i zaczął ją okładać po całym ciele. Po tym, jak dotkliwie ją pobił, wyszedł z auta i oddalił się w nieznanym kierunku. 59-latka zmarła w wyniku doznanych obrażeń ciała. Po kilku godzinach, w trakcie penetracji pobliskiego terenu funkcjonariusze znaleźli śpiącego w zaroślach 48-latka. Na jego ubraniu znajdowały się liczne ślady krwi.
Teraz śledczy skierowali do sądu akt oskarżenia w sprawie obu osób. Janusz N. oskarżony jest o zabójstwo w warunkach recydywy. Wszystko dlatego, że większość, gdyż blisko 30 lat ze swojego 48-letniego życia, spędził on już w więzieniach m.in. właśnie za przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu. Grozi mu dożywocie. Z kolei Agnieszka K. odpowie za naruszenie nietykalności cielesnej 59-latki, gdyż w trakcie kłótni kilkukrotnie uderzyła tą w twarz. Sprawą zajmie się Sąd Okręgowy w Lublinie.
(fot. lublin112.pl)