https://www.rp.pl/apps/pbcsi.dll/storyimage/RP/20200527/PCD/305279971/AR/0/AR-305279971.jpg?imageversion=Artykul&lastModified=
Adobe Stock

Tarcza antykryzysowa 4.0: niezapłacone rachunki nie pozbawią prądu, gazu i ciepła

by

W czasie pandemii elektrownia nie odetnie od światła, a gazowania od gazu, nawet bez opłaty za media. Przepisy tego zakażą.

Tarcza antykryzysowa 4.0 wprowadza wakacje kredytowe. Zakazuje też, by osobom, które w czasie pandemii nie płacą rachunków za prąd, gaz i ciepło, odcinać dostęp do tych mediów. Będzie można też liczyć na dodatki mieszkaniowe z mocą wsteczną.

Komu nie zgaśnie oświetlenie

Artykuł 32 projektu tarczy wprowadza zmiany do prawa energetycznego. Przewiduje, że dostawcy nie odetną prądu, ciepła lub gazu, jeżeli nie zapłaciło się rachunków za te media. Zakaz obowiązuje tylko w czasie pandemii. Później trzeba uregulować swoje zobowiązania.

– Takie rozwiązanie to oczywiście krok w dobrym kierunku – uważa Piotr Pałka, radca prawny z Kancelarii Prawnej Derc, Pałka. – Problemu na dalszą metę jednak nie rozwiąże, bo i tak rachunki trzeba będzie wcześniej lub później zapłacić, i to w skumulowanej wysokości. To może nie być wcale takie proste. Szkoda, że rząd nie zadbał, by w okresie pandemii nie było podwyżek cen mediów. Wówczas więcej osób byłoby stać na ich regularne opłacanie.

Czytaj także:

Koronawirus: czwarta tarcza antykryzysowa już jest w Sejmie

Wakacje już są

Nowe przepisy przewidują także wakacje kredytowe. Mogą z nich skorzystać m.in. osoby, które spłacają kredyt hipoteczny zaciągnięty w banku na mieszkanie.

Wniosek w tej sprawie składa się do banku na trwałym nośniku. Może to zrobić tylko kredytobiorca, który utracił pracę lub inne główne źródło dochodu. Następnie bank w ciągu 14 dni od otrzymania wniosku przekaże kredytobiorcy potwierdzenie, w którym poda okres zawieszenia umowy oraz wysokość opłat za ubezpieczenia. Brak potwierdzenia nie wpłynie na rozpoczęcie zawieszenia wykonania umowy.

Rozwiązania dotyczące wakacji kredytowych krytykuje Związek Banków Polskich.

– W połowie marca rząd zaapelował do banków o wprowadzenie w czasie pandemii wakacji kredytowych, a te odpowiedziały na apel rządu i bardzo szybko to zrobiły – mówi Tadeusz Białek, wiceprezes ZBP. – Od połowy marca wprowadziły możliwość odroczenia spłat kredytu na trzy miesiące. Wystarczy, że doszło do pogorszenia sytuacji życiowej kredytobiorcy w związku z pandemią, a nie tylko do utraty pracy lub głównego źródła dochodu. Do tej pory wpłynęło do banków ponad milion wniosków, a w ok. 900 tys. przypadków doszło do odroczenia spłaty kredytu. Pozostałe 100 tys. przypadków to np. wnioski o umorzenie albo wnioski składane, gdy doszło już do wypowiedzenia umowy i wszczęcia egzekucji. Liczba zgłoszonych reklamacji jest na poziomie kilku tysięcy. Odsetek niezadowolonych nie jest więc taki duży – mówi Tadeusz Białek.

https://static.presspublica.pl/marketing/rzeczpospolita/cce/2020/032020/koronawirus-otwarte_tresci.png

Zbędne prawo?

Zdaniem ZBP wprowadzenie przepisów o wakacjach kredytowych jest więc obecnie zbędne. Związek krytykuje również jakość uregulowań w tej sprawie.

– Niezrozumiałe jest dla mnie, w jakim celu rząd wprowadza rozwiązania dotyczące wakacji kredytowych. Obecnie są one już zwyczajnie zbędne. Trudno też będzie je wykonać w praktyce. Projekt tarczy antykryzysowej 4.0 przewiduje zawieszenie wykonania umowy kredytowej. To instytucja nieznana w prawie polskim. Taka umowa obejmuje przecież inne zobowiązania, nie tylko kredyt. Projekt przewiduje składanie wniosków na trwałych nośnikach. Nie definiuje jednak, o jakie trwałe nośniki chodzi. A jest nim nawet zwykły esemes. Projekt nie daje bankom możliwości weryfikowania złożonych wniosków. Istnieje więc ryzyko nadużyć. Podobne zresztą będzie z oświadczeniem o utracie pracy i głównego źródła dochodów. Też nie będzie można sprawdzić, czy faktycznie tak się stało. Zawsze mogą się przecież trafić osoby nieuczciwe. Ponadto ustawa ma bardzo krótkie vacatio legis i trudno będzie ją wdrożyć – wylicza Tadeusz Białek.

Dodatek do czynszu

Projekt przewiduje wypłatę dodatku mieszkaniowego z mocą wsteczną. Chodzi o przypadki, kiedy dana osoba nie otrzymała tego rodzaju wsparcia ze względu na pandemię. Dodatek mieszkaniowy można otrzymać pod warunkiem, że we wniosku o jego przyznanie wskazany zostanie okres wsteczny, za który ma być wypłacony. Ale ważny jest także termin złożenia wniosku. Musi on wpłynąć do urzędu miasta w ciągu 30 dni od dnia zakończenia obowiązywania stanu epidemii.

Te zmiany podobają się samorządowcom.