Mamy nowego króla smartfonów! Dlaczego iPhone 11 stał się hitem sprzedaży?
by Damian KucharskiJaki był najchętniej kupowany smartfon w pierwszym kwartale 2020 roku? Dlaczego okazał się nim iPhone 11 i w czym tkwi tajemnica jego sukcesu? Spróbujmy odpowiedzieć sobie na te pytania.
Najchętniej kupowane smartfony w pierwszym kwartale 2020 roku
Omdia udostępniła statystyki dotyczące sprzedaży poszczególnych modeli smartfonów w pierwszym kwartale 2020 roku. Zestawienie zawiera TOP-10 najchętniej wybieranych telefonów i prezentuje się ono następująco:
Zaszczytne pierwsze miejsce zajął iPhone 11, który został dostarczony do sklepów w 19,5 mln sztuk i ostatecznie zdetronizował poprzedniego lidera, który zarazem jest jego poprzednikiem – tak, to iPhone XR.
Lider sprzedaży ma znaczną przewagę nad drugim w zestawieniu Galaxy A51 (6,8 mln). Między drugim a trzecim i czwartym miejscem różnice są niewielkie. Ostatnie miejsce na podium należy do Redmi Note 8, a tuż za nim jest Redmi Note 8 Pro.
Z wartych do odnotowania ciekawostek warto zauważyć, że w czołowej dziesiątce mamy łącznie cztery iPhone’y, a najpopularniejszym flagowcem z Androidem okazał się Galaxy S20+ 5G (3,5 mln sprzedanych egzemplarzy).
Dlaczego iPhone 11 jest taki popularny?
Wyjaśnijmy sobie jednak pewną rzecz. Tak, zgadzam się, że wynik iPhone’a 11 możemy uznać za imponujący, zwłaszcza w starciu z pozostałymi telefonami z TOP-10. Pytanie tylko, czy mogło być inaczej?
Wszyscy doskonale wiemy, jak wygląda portfolio Apple. Obecnie jest ono rozbudowywane o trzy modele rocznie, choć w tym roku pojawił się jeszcze dodatkowy iPhone SE 2020. Tymczasem w sklepach da się ich kupić kilka starszych telefonów, obecnie do iPhone’a 6s włącznie.
To oznacza, że jeśli klient chce kupić smartfon z logo nadgryzionego jabłka, to ma do wyboru dość ograniczoną liczbę modeli. Dla przeciętnej osoby najlepszą opcją wydaje się ten najnowszy i najtańszy, najbardziej rozpoznawalny i świeży w momencie zakupu, którego łatwo upolować w dobrej cenie u operatora. W pierwszym kwartale 2020 roku był nim rzecz jasna iPhone 11 (notabene tańszy od poprzednika).
W świecie Androida sprawa wygląda zupełnie inaczej. Konsument ma do wyboru tyle telefonów, że nie jest ich nawet w stanie zliczyć. Do tego ich ceny mogą być zarówno śmiesznie niskie (300-500 złotych), jak i piekielnie wysokie (4000 złotych i więcej).
Szeroki wachlarz możliwości sprawia, że sprzedaż rozkłada się pomiędzy setki, a może nawet tysiące urządzeń, a nie kilkanaście, jak w przypadku Apple. Dlatego nie sądzę, by kiedykolwiek pojawił się smartfon z Androidem, który pokona w sprzedaży telefon Apple pokroju iPhone’a 11, bo konkurentów z tym samym systemem jest od groma.
Z tego samego powodu raczej nigdy nie dojdzie do tego, by iOS dogonił Androida w ogólnej sprzedaży urządzeń. System Google kontroluje aż 80% rynku, właśnie ze względu na ogrom urządzeń, jakie klienci mogą kupić.
Informacja prasowa