Druga kobieta w historii na urzędzie I prezesa SN. Kim jest Małgorzata Manowska? "Powinniśmy ludziom służyć, a nie być ponad nimi"
by Zespół wPolityce.plPrezydent zdecydował o powołaniu Małgorzaty Manowskiej na I prezesa Sądu Najwyższego. Sądem tym pokieruje sędzia z 25-letnim stażem, była wiceminister sprawiedliwości, dotychczasowa dyrektor krajowej szkoły sędziów. Jest drugą kobietą na tym urzędzie w historii SN, po swojej poprzedniczce Małgorzacie Gersdorf.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
- Prezydent Duda powołał sędzię Małgorzatę Manowską na stanowisko I prezesa SN. Michał Laskowski został prezesem Izby Karnej
- NASZ WYWIAD. Prof. Genowefa Grabowska: „Mam nadzieję, że prof. Manowska, jako osoba spokojna i wyważona, przeniesie ten styl do SN”
- TYLKO U NAS. Piotr Andrzejewski: „Najwyższy czas aby I Prezes SN bardziej zajęty był sprawowaniem funkcji, niż zaangażowaniem polityczno-destrukcyjnym”
„Powinniśmy ludziom służyć, a nie być ponad nimi”
Jeszcze w sobotę Manowska zapewniała podczas Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN, że sędziowie nie muszą obawiać się z jej strony jakiejkolwiek zemsty i odwetu.
Chciałabym normalnie pracować, chciałabym zasypać ten dół między nami, a przynajmniej doprowadzić do wzajemnej tolerancji i poprawnej współpracy, dlatego że SN i ludzie na to zasługują
— mówiła wtedy sędzia. Wskazywała, że trzeba dążyć do zapewnienia harmonijnego funkcjonowania SN.
Jak sama siebie określiła jest człowiekiem, „który łączy ludzi w działaniu, a nie dzieli”.
Nie jesteśmy żadną nadzwyczajną kastą. Powinniśmy ludziom służyć, a nie być ponad nimi
— mówiła ponadto podczas zgromadzenia SN.
25-letnie doświadczenie sędziowskie
Manowska została wybrana przez prezydenta na sześcioletnią kadencję spośród pięciorga kandydatów wyłonionych w głosowaniu przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN. Na Manowską głosowało 25 sędziów. Był to drugi wynik; największym poparciem zgromadzenia SN cieszył się Włodzimierz Wróbel, na którego głos oddało 50 z 95 sędziów biorących udział w głosowaniu.
CZYTAJ TAKŻE:
- Co mówi komentarz do Konstytucji pod red. Safjana? „Prezydent w swoim wyborze nie jest związany liczbą głosów”. WIDEO i ZDJĘCIA
- Histeria polityków i „ekspertów” „kasty” po wyborze prof. Manowskiej. Pihowicz: ”Jest “ćwierćprezesem”, wybranym w “ćwierćlegalnej” procedurze”
- Mocne! Jaki udziela lekcji z konstytucji dziennikarzowi TVN: Czy jest tu napisane, że I Prezesa SN powołuje stacja TVN w konsultacji z „Iustitią”?
Nowa I prezes SN posiada ponad 25-letnie doświadczenie sędziowskie zdobyte w sądach wszystkich szczebli. Po zdobyciu uprawnień sędziowskich orzekała w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Pragi. Karierę orzeczniczą kontynuowała następnie w warszawskim sądzie okręgowym. Przez niemal 14 lat orzekała także w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie.
Do Izby Cywilnej Sądu Najwyższego trafiła w październiku 2018 r. Prezydent Andrzej Duda powołał Manowską na sędziego SN po rekomendacji Krajowej Rady Sądownictwa. Z uwagi na - podnoszone przez część środowiska sędziowskiego i polityków - wątpliwości dotyczące prawidłowości powołania sędziowskich członków KRS przez Sejm, skuteczność nominacji Manowskiej do Sądu Najwyższego była kwestionowana.
Podczas sobotnich obrad zgromadzenia SN Manowska była również pytana, czy uważa się za sędziego SN.
