Marszałek Jarosław Stawiarski przekazał aktywistom odmowę udzielenia informacji o szczegółach nagród
by Michał WrońskiMarszałek województwa lubelskiego odmówił przekazania Fundacji Wolności szczegółowego wykazu pracowników urzędu, którym przyznał nagrody w wysokości powyżej 20 tys. zł. Prezes fundacji nie wyszedł jednak z gabinetu Jarosława Stawiarskiego z pustymi rękoma. Marszałek wręczył mu specjalnie na tą okoliczność oprawioną odmowę.
- W ubiegłym roku nagrodzono 1133 spośród 1235 pracowników lubelskiego Urzędu Marszałkowskiego. 26 osób otrzymało nagrody w kwocie powyżej 20 tys. zł.
- Marszałek odmówił przekazania Fundacji Wolności danych o tych osobach argumentując swoje stanowisko ochroną ich dóbr osobistych. Prywatność pracowników powinno mieć pierwszeństwo przed innym dobrem, jakim jest dostęp do informacji publicznej – ocenił Stawiarski.
- Zapraszamy na konferencję z okazji 30-lecia samorządów. 27 maja od 9.00 rozmawiać będziemy z prezydentami, starostami, burmistrzami czy wójtami i przedstawicielami rządu. Ogłosimy także Top Inwestycje Komunalne 2020. Spotkanie odbywa się w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego w internecie (EEC Online) i będzie transmitowane na żywo stronie kongresu oraz na PortalSamorzadowy.pl. Agenda wydarzenia znajduje się tutaj.
W 2019 roku urzędnicy lubelskiego urzędu marszałkowskiego otrzymali łącznie 6,5 mln zł nagród. To – jak zauważa Fundacja Wolności – niemal trzykrotnie więcej aniżeli rok wcześniej. Najniższa z nagród wynosiła 100 zł, najwyższa 56 tys. zł. W sumie nagrodzono 1133 spośród 1235 pracowników urzędu. Kto konkretnie otrzymał nagrody? Tego urząd w większości nie wyjawił (podano dane jedynie 26 osób pełniących funkcje publiczne) tłumacząc się, że nie są one osobami publicznymi.
Fundacja nie odpuściła i zwróciła się z wnioskiem o udostępnienie informacji publicznych „w zakresie imion i nazwisk, stanowiska i zakresu obowiązków pracowników urzędu marszałkowskiego niepełniących funkcji publicznych, którzy otrzymali nagrody za pracę w roku 2019 w kwocie 20 tys. zł lub większej”.
Jak tłumaczyła, z udostępnionych wcześniej informacji wynikało, że aż 26 osób niepełniących funkcji publicznych otrzymało tak wysokie nagrody. By nagłośnić sprawę i zachęcić marszałka do ujawnienia informacji o nagrodzonych urzędnikach nagrali też w ramach akcji #Hot16Challenge2 klip przed Urzędem Marszałkowskim.
Niewiele jednak wskórali. Marszałek Jarosław Stawiarski zaprosił co prawda szefa Fundacji Krzysztofa Jakubowskiego do urzędu, ale tylko dlatego, by przekazać mu elegancko oprawioną odmowę udzielenia żądanych informacji. Stwierdził w nim, że informacja o wysokości zarobków danej osoby należy do sfery jej dóbr osobistych, podlegających ochronie i w przypadku osób nie pełniących funkcji publicznych, ujawnienie tych danych może nastąpić jedynie w przypadku wyrażenia zgody na taki krok przez osobę, której ta sprawa dotyczy.
Czytaj: Coraz więcej samorządów zmuszonych ujawnić szczegóły nagród dla urzędników
- Żadna z 26 osób wskazanych we wniosku nie wyraziła zgody na ujawnienie swoich personaliów, a tym samym nie zrzekła się przysługującego jej prawa do ochrony tajemnicy zarobków należącej do sfery prywatności, jako dobra osobistego – czytamy w stanowisku lubelskiego marszałka. Jak wskazano podanie żądanych danych osobowych stanowiłoby naruszenie dóbr osobistych pracowników, podobnie jak podanie wyłącznie danych o zajmowanych przez nich stanowiskach w sytuacji, gdy znając te drugie można bez problemu ustalić personalia tychże osób.
- Prywatność pracowników, jako dobro chronione prawem, powinno mieć pierwszeństwo przed innym dobrem, jakim jest dostęp do informacji publicznej – czytamy w decyzji marszałka Stawiarskiego.
- Marszałek przedstawił swoje racje oraz wręczył decyzję w tej sprawie (odmowną). Mamy nadzieję, że wspólnie z sądem administracyjnym wypracujemy stanowisko, które pozwoli marszałkowi udostępnić informacje o nagrodach! – skomentował sytuację Krzysztof Jakubowski z Fundacji Wolności.