https://www.rp.pl/apps/pbcsi.dll/storyimage/RP/20200527/PCD08/305279992/AR/0/AR-305279992.jpg?imageversion=Artykul&lastModified=
AdobeStock

Marek Domagalski: Powrót sądów, na co uważać

by

Od 18 maja mogą być przeprowadzane sprawy sądowe jawne, z udziałem stron i świadków, jednak z pewnymi ograniczeniami. Ograniczoną normalność w sądach przywraca tarcza 3.0.

Ta zmiana jest istotna zarówno dla powoda lub wnioskodawcy, który chce jakąś sprawę, np. zasądzenie długu uzyskać, jak i dla pozwanego, który zwykle takiemu żądaniu się sprzeciwia. Jest ważna nie tyle ze względu na standardowe środki ostrożności epidemicznej (maski, odległości), ile na zmiany w prowadzeniu postępowania.

Dobra wiadomość, zwłaszcza dla tych, którzy mają pewne obeznanie z sądami, jest taka, że to powrót do utartych ścieżek, jednak z istotnymi modyfikacjami, i na nie trzeba uważać.

https://static.presspublica.pl/marketing/rzeczpospolita/cce/2020/032020/koronawirus-otwarte_tresci.png

Otóż w okresie epidemii, który mamy (lub zagrożenia epidemicznego, który mieliśmy, a być może jeszcze mieć będziemy), ale także w ciągu roku od odwołania ich, w sprawach rozpoznawanych według kodeksu postępowania cywilnego rozprawę lub posiedzenie jawne przeprowadza się przy użyciu urządzeń umożliwiających prowadzenie ich na odległość z bezpośrednim przekazem obrazu i dźwięku. Taka sprawa (rozprawa) zatem niewiele różnić się będzie od klasycznej, z poprawką na technikę, a dla większości uczestników (poza sędziami i adwokatami) może być to nowość.

Czytaj także: Koronawirus a funkcjonowanie sądów - jakie są największe problemy

Gdyby jawne, czyli to klasyczne, posiedzenie mogło wywołać nadmierne zagrożenie dla zdrowia uczestników, a nie można przeprowadzić go na odległość z przekazem obrazu i dźwięku, sędzia może zarządzić posiedzenie niejawne, pod warunkiem jednak, że żadna ze stron postępowania nie sprzeciwiła się temu.

I tu muszę odczarować posiedzenie niejawne, gdyż określenie to jest mylące. W przeciwieństwie do jawnego, na które oprócz stron i ich pełnomocników może wejść publiczność i media, niejawne odbywa się bez publiczności i mediów oraz stron i pełnomocników, którzy mogą być jednak przez sąd wezwani na takie posiedzenie. Dodajmy, że nie jest ono tajne, jak rozprawa z wyłączeniem jawności (za zamkniętymi drzwiami) i wszystkimi zakazami co do podawania informacji z ich przebiegu. Niejawne posiedzenie jest tylko ułatwieniem pracy sędziemu, zwłaszcza w sprawach bardziej dla niego oczywistych, i było do tej pory masowo stosowane w sądach. Teraz będzie pewnie jeszcze częściej, z częstszym odbieraniem stanowiska stron czy zeznań świadków na piśmie. Proces cywilny, a dotyczy on także spraw gospodarczych, w tym restrukturyzacyjnych, rodzinnych, pracowniczych i ubezpieczeniowych, będzie jeszcze bardziej pisemny.

Zasadą jest jednak wciąż rozprawa jawna z bezpośrednim kontaktem z uczestnikami i świadkami. Wszędzie zatem tam, gdzie strona uważa, że lepiej dla niej będzie ważne kwestie podać sądowi bezpośrednio, powinna zabiegać o klasyczną rozprawę.

Rozprawa trwa zwykle pół godziny, a w sali nie jest ciaśniej niż w tramwaju. Nawet jeśli taki wniosek nie zostanie uwzględniony, to w razie przegranej może być istotnym argumentem przy kwestionowaniu orzeczenia w przyszłości – miejmy nadzieję, już bez epidemii.