Nie, nie uważam się. Ja jestem sędzią SN. Złożyłam ślubowanie przed prezydentem, objęłam obowiązki służbowe
— podkreśliła w odpowiedzi.
Jednocześnie mówiła, że nie podobał się jej „kształt poprzedniej KRS i nie podoba się kształt obecnej”.
Moim zdaniem KRS powinna być wybierana w wyborach powszechnych sędziowskich, po to żeby nie było z jednej strony zarzutów, że jest zależna od władzy ustawodawczej, ale z drugiej strony, by nie było zarzutów działania tzw. spółdzielni, a to była powszechna opinia wśród sędziów, że grupy się wybierają
— zaznaczała podczas zgromadzenia SN.
Manowska przez ponad cztery lata - od stycznia 2016 r. - kierowała Krajową Szkołą Sądownictwa i Prokuratury w Krakowie. Jak zapewniła podczas zgromadzenia SN, doświadczenie z zarządzania tą instytucją zamierza przenieść do Sądu Najwyższego. Podkreśliła przy tym, że umiejętności zarządcze są jej atutem.
Jak mówiła, kiedy rozpoczęła zarządzanie tą szkołą, zderzyła się z mobbingiem.
Ja ten mobbing zlikwidowałam. Dla każdego człowieka, który chciał pracować znalazłam właściwe miejsce w krajowej szkole. Nie ma tu ludzi niepotrzebnych i wykluczonych
— wskazywała. Zwróciła też uwagę, że w czasie, gdy była dyrektorem krakowskiej szkoły, absolwenci tej placówki „wreszcie idą do służby po egzaminie sędziowskim”. Do swoich sukcesów zarządczych zaliczyła także pozyskanie na rzecz szkoły dwóch nieruchomości.
W kwietniu, na niespełna miesiąc przed rozpoczęciem procedury wyboru kandydatów na I prezesa SN, media podały, że do internetu wyciekły dane tysięcy sędziów i prokuratorów, które miała w swoich zasobach krakowska szkoła. W sieci pojawiły się prywatne adresy mailowe, adresy zamieszkania, numery telefonów, a także hasła logowania.
Śledztwo w tej sprawie wszczęła lubelska prokuratura regionalna. W konsekwencji śledczy zatrzymali i postawili zarzuty pracownikowi spółki zewnętrznej zarządzającej serwerami szkoły. Manowska komentując tę sprawę mówiła, że prawdopodobne jest, że do wycieku danych osobowych doszło na skutek zaniedbania jednej z firm zarządzających danymi. W sobotę przed zgromadzeniem SN powiedziała, że „nie takim gigantom się to zdarzało”. „Czy to był przypadek, to wykaże postępowanie” - dodała.
„Będę strażnikiem niezawisłości”
Manowska ma za sobą także okres pracy w Ministerstwie Sprawiedliwości. W 2007 r. przez kilka miesięcy pełniła funkcję wiceministra w resorcie sprawiedliwości kierowanym wówczas przez Zbigniewa Ziobrę. Manowska zajmowała się wówczas w ministerstwie sądownictwem powszechnym. Odeszła z resortu po objęciu władzy przez PO-PSL.
Przez uczestników zgromadzenia sędziów wyłaniającego kandydatury na I prezesa SN była pytana - podobnie jak inni kandydaci - o związki z politykami i ich stosunek do polityki.
Miałam takie związki i nie jest to tajemnicą. W 2007 r. przez siedem miesięcy byłam podsekretarzem stanu w MS, ministrem był wtedy Zbigniew Ziobro, a podsekretarzem stanu obecny prezydent Andrzej Duda. (…) Ja się nie zapieram i nie wypieram tych znajomości
— mówiła sędzia Manowska.
Wskazywała jednocześnie, że „przez kilkanaście lat późniejszego orzekania nie wypowiadała się na temat polityki” i nigdy ani jej, ani żadnemu z jej orzeczeń nie został postawiony zarzut upolitycznienia.
Obiecuję, że będę strażnikiem niezawisłości. (…) Nigdy żaden polityk na mnie nie wywierał wpływu w sferze orzecznictwa, nawet nie próbował
— podkreślała.
Nowa I prezes SN urodziła się w Warszawie
Nowa