Test OnePlus 8 Pro. Tak się wskakuje do ekstraklasy i robi w niej zadymę!
by Damian KucharskiMam dla Was test OnePlus 8 Pro, czyli chińskiego superflagowca, który specyfikacją, możliwościami i ceną dołączył do rynkowej czołówki. Jak dobrym smartfonem jest OnePlus 8 Pro? Czy jego zalety wynagradzają niedoskonałości? Odpowiedzi szukaj w recenzji OnePlus 8 Pro.
OnePlus 8 Pro to pierwszy flagowiec z portfolio OnePlus, który na papierze ma (niemal) wszystko to, co powinien mieć najlepszy smartfon na rynku. To bez wątpienia najmniej kompromisowy telefon w historii tej chińskiej marki, ale czy warto go kupić?
Pewnie tak, jak w przypadku Xiaomi Mi 10 Pro, znakomita większość z Was skupi się tylko na wysokiej cenie OnePlus 8 Pro. Rozumiem ten punkt widzenia, zwłaszcza w tych ciężkich czasach.
Mimo to postanowiłem sprawdzić OnePlus 8 Pro mniej skupiając się na jego cenie, a bardziej oceniając go jako flagowca, który chce walczyć o miano najlepszego smartfona na rynku. Takie zawsze kosztowały dużo, a teraz jest po prostu jeszcze gorzej.
Mam wrażenie, że dzięki takiemu podejściu moja ocena OnePlus 8 Pro będzie bardziej neutralna, niż gdybym miał ciągle powtarzać sobie w głowie: „ale on drogi, ale on drogi, ale on drogi…”.
Po lekturze mojej recenzji OnePlus 8 Pro niech każdy z nas oceni sam, czy warto kupić ten sprzęt.
Sprzęt do testów dostaliśmy dzięki uprzejmości sklepu x-kom, za co serdecznie dziękujemy.
OnePlus 8 Pro kupisz w sklepie x-kom
Specyfikacja OnePlus 8 Pro
Dane podstawowe | |
Wymiary | 74 x 165 x 8.5 mm |
Waga | 199 g |
Obudowa | jednobryłowa (bez opcji demontażu tylnej klapki) |
Standard sim | nanoSIM + nanoSIM, Dual SIM |
Data premiery | 2020, kwiecień |
Ekran | |
Typ | Fluid AMOLED 6.78'', rozdzielczość 3168x1080, 494 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
SoC | Qualcomm Snapdragon 865 |
Procesor | 2.8 GHz, 8 rdzeni (8x Kryo 585) |
GPU | Adreno 650 |
RAM | 8 GB |
Bateria | 4510 mAh |
Obsługa kart pamięci | NIE |
Porty | USB (3.1 typu C, obsługuje OTG) |
Pamięć użytkowa | 128 GB |
System operacyjny | |
Wersja | Android, OxygenOS 10 |
Łączność | |
Transmisja danych | LTE 1.2 Gb/s |
WIFI | 802.11a/b/g/n/ac/ax (2,4 GHz i 5 GHz), Miracast |
GPS | (Dual) z A-GPS, GLONASS, Beidou, Galileo |
Bluetooth | v5.1 |
NFC | Tak |
Aparat fotograficzny | |
Główny | 48 MP, wideo 4K (3840x2160), 60 kl/s, lampa błyskowa, dodatkowe aparaty - 48 MP + 48 MP + 8 MP + 5 MP |
Dodatkowy | 16 MP, wideo FullHD (1920x1080), 30 kl/s |
OnePlus 8 Pro – świetnie wygląda i jest dobrze wykonany
Jak niemal każdy flagowiec, OnePlus 8 Pro został wykonany z dwóch tafli Gorilla Glass 5, połączonych metalową ramką. Szkło na froncie jest zagięte na bocznych krawędziach, zaś tylny panel jest już zaoblony, rzecz jasna w celu poprawy chwytu. Sprawdza się to całkiem nieźle – choć OnePlus 8 Pro to kawał sprzętu, to mi korzystało się z niego całkiem wygodnie.
Testowany przeze mnie telefon ma ekran o przekątnej niemal 6,8 cala, który zamknięto w obudowie o wymiarach 165,3 x 74,3 x 8,5 mm. To oznacza, że wyświetlacz zajmuje niemal 91% przedniego panelu, co jest znakomitym wynikiem. Warto podkreślić, że tzw. podbródek jest tylko minimalnie szerszy od czółka, więc front sprawia wrażenie symetrycznego.
