https://ekai.pl/wp-content/uploads/2020/05/jacky-chiu-_kf2Z44k7Ng-unsplash-1024x680.jpg
Fot. Jacky Chiu / Unsplash

Czy praca zdalna stanie się standardem?

by

Z powodu zagrożeniu epidemią koronawirusa świat odkrył możliwość telepracy. Wiele przedsiębiorstw rozważa możliwość kontynuowania takiego rozwiązania również po ustaniu obostrzeń wynikających z epidemii.

Pracodawcy szacują możliwe oszczędności wynikające z redukcji przestrzeni biurowej, pracownicy zaś zyskują większą autonomię, a przede wszystkim oszczędzają na podróży do pracy. Związki zawodowe zwracają jednak uwagę na potrzebę nowych regulacji. Wskazują też na potencjalne zagrożenia.

– Trzeba uważać, by nie zniszczyć międzyludzkich relacji. Maszyna nie zastąpi człowieka. Telepraca to narzędzie. Jeśli będziemy z niego źle korzystać, okaże się niszczące. Jeśli nauczymy się z tego korzystać, może być pożyteczne dla ludzkiej społeczności. Telepraca nie może jednak zniweczyć potencjału spotkania, dzielenia się własnymi doświadczeniami dzięki bezpośredniemu kontaktowi. Innym zagrożeniem jest zanik rozdziału między sferą prywatną i zawodową. Nad tym trzeba się zastanowić i to trzeba uregulować, w zależności od firmy, rodzaju działalności – powiedział Radiu Watykańskiemu Joseph Thouvenel, wiceprzewodniczący chrześcijańskich związków zawodowych we Francji (Confédération française des travailleurs chrétiens).

Jego zdaniem, trzeba “umożliwiać telepracę, zachowując jednak możliwość periodycznej obecności w pracy, by uniknąć izolacji”. – W takiej izolacji można pracować przez kilka tygodni, ale na dłuższą metę jej konsekwencje mogą być wyniszczające. Telepracę niekoniecznie trzeba też wykonywać we własnym domu, ale w obiektach coworkingowych w pobliżu własnego domu. Umożliwiałoby to tworzenie wspólnoty pracowników, nawet jeśli nie są związani z tą samą firmą. Pytań jest zatem wiele, ale najważniejsze jest zachowanie międzyludzkich więzi w organizacji pracy – stwierdził Thouvenel.