Budka: Dziś marszałek Witek popełnia delikt konstytucyjny
Dzisiaj minęło 14 dni od przewidzianych na 10 maja wyborów, do których jednak nie doszło. Marszałek Witek jednak nadal nie ogłosiła nowego terminu. Lider PO Borys Budka uważa, że marszałek popełniła delikt konstytucyjny.
Uchwała PKW, stwierdzająca, że 10 maja nie było możliwości przeprowadzenia głosowania wciąż czeka na publikację. Media spekulują, że rząd zwleka z jej ogłoszeniem, bo publikacja uruchomi procedury, zmuszające marszałek Sejmu do ogłoszenia wyborów w terminach, które nie do końca odpowiadają planom rządzących.
– Jest Kodeks wyborczy, który obowiązuje. Jest Konstytucja, która obowiązuje. Nowa ustawa nie ma nic do tego. Dziś marszałek Witek popełnia delikt konstytucyjny, nie ogłaszając wyborów. A co jeśli ustawa [dot. wyborów - red.] nie zostanie przyjęta? A co jeśli Sejm odrzuci ją wspólnie z Senatem? Nie wolno uzależniać wykonania konstytucyjnego obowiązku od przyszłego prawa. Na dziś obowiązuje Kodeks wyborczy, Konstytucja, a to, że Sejm w sposób bezmyślny większością parlamentarną przyjął absurdalne rozwiązania, to nie stanowi dla Senatu absolutnie żadnego impulsu do tego, by postępować w ten sam sposób. Konstytucja mówi wyraźnie: Senat ma 30 dni na to, żeby zająć się ustawą – mówił Borys Budka w programie Polsat News.
"Nie wierzę w żadne słowo PiS"
Borys Budka mówił, że opozycja w Senacie "mówi jednym głosem". Polityk zapowiedział, że będą zgłaszane poprawki dotyczące m.in. wpisania kalendarza wyborczego.
– To mamy ustalone. Zgłaszałem również deklarację poparcia i podtrzymuje ją, poprawki PSL-u, która mówi o dwudniowych wyborach. Po to, by one bardziej bezpieczne. Jest wiele takich rzeczy, które można było już w Sejmie zrobić, a tymczasem PiS udaje, że to winą Senatu są merytoryczne prace – mówił polityk.
Budka podkreślił, że nie łudzi się i domyśla się, że wszystkie poprawki senatu do ustawy dot. wyborów zostaną odrzucone. – Nie wierzę w żadne słowo PiS-u. Nie wierzę w to, by PiS chciał poprawki Senatu utrzymać w mocy – mówił lider PO.