Na ekranie przyklejona jest folia, co samo w sobie jest małym plusikiem (tak przy okazji – uwielbia ona kocią sierść). Do tego w pudełku znajdziemy przezroczyste etui (z dużym i moim zdaniem niepotrzebnym napisem NEVER SETTLE), więc nie musimy dokupywać tego typu rzeczy. Muszę jednak zauważyć, że w moim egzemplarzu folia zaczęła odczepiać się delikatnie tu i ówdzie, gdyż etui delikatnie ją podwadza.
OnePlus ma ode mnie wielkiego plusa za to, że aparat fotograficzny nie został ulokowany na wielkiej, prostokątnej wysepce, która szpeci tylne panele wielu tegorocznych smartfonów (to oczywiście w pełni subiektywna opinia). W tym przypadku mamy do czynienia z pionowym ułożeniem trzech podstawowych obiektywów w centralnej części plecków, a tuż obok mamy dodatkowy sensor, diodę doświetlającą i dodatkowe czujniki.
Klawisz włączania/wyłączenia telefonu znajdziemy na prawej krawędzi, a nad nim położono suwak do zmiany profilu dźwięku. Przyciski regulacji głośności znajdziemy zaś na lewym boku. Wszystkie te elementy znajdują się na wygodnej wysokości i całkiem łatwo do nich sięgnąć. Mają też niezły skok. Tymczasem spód urządzenia skrywa głośnik, mikrofon i port USB typu C, zaś na górnej krawędzi mamy tylko dodatkowy mikrofon.
OnePlus 8 Pro / fot. gsmManiaK
OnePlus 8 Pro / fot. gsmManiaK
OnePlus 8 Pro / fot. gsmManiaK
OnePlus 8 Pro / fot. gsmManiaK
OnePlus 8 Pro / fot. gsmManiaK
OnePlus 8 Pro / fot. gsmManiaK
Warto podkreślić, że OnePlus 8 Pro jest odporny na pył i wodę, zgodnie z normą IP68. Wielu maniaKów wprost nie mogło się tego doczekać i po wieloletnim stawianiu oporu OnePlus w końcu skapitulował. Mimo wszystko nie zalecam tego jakoś wybitnie testować, a raczej traktować jako awaryjne zabezpieczenie na wypadek przypadkowego zalania telefonu.
Po dłuższym obcowaniu z OnePlus 8 Pro mogę powiedzieć, że to smartfon fajnie wyglądający i świetnie wykonany. Wiem, że niektórym przeszkadzać będą gabaryty i zagięte krawędzie, aczkolwiek trudno uznać to za jednoznaczne wady.
Ekran OnePlus 8 Pro jest bajeczny!
Od zeszłego roku OnePlus stawia na panele o wyższej częstotliwości odświeżania. W OnePlus 8 Pro udało się doskoczyć do 120 Hz, dzięki czemu treści wyświetlane w interfejsie i kompatybilnych aplikacjach sprawiają wrażenie nienagannie płynnych. Dla wielu osób to wielka zaleta. Co ważne, nie ma tu żadnego ograniczenia co do rozdzielczości, więc połączenie 120 Hz i QHD+ jak najbardziej wchodzi w grę.
W tym momencie pozwolę sobie na wstawienie osobistej opinii. Jak pisałem w recenzji Xiaomi Mi 10 Pro, widzę różnicę między 60 a 90 Hz, ale nie jest ona dla mnie na tyle znacząca, bym przekreślił telefon z matrycą o standardowym odświeżaniu. Przy 120 Hz powiem to samo, choć akurat ta częstotliwość robi na mnie wyraźnie większe wrażenie i jak już, to postawiłbym właśnie na nie. Jest jednak pewne „ale” – tym zajmę się później.
Jeśli chodzi o bardziej przyziemne elementy specyfikacji ekranu OnePlus 8 Pro, to dostajemy duży, bo aż 6,78-calowy panel Fluid AMOLED o kosmicznej rozdzielczości 3168×1440 pikseli, co zapewnia fantastyczną ostrość wyświetlanego obrazu. Programowo da się ją zmniejszyć do Full HD+ w celu oszczędzania energii, ale nie daje to jakoś wybitnie dużo – więcej w sekcji poświęconej baterii.
Wyświetlacz OnePlus 8 Pro to najwyższa półka w świecie smartfonów. Maksymalna jasność jest fantastyczna i to bez względu na to, czy ustawiamy ją ręcznie (512 cd/m2) czy też korzystamy z czujnika światła (gdy jest jeszcze dodatkowo podbijana i to naprawdę mocno). Dzięki temu nawet w niezwykle słoneczny dzień nie ma żadnych problemów z czytelnością prezentowanych na ekranie treści.
