https://www.rp.pl/apps/pbcsi.dll/storyimage/RP/20200525/EKO/200529552/AR/0/AR-200529552.jpg?imageversion=Artykul&lastModified=
AFP

Francja zadłuża się w takim tempie, jak kiedyś Włochy i Grecja

by

Zadłużenie finansów publicznych Francji przekroczy na koniec roku 115 proc. PKB z powodu kosztów działań walki z pandemią — powiedział minister ds. budżetu, Gérald Darmanin w kanale RTL.

- W końcu roku będzie to niewątpliwie ponad 115 proc. PKB — zacytował go kanał na swym portalu. Minister dodał, że rząd nie planuje podwyższania podatków, aby zmniejszyć ten dług. Darmanin nie chciał podać dokładniejszego oszacowania, bo są to zbyt ważne rzeczy, aby można było komentować je z brudnego palca. Dług wynika z wydatków, a jest ich dużo i z przychodów, których nie ma. W tym kryzysie doszło do efektu nożyczek: wydajemy więcej i mamy mniej przychodów fiskalnych, bo działalność jest mniejsza. Jedno jest pewne: wybraliśmy zadłużanie się, które niepokoi, zamiast bankructwa, które byłoby katastrofą — cytuje ministra dziennik „La Tribune”.

Pod koniec marca urząd statystyczny INSEE poinformował, że dług finansów publicznych w 2019 r. wyniósł 98,1 proc. PKB, bez zmiany wobec roku poprzedniego, jakkolwiek deficyt budżetowy sektora publicznego wzrósł do 3 proc. PKB z 2,3 proc. w 2018 r. W kwietniu rząd ogłosił, że spodziewa się, iż pakiet działań antykryzysowych będzie kosztować 100 mld euro, ponad 4 proc. PKB. Teraz minister gospodarki i finansów, Bruno Le Maire poinformował w kanale BFM TV, że rządowy program wspierania gospodarki kosztował dotąd 450 mld euro, 20 proc. PKB i nie wygląda na to, by był to koniec wydatków — pisze Reuter.

https://static.presspublica.pl/marketing/rzeczpospolita/cce/2020/032020/koronawirus-otwarte_tresci.png