https://www.rp.pl/apps/pbcsi.dll/storyimage/RP/20200527/KRAJ/200529386/AR/0/AR-200529386.jpg?imageversion=Artykul&lastModified=

20 000 uczniów uczy się zdalnie dzięki wrocławskiej firmie

by

Epidemia COViD-19 zamknęła nas wszystkich w domach na długie tygodnie. W myśl zasad społecznej izolacji jako jedne z pierwszych ośrodków koncentracji dużych grup osób zostały zamknięte szkoły i uczelnie. W tym momencie rozpoczęła się walka z czasem o zapewnienie młodym ludziom dobrych warunków nauki na odległość. Edukacja to nie jest coś, co może zostać odłożone na później.

Wymuszona transformacja procesów nauczania

W marcu stało się jasne, że prędkości rozprzestrzeniania się koronawirusa Europie nie można bagatelizować. Powodowana przez niego choroba układu oddechowego stanowi poważne zagrożenie dla życia i zdrowia osób w każdym wieku. Zamknięcie szkół i uczelni to jedna z pierwszych antykryzysowych decyzji – w założeniu tymczasowa. Jednak gdy na horyzoncie pojawiły się wiosenne egzaminy, wszyscy zrozumieli, że przerwa w funkcjonowaniu placówek edukacyjnych nie może być przerwą w nauce. 

Skoro uczniowie, rodzice i nauczyciele nie powinni opuszczać domów, o ile nie jest to absolutnie konieczne, to jedynym wyjściem było zorganizowanie zajęć przez internet. Oczywiście, e-learning nie jest żadną nowością i wiele szkół od lat uzupełnia w ten sposób zajęcia prowadzone na żywo. Jednak nigdy dotąd lekcje online nie były wprowadzane na tak ogromną skalę. Niewielkie doświadczenie z e-learningiem zawsze jest lepsze niż żadne – dzięki niemu dyrektorzy szkół doskonale wiedzieli, czego potrzebują.

Nauka zdalna z Google

Google na długo przed epidemią dało niekomercyjnym placówkom edukacyjnym bezpłatny dostęp do chmurowego zestawu niezbędnych aplikacji. G Suite for Edu to bezpieczna skrzynka Gmail w szkolnej domenie, która zawiera:

Szkoły i uczelnie, które skorzystały z tej oferty zawczasu, miały ułatwiony start w epokę społecznej izolacji. Ich uczniowie od dawna mogą logować się na szkolne konto i zyskać dostęp do wszystkich materiałów z dowolnego urządzenia z internetem.

Decyzja o wprowadzeniu chmurowych narzędzi zawsze należy do zarządu placówki edukacyjnej i nie powinna być podejmowana pochopnie. Choć tak poważne zmiany zawsze wymagają przygotowania i sporo technicznej wiedzy, to dzięki Google szkoły, które musiały to zrobić w trybie awaryjnym, nie zostały pozostawione same sobie.

Moja mama uczy w szkole podstawowej. Koronawirus obnażył wiele słabości naszej edukacji – dzięki izolacji zobaczyliśmy jak bardzo potrzebna jest cyfryzacja. Po zamknięciu szkół, większość lekcji odbywała się korespondencyjnie - nauczyciel na dzienniczku pisze co dzieci mają zrobić, a reszty muszą dopilnować rodzice. Uciążliwe dla wszystkich stron. Dzięki rozwiązaniom Google for Education w szkole mojej mamy od zeszłego tygodnia przeprowadzane są lekcje online. Dzieci mają dostęp do wirtualnych klas i po raz pierwszy od 1,5 miesiąca zobaczyły swoje twarze w Google Meet. Dla mojej mamy i jej uczniów to dużo bardziej naturalny i efektywny sposób nauczania. Jestem dumny, że pomogłem nauczycielom z tej podstawówki przejść do chmury.

~ Bartosz Szymański, Fly On The Cloud

Partnerzy Google wkraczają do akcji

Niespodziewane skrajne sytuacje często naruszają status quo, weryfikują rynkowe przystosowanie wielu firm i pozwalają im się wykazać – lub nie. Na szczęście Google wraz ze swoją armią firm partnerskich stanęło na wysokości zadania. Deweloperzy chmurowych rozwiązań z Mountain View dostarczyli niezbędnych narzędzi, a specjalistyczne, lokalne firmy nieodpłatnie wdrożyły je do użytku w tysiącach szkół na całym świecie. 

Google Premier Partner z Wrocławia, firma Fly On The Cloud, pomogła przejść do chmury setkom szkół i uczelni w Polsce. Dzięki nim już ponad 20 000 uczniów korzysta z narzędzi G Suite. Ich pomoc nie kończy się jednak na implementacji usługi Google – Fly On The Cloud oferuje też szkolenia dla administratorów i użytkowników oraz stałe powdrożeniowe wsparcie techniczne.  

Edukacja w chmurach nie zniknie wraz z wirusem

Choć epidemia jeszcze się nie skończyła, to można zaryzykować stwierdzenie, że mieliśmy szczęście. Doświadczeniach zachodnich sąsiadów i Chin jako kolebki wirusa, dały nam przewagę od samego początku. Jakie będą rezultaty wysiłków Google i firm partnerskich, takich jak Fly On The Cloud? Przekonamy się po ogłoszeniu wyników tegorocznych egzaminów. Jedno jest pewne – na razie nie ma powodów do obaw, bo szkoły na stałe wkroczyły na nowy poziom rozwoju, który w przyszłości pozytywnie odbije się na jakości życia młodych osób.

Materiał Promocyjny