Pewne problemy robią zagięcia, gdyż powodują refleksy, gdy trzymamy urządzenie pod odpowiednim kątem, ale ja się już do tego przyzwyczaiłem, używając Galaxy Note 9 od dłuższego czasu. Z jednej strony nie jest to aż tak straszne, jakby się mogło wydawać, a z drugiej rozumiem argumenty przeciwników tego rozwiązania.
Kolejną rzeczą, która wzbudza kontrowersje wśród niektórych maniaKów, jest dziurka na kamerkę selfie, w przypadku OnePlus 8 Pro położona w lewym górnym rogu. Jest ona subtelna i nie rzuca się jakoś przesadnie w oczy.
Teoretycznie wycięcie to da się zamaskować, jednak nie polecam tego robić. Wszystko przez to, że OnePlus rozwiązał w to w najbardziej topory sposób z możliwych. Cały pasek powiadomień przerzucany jest poniżej linii wyznaczonej przez dziurkę, co wygląda fatalnie i niesymetrycznie – jak czółko w Pixelu 4.
Na wielką pochwałę zasługuje odwzorowanie kolorów. Fani naturalnej kolorystyki powinni w ustawieniach włączyć opcję Naturalne, a jeśli nie odpowiada im balans bieli, to przełączyć się na Zaawansowane, wybrać sRGB i ręcznie go poprawić, korzystając z wygodnego suwaka. Oczywiście nie zabrakło też innych trybów; mamy choćby Żywe, które mocno pokręca kolorki.
Jest tylko jedna sprawa, która może nie jest wadą ekranu OnePlus 8 Pro, ale wydaje mi się dziwna. Otóż korzystając z Facebooka przez przeglądarkę, czasami tło pod komentarzami ma inny odcień, niż na innych telefonach, które mam pod ręką. Zablokowanie i odblokowanie urządzenia to poprawia. Bladego pojęcia nie mam, z czego to wynika i wybitnie to nie przeszkadza – po prostu dzielę się obserwacją.
Gdybym miał się do czegoś na przyczepić, to tylko do troszkę zbyt wysokiej jasności minimalnej, przez co w pełnym mroku telefon może trochę męczyć nam oczka, gdy korzystamy z niego za długo. Na szczęście można albo obniżyć ją dzięki trybowi nocnemu (trochę to pomaga), albo ściągnąć odpowiednią aplikację ze sklepu Google Play. Oczywiście to w przypadku, gdyby ktoś rzeczywiście miał z tym jakiś problem.
W sekcji poświęconej ekranowi OnePlus 8 Pro muszę jeszcze wspomnieć o paru ciekawych funkcjach:
- wygładzanie grafiki w ruchu – jest to rodzaj programowego zwiększania ilości klatek na sekundę, co poprawia płynność wideo. To naprawdę świetna opcja, zwłaszcza gdy komuś szkoda transferu na oglądanie klipów choćby na YouTube w 60 kl./s; funkcja działa też w Galerii i aplikacji Netflix,
- żywy efekt kolorów Pro – optymalizacja kolorów i kontrastu w filmach; akurat nie jestem fanem tego rozwiązania, gdyż momentami barwy wyglądają zbyt pstrokato,
- tryb czytania, z podziałem na chromatyczny i monochromatyczny,ograniczający emisję niebieskiego światła,
- Ambient display – odpowiednik Always on Display z tą różnicą, że nie może być wyświetlany w sposób ciągły; by zobaczyć zegar, należy podnieść urządzenie lub musnąć ekran.
Podsumowując: ekran OnePlus 8 Pro jest fantastyczny, a parę wspomnianych przeze mnie słabostek to zwykłe drobnostki.
OnePlus 8 Pro to Usain Bolt wśród smartfonów, nawet w maratonie
Czy ktokolwiek może być zaskoczony tym, że OnePlus 8 Pro otrzymał procesor Snapdragon 865 z układem graficznym Adreno 650? OnePlus od samego początku stawia na topowe układy firmy Qualcomm i najnowszy flagowiec nie jest tutaj wyjątkiem.
