https://pliki.portalsamorzadowy.pl/i/16/07/79/160779_r0_940.jpg
Radni Tarnobrzega będą lada dzień decydować o podwyżce opłat za śmieci (fot. mzgk)

Instalacja stawia warunki. Mieszkańcy zapłacą więcej

by

Instalacja komunalna w Stalowej Woli podnosi ceny. Jak tłumaczy przez rosnące koszty, które wynikają ze wzrostu minimalnego wynagrodzenia, a także wyższych ceny za odpady RDF oddawane przez Miejskie Zakład Komunalny do spalarni w Rzeszowie oraz podniesienie opłaty marszałkowskiej. Decyzja MZK sprawi, że mieszkańcy Tarnobrzega zapłacą za odpady o połowę więcej.


Radni Tarnobrzega będą lada dzień decydować o podwyżce opłat za śmieci. Mają one wzrosnąć z 18 do 30 złotych oraz z 26 do 60 złotych od osoby.

Zapytani o powody drastycznego skoku cen urzędnicy tłumaczą, że samorząd został przyparty do muru przez Miejski Zakład Komunalny w Stalowej Woli, z którym ma podpisaną umowę na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych – pisze portal echodnia.eu.

Czytaj: Czy rynek odpadów potrzebuje regulatora. Bo będzie drożej?

Prezydent Tarnobrzega podpisał aneks do umowy, który zakłada podwyżkę opłat za poszczególne frakcje odpadów. Aneks wejdzie w życie z dniem 1 lipca.

- Nie było innej alternatywy niż podpisanie aneksu. W przypadku nie podpisania, doszłoby do zerwania umowy przez MZK, a Gmina Tarnobrzeg nie miałaby zabezpieczonego odbioru odpadów - mówi Wojciech Lis rzecznik UM Tarnobrzega dla portalu nadwisła24.pl.

Jak wyjaśnia magistrat, Tarnobrzeg miesięcznie oddaje prawie 700 ton opadów zmieszanych. Jedynie instalacja MZK w Stalowej Woli w chwili obecnej mogła przyjąć taką ilość.

Zapisy aneksu przełożą się oczywiście na wysokość stawek dla mieszkańców, bo zgodnie z ustawą o utrzymaniu czystości wpływy z opłaty mają w pełni pokrywać koszty systemu.

Nową wycenę usługi dla Tarnobrzega stalowowolska spółka argumentuje wzrostem w 2020 roku minimalnego wynagrodzenia, wzrostem ceny za odpady preRDF oddawane przez MZK do spalarni w Rzeszowie oraz podwyżką tak zwanej opłaty marszałkowskiej.

Spółka wylicza, że cena za oddanie odpadów zmieszanych wzrosła z 307,80 zł do 631,80 zł brutto za tonę, za odpady zielone z 221,40 do 507,60 zł brutto za tonę, a za odpady wielkogabarytowe z 432 do 1293,84 zł brutto za tonę.

Decyzja MZK wzbudziła oburzenie w Tarnobrzegu. Radny Damian Szwagierczak zaproponował nawet skierowanie wniosku do Sądu Administracyjnego o postępowanie w celu ustalenia czy MZK Stalowa Wola nie nadużywa pozycji dominującej.

- Rząd zauważył że stosuje się praktyki monopolistyczne i wprowadził poprawkę dotycząca wcześniejszych decyzji o rejonizacji. Gmina gdy zawierała umowę z MZK w 2019 była objęta jeszcze rejonizacją i nie mogła szukać innego odbiorcy odpadów – mówi radny dla nadwisla24.pl.

Jak tłumaczy zarząd MZK podjął decyzję, że spółce bardziej opłaca się zerwać umowę i wypłacić z tego tytułu odszkodowanie Tarnobrzegowi niż wywiązać się z umowy.

- Biznesowe kalkulacja słuszna z punktu widzenia MZK, jednocześnie dają możliwość aneksowania wiedząc, że gmina nie ma wyjścia, ponieważ odbiorców odpadów w naszej okolicy nie ma za wielu. Ja osobiście uważam, że jest to praktyka monopolistyczna – dodawał radny.

Analiza UOKiK do podważenia?

Na początku maja UOKiK przedstawił kolejną opinię na temat działania rynku odpadów w Polsce. Celem raportu było znalezienie przyczyn podwyżek.

- Zidentyfikowaliśmy te przyczyny i bardzo wyraźnie wskazaliśmy je w raporcie. Są to m.in. niewystarczający wpływ samorządów na ceny ustalane przez RIPOK-i, wzrost kosztów działalności tych instalacji czy brak konkurencji pomiędzy nimi. Proponujemy też rozwiązania, mogące służyć lepszemu działaniu tego rynku i skutkować niższymi opłatami - dodaje prezes Urzędu.

Badanie dotyczyło sytuacji na rynku w latach 2014-2019 i objęło wszystkie instalacje  stosujące najpopularniejszą w Polsce mechaniczno-biologiczną metodę przetwarzania odpadów – łącznie 171 instalacji. Większością z nich zarządzają operatorzy z przewagą kapitału publicznego, głównie samorządowego, a ok. 30 proc. przedsiębiorstw prowadzących instalacje należy do prywatnych właścicieli.

UOKiK w swoim raporcie potwierdzał, że przyczyną podwyżek nie były większe marże, lecz wyższe koszty funkcjonowania instalacji i to głównie prywatnych. Jak jednak widać na przykładzie Tarnobrzega w tym przypadku UOKiK nie do końca miał rację.

Z drugiej strony Tomasz Chróstny mówił także: -  Duże znaczenie dla wzrostu cen miała możliwość wpływania samorządu na ceny oferowane przez przedsiębiorców oraz struktura właścicielska. Tam, gdzie samorządy są właścicielami instalacji i mają większy wpływ na ich działanie, ceny są znacząco niższe.