Testowany przeze mnie egzemplarz ma 8 GB RAM typu LPDDR5 i 128 GB pamięci UFS 3.0, a dla osób jeszcze bardziej wymagających producent przygotował wariant 12/256 GB – szkoda, że to nie on mi się trafił, lubię cyferki 😉
W testach syntetycznych OnePlus 8 Pro błyszczy, co akurat jest spodziewane i oczekiwane. Co ważne, nie odnotowałem, by telefon miał problem z utrzymaniem wydajności na wysokim poziomie przy dłuższym czasie użytkowania – spadki mocy CPU i GPU o ok. 15% są nie do zauważenia gołym okiem.
Benchmarki to jednak drobnostka, gdyż liczy się przede wszystkim codzienne użytkowanie. Pod tym względem OnePlus 8 Pro jest prawdziwą bestią – ten smartfon zasuwa jak mój kot za szynką! Szybkość działania jest fantastyczna, a płynność nieskazitelna (nawet przy 60 Hz!).
Miałem w rękach wiele telefonów i przyznam bez wahania, że OnePlus 8 Pro jest najlepiej działającym telefonem wśród tych, jakie miałem okazję testować. To prawdziwy crème de la crème, więc jeśli szukasz piekielnie szybkiego smartfona, to flagowiec marki OnePlus Cię nie zawiedzie.
Wcześniej napisałem, że chciałbym sprawdzić OnePlus 8 Pro z większą ilością pamięci operacyjnej – nie bez powodu i nie w bezmyślnej pogoni za cyferkami. Po co komu więcej? Już wyjaśniam.
Co prawda 8 GB RAM to dużo i w 85% przypadków zarządzanie nią wypada bardzo dobrze, ale raz na jakiś czas wyrzuca wiele programów z tła. Najłatwiej to zaobserwować po zrobieniu paru zdjęć, zwłaszcza z trybem nocnym, przy bardzo małej ilości światła. Podejrzewam, że mocniejszy wariant radziłby sobie lepiej, więc gdybym sam miał kupować OnePlus 8 Pro, to w (niestety) najdroższej opcji.
Poza tym, wszystko gra i buczy koncertowo. OnePlus 8 Pro to przykład takiego smartfona z Androidem, który pod względem kultury pracy nie ustępuje iPhone’om w żaden sposób i śmiem zaryzykować stwierdzenie, że dotyczy to nie tylko teraźniejszości, ale i dobrych trzech lat użytkowania.
Aparat OnePlus 8 Pro jest godny flagowca
OnePlus 8 Pro otrzymał poczwórny aparat fotograficzny, w ciekawej konfiguracji:
- jednostka główna 48 MP, Sony IMX689, 1/1.4″, f/1.78, OIS,
- obiektyw ultraszerokokątny 48 MP, pole widzenia 120 stopni,
- teleobiektyw 8 MP z OIS, 3-krotny zoom hybrydowy,
- filtr kolorów 5 MP.
Domyślnie OnePlus 8 Pro pstryka w 12 megapikselach, łącząc dane z czterech sąsiadujących ze sobą pikseli. Proces przetwarzania obrazu trwa krótką chwilkę, co czasami da się zauważyć przez pewne zamrożenie aplikacji aparatu, które na całe szczęście trwa dosłownie chwileczkę. Widać je przede wszystkim wtedy, gdy ustawimy rozdzielczość na 48 MP, ale nie polecam tego robić, gdyż absolutnie w niczym to nie pomaga, a nawet przeszkadza, bo tylko pogarsza jakość obrazu.
>>>Zobacz wszystkie zdjęcia w pełnej rozdzielczości
Przejdźmy do rzeczy najważniejszej, czyli jakości zdjęć, które generuje aparat OnePlus 8 Pro. Mówiąc krótko – jest świetna! W dobrych warunkach oświetleniowych dostajemy bardzo dobrą szczegółowość, naturalną kolorystykę i świetną rozpiętość tonalną. Trudno oczekiwać czegoś innego od jakiegokolwiek smartfona, którego cena przekracza poziom 1000 złotych.
Zdjęcie w trybie automatycznym
Zdjęcie z trybem nocnym
Gdy światła zaczyna brakować, OnePlus 8 Pro ciągle trzyma wysoki poziom. Podoba mi się to, że smartfon nie próbuje wyostrzyć obrazka na siłę, a do tego nie masakruje detali nadmiernym odszumianiem. Nie odnotowałem też większych problemów z autofocusem. Jeśli to komuś przeszkadza, bo np. poprzedni smartfon tak robił i jesteśmy do takiej obróbki zdjęć przyzwyczajeni, to zawsze można sięgnąć po Nightscape.
Tak jak w przypadku wielu konkurentów, tak i tutaj tryb nocny podkręca odszumianie i wyostrzanie, a do tego rozjaśnia ciemniejsze partie kadru i redukuje prześwietlenia. Jak dla mnie robi to w dość subtelny, nieprzesadzony sposób, więc fotki może i nie wyglądają aż tak zjawiskowo, jak w przypadku niektórych fotosmartfonów z tej samej półki, ale czy to jakiś problem?
Szeroki kąt, automat
Szeroki kąt, tryb nocny
Warto podkreślić, że Scena Nocna współpracuje także z szerokim kątem. Szkoda tylko, że tutaj jego działanie jest już zbyt subtelne, przez co poprawa jakości nie jest aż tak dobra, jak mogłaby być. Robienie takich fotek w bardzo trudnych warunkach bym sobie darował, ale gdy w kadrze jest wystarczająco dużo oświetlenia (choćby od lamp ulicznych), to ultraszerokokątne fotki nocne wyglądają naprawdę przyzwoicie.
Do ultraszerokokątnych ujęć robionych w dzień nie mam większych zastrzeżeń. Producent nie zapomniał o opcji zredukowania zniekształceń na krawędziach, a także zadbał o to, by w trakcie przełączania obiektywów zachowywały się te same parametry, dzięki czemu da się zrobić niemal identycznie wyglądające fotografie o różnym polu widzenia.
This slideshow requires JavaScript.
OnePlus 8 Pro ma też teleobiektyw, który pozwala na 3-krotny zoom hybrydowy, czyli połączenie przybliżenia optycznego i cyfrowego. Jak dla mnie to optymalna, najbardziej praktyczna wartość. W porównaniu z osiągami jednostki głównej widać pewną degradację jakości w szczegółowości i ostrości, więc jakość jest tylko dobra/wystarczająca.
Co do filtru kolorów, to pozwala on na całkiem fajną zabawę i osiąganie takich efektów (filtr fotochromia):
To cola ;)
Ciekawie prezentują się możliwości kamery OnePlus 8 Pro. Co prawda możliwości nagrywania w 8K (ciekawe, czy komuś to serio przeszkadza), ale za to mamy możliwość wybrania między Full HD a 4K do 60 kl./s. W tym ostatnim formacie jest też opcja ustawienia kinowych proporcji 21:9, co nazwano Cine 4K. Cieszy to, że w trakcie nagrywania możemy zmieniać obiektywy.
Klipy rejestrowane przez OnePlus 8 Pro nie zawodzą. Płynność jest dobra, stabilizacja solidna, a szczegółowość w pełni zadowalająca. Dźwięk też nie daje powodów do narzekań. Ogólnie może nie jest to poziom wybitny, ale bardzo dobry na pewno.
Fanom selfie spieszę donieść, że OnePlus 8 Pro otrzymał kamerkę o rozdzielczości 16 MP. Ja samopstryków zbyt dużo nie robię, więc jakość wykonywanych zdjęć tym aparatem jest dla mnie zupełnie wystarczająca. Podejrzewam, że dla większości klientów też taka będzie – kolory są ładne, rozmazywanie tła wygląda fajnie, a na pokładzie nie zabrakło upiększania i całkiem niezłych filtrów.
Czy OnePlus 8 Pro jest najlepszym fotosmartfonem na rynku? Raczej nie. Czy jest świetnym fotosmartfonem? Bez wątpienia. OnePlus w końcu dał z siebie wszystko i stworzył flagowca z tak dobrym aparatem, że śmiało może on stawać do rywalizacji z największymi konkurentami – może nie ze wszystkimi wygra, ale niczego nie musi się wstydzić.
Chcecie jakiś przykład? Aktualnie mam dostęp do Galaxy S20 Ultra i moim zdaniem OnePlus 8 Pro walczy z nim jak z równy z równym. To mówi samo za siebie.
Bateria – albo świetna, albo średnia, to zależy
Przechodzimy do pewnego aspektu wyposażenia, który ocenić można z wielu różnych kątów. Chodzi o baterię, a właściwie czas pracy na jednym ładowaniu.
Zastosowane ogniwo ma 4510 mAh, a to całkiem solidna wartość – jeśli się nie mylę, to najbardziej pojemne ogniwo w historii smartfonów OnePlus. Jak dobrze się ono spisuje? Powiem jak w tytule tego akapitu: to zależy.
Zdecydowanie najlepiej OnePlus 8 Pro sprawdza się przy ustawieniu odświeżania na 60 Hz, rozdzielczości na Full HD+ oraz przy częstym korzystaniu z Wi-Fi. Wtedy telefon potrafi wytrzymać nawet 1,5 dnia (uwierzcie, w moich rękach to dużo), z SoT zbliżającym się nawet do 10h. REWELACJA!
Sytuacja staje się znacznie mniej różowa, gdy przeskoczymy na QHD+, 120 Hz i dość często skorzystamy z łączności LTE. Wtedy 6h na włączonym ekranie to maksimum, ale znacznie częstszym wynikiem jest 5h. Trudno nie zauważyć, że to znacząca różnica.
Gdy zaś starałem się trzymać cyklu mieszanego i od czasu do czasu pozwoliłem sobie na wyłączenie wyższej częstotliwości odświeżania, a do tego nie brakowało mi dostępu do sieci bezprzewodowej, czyli mówiąc krótko używałem OnePlus 8 Pro bez żadnych udziwnień w porównaniu do codziennej normy, to urządzenie dawało radę wytrzymać calutki intensywny dzień z ekranem świecącym przez średnio 7h. To wynik satysfakcjonujący i zupełnie wystarczający.
Jak widzicie, czas pracy OnePlus 8 Pro może być albo świetny, albo średni – wszystko będzie zależało od tego, w jaki sposób korzystacie ze sprzętu i z jego wszystkich możliwości. W poprzednim akapicie opisałem typowy dla mnie scenariusz, więc ja jestem zadowolony z bateryjnych osiągów OnePlus 8 Pro. Wiem jednak, że nie każdy musi – jak zwykle punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Aha, jeszcze jedno. Gdyby ktoś szukał oszczędności energii w obniżeniu rozdzielczości ekranu, to mam złe wieści – to daje jakieś 0,5h działania więcej i to przy dobrych wiatrach. Różnica jest znikoma, gdyż programowa zmiana rozdzielczości nie daje aż tyle oszczędności energii, ile niektórzy sobie wyobrażają.
OnePlus 8 Pro to pierwszy smartfon marki, który wspiera ładowanie bezprzewodowe i to o mocy do 30W (jest też ładowanie zwrotne). Papu dostarczane jest tak samo szybko na kablu, dzięki czemu urządzenie wyświetli informację o 100% poziomie baterii po ok. godzinnym spotkaniu z ładowarką, a po pół godzinie możemy uzyskać nawet 60%, więc uzupełnienie zapasów energii jest naprawdę szybkie.
Jest jednak pewien problem z ładowaniem – trzeba mieć odpowiednią ładowarkę. Skoro już o tym mowa…
Największe braki w wyposażeniu dotyczą… zestawu sprzedażowego
OnePlus 8 Pro nie ma złącza jack 3,5 mm, a co gorsze… nie ma także przejściówki w zestawie. Można ją sobie jednak dokupić, tyle że w sklepie producenta kosztuje ona niemal 8 euro, czyli ok. 36 złotych. Jak za taki gadżet, to moim zdaniem jest za drogo. Na szczęście w chińskich sklepach jest znacznie taniej.
Boleć także może brak ładowarki do bezprzewodowego ładowania, która mogłaby być fajnym i praktycznym prezentem choćby w przedsprzedaży. Wszystko przez to, że OnePlus 8 Pro wspiera taką opcję uzupełniania energii, o czym była mowa w sekcji poświęconej baterii, tyle że szybkie ładowanie indukcyjne (30W) działa tylko i wyłącznie w przypadku urządzenia sprzedawanego przez OnePlus – w każdym innym przypadku trzeba się pogodzić ze znacznie wolniejszym podawaniem prądu.
Zaplecze muzyczne OnePlus 8 Pro nie daje większych powodów do narzekań, oczywiście poza wspomnianym już wcześniej brakiem złącza słuchawkowego. Gdy podepniemy sensowne douszne muzykopodawacze na USB typu C lub skorzystamy z przejściówki, dostaniemy dźwięk na dobrym poziomie, który powinien zadowolić większość użytkowników. Bardzo udane są też głośniki stereo, gdyż są donośne i dają nawet jakieś basy, co nie zawsze jest regułą w smartfonach.
Dostęp do sprzętu możemy zabezpieczyć np. wizerunkiem twarzy, ale to średnio bezpieczne. Znacznie lepszą opcją jest czytnik linii papilarnych, który został zintegrowany z ekranem. Działa on celnie i szybko, tylko wielka szkoda, że nie jest w 100% aktywny – sprzęt trzeba wybudzić, by pojawił się punkt podpowiadający miejsce położenia skanera i jednocześnie pozwalający na skorzystanie z niego.
Na wyposażeniu OnePlus 8 Pro znajdziemy następujące standardy łączności: Wi-Fi 6 ax (2,4 i 5 GHz), Bluetooth 5.1 z obsługą aptX i aptX HD oraz LDAC, NFC, GPS dual band (L1 + L5) z GLONASS i Galileo, NFC czy port USB typu C 3.1. Wszystko to działa dokładnie tak, jak powinno – nie mam nic złego do zaraportowania w żadnym z wymienionych rozwiązań. Wszystko działa stabilnie i pewnie.
Warto poruszyć temat 5G. OnePlus 8 Pro ma odpowiedni modem (X55) i obsługuje lub ma obsługiwać pasma n1, n3, n7, n28 i n78. To oznacza mniej więcej tyle, że smartfon nie jest kompatybilny z – powiedzmy – siecią 5G wprowadzoną komercyjnie przez Plus w wybranych miastach. Sami oceńcie, czy jest to jakikolwiek problem. Aha, dość podobnie jest ze wsparciem dla Wi-Fi calling i VoLTE – polscy operatorzy nie mają smartfonów OnePlus w ofercie, więc traktują je po macoszemu.
Na szczęście sama jakość rozmów, bez ulepszaczy, jest w pełni zadowalająca. Zarówno ja, jak i moi rozmówcy, zawsze słyszeliśmy się dokładnie – wyraźnie i czysto. Nie zauważyłem też problemów z zasięgiem. Warto dodać, że OnePlus 8 Pro to telefon typu Dual SIM.
Fanom pozytywnych wibracji dodam, że OnePlus 8 Pro został wyposażony w solidny silniczek wibracyjny, jak na flagowca przystało.
OxygenOS to rewelacyjna nakładka
OnePlus słynie z OxygenOS, czyli nakładki na system operacyjny Android, którą wielu maniaKów uważa za najlepszą na rynku. Po trzech tygodniach z OnePlus 8 Pro już wiem, skąd się biorą takie opinie.
Oprogramowanie chińskiego producenta wydaje się połączeniem lekkości i przejrzystości z funkcjonalnością. Powiedziałbym, że to złoty środek między czystym Androidem a rozbudowaną nakładką.
Jakie ciekawe funkcje znajdziemy w OxygenOS, poza tymi wspomnianymi już w teście?
- ukryte miejsce – jak sama nazwa wskazuje, jest to specjalna sekcja, dzięki której możemy ukryć niektóre programy; akcję wywołuje się poprzez gest przesunięcia w lewo w szufladzie aplikacji lub rozsunięcia dwóch palców na ekranie głównym,
- samą szufladę można wyłączyć i rozmieścić wszystkie apki na głównych pulpitach,
- mamy możliwość dostosowania wyglądu systemu poprzez wybór koloru wiodącego, ikon systemowych i aplikacji (z możliwością miany ich rozmiaru), animacji czytnika odcisków palców, styl zegarka Ambient display itd,
- telefon pozwala na nawigację zarówno poprzez bardzo wygodne, dopracowane gesty lub klasyczne przyciski funkcyjne, wyświetlane na ekranie,
- nie zabrakło też bardziej klasycznych gestów, takich jak podwójne stuknięcie w celu wybudzenia urządzenia, wykonywanie zrzutu ekranu po przesunięciu trzema palcami czy też uruchamianie wybranych aplikacji poprzez rysowanie liter,
- w ustawieniach baterii mamy dostęp do narzędzi pozwalających na kontrolę działania poszczególnych programów; można je np. zoptymalizować tak, że urządzenie samo rozpoznaje, z których apek długo nie korzystamy i następnie je usypia,
- cyfrowa równowaga, charakterystyczna dla Androida 10, daje nam możliwość śledzenia naszej aktywności; obecna jest też kontrola rodzicielska,
- centrum gier to pakiet narzędzi pozwalających na podniesienie komfortu rozgrywki.
Myślę, że to krótkie omówienie funkcji OxygenOS na razie wystarczy – w końcu to materiał na osobny wpis, który być może pojawi się w przyszłości na łamach gsmManiaKa. Chętnie się dowiem, czy jest taka potrzeba 🙂
Na koniec tej sekcji jedno rozwiązanie, które szczególnie mi się podoba. Jest nią zewnętrzna aplikacja Oxygen Updater. Pozwala ona na otrzymanie nowej aktualizacji oprogramowania zanim będzie ona dostępna z poziomu ustawień telefonu. Na trzy razy w aż dwóch przypadkach telefon sam w sobie nie widział dostępności nowego systemu, ale Oxygen Updater już tak.
Dla zainteresowanych – w momencie publikacji tego testu, OnePlus 8 Pro ma poprawki bezpieczeństwa z kwietnia.
Mówiąc krótko – drogi, bo rewelacyjny
W moich oczach OnePlus 8 Pro jest podsumowaniem drogi, jaką przeszedł chiński producent od swojego debiutu kilka lat temu. Z każdym rokiem firma dawała coraz więcej i więcej, niwelując dystans do konkurencji. Oczywiście także cenowy, nie ma złudzeń.
OnePlus 8 Pro to flagowiec dojrzały. Nie, nie jest to smartfon idealny, ale takich po prostu nie ma. Jego słabości mogą niektórych boleć, inni przejdą wokół nich obojętnie, gdyż przeważą zalety, których tu nie brakuje.
Właściciel OnePlus 8 Pro może liczyć na genialny ekran, świetne podzespoły, wzorową kulturę pracy, zdecydowanie zadowalający aparat, niezły czas pracy na jednym ładowaniu (nawet genialny, ale pod pewnymi warunkami), szybkie ładowanie przewodowe i bezprzewodowe, dobrą jakość wykonania, solidne zaplecze komunikacyjne, a do tego także długo wyczekiwaną wodoszczelność.
Co w takim razie mogę zaliczyć na minus? Szkoda, że czytnik w ekranie nie jest ciągle aktywny, brak pełnego AoD albo chociaż diody powiadomień może boleć, złącza jack 3,5 mm żałować będę zawsze, a teleobiektyw zdecydowanie nie jest najlepszy na rynku.
Trochę denerwujące jest też to, że OnePlus zrobił z ładowania przewodowego i bezprzewodowego dość ekskluzywne rozwiązania, pokazujące pełnię potencjału tylko przy korzystaniu z oryginalnych zasilaczy. Trochę szkoda, że całego takiego pakietu nie dostajemy w zestawie, gdyż w przyjemny sposób osłodziłoby to wysoką cenę OnePlus 8 Pro.
No właśnie, cena. 4199 złotych za wariant 8/128 GB i 4699 złotych za wersję 12/256 GB to dużo, nie ma się co oszukiwać. Spora część maniaKów z marszu uzna te kwoty za absurdalne i to nawet nie pod kątem OnePlus 8 Pro, ale jakiegokolwiek smartfona.
Ja powiem tak: moim zdaniem OnePlus 8 Pro wart jest tyle, co najlepsze smartfony konkurencji. Nie widzę powodu, by czuć się źle, płacąc za tego flagowca tyle, co za najlepsze produkty konkurencji.
OnePlus 8 Pro z nimi wygrywa lub przegrywa, w zależności od oczekiwań konkretnego klienta. Nie mam jednak wątpliwości co do tego, że to flagowiec z krwi i kości, który w pełni zasługuje na miano telefonu z najwyższej półki.
Pytanie tylko, czy zamiast kupować OnePlus 8 Pro nie lepiej postawić na OnePlus 7 Pro/OnePlus 7T Pro, które są wyraźnie tańsze, a nie znacznie gorsze? To już materiał na inną dyskusję.
Sprzęt do testów dostaliśmy dzięki uprzejmości sklepu x-kom, za co serdecznie dziękujemy.
OnePlus 8 Pro kupisz w sklepie x-kom
- Aparat: 9,7
- Bateria: 9,5
- Ekran: 10,0
- Jakość: 9,5
- Wydajność w grach: 10,0
OnePlus 8 Pro
Ocena końcowa testu [1-10]: 9.6
ZALETY • Rewelacyjny ekran • Kosmiczna wydajność • Wzorowa kultura pracy • Aparat na flagowym poziomie • Wodoszczelność • Dopieszczony silnik wibracyjny • Przyzwoite głośniki stereo • Solidne zaplecze komunikacyjne • Sprawny czytnik w ekranie • Przydatny klawisz do wyciszania telefonu • Świetna nakładka • Dobre multimedia • Dual SIM • Szybkie ładowanie na kablu i bezprzewodowe • Dobry czas pracy na baterii... | WADY • ...pod pewnymi warunkami • Brak złącza jack 3,5 mm • Ograniczenie szybkiego ładowania do ładowarek OnePlus • Konkurencja oferuje lepsze teleobiektywy • Brak diody powiadomień i pełnego AoD • Konieczność wybudzenia ekranu w celu użycia czytnika • Ograniczone wsparcie dla 5G, VoLTE i WiFi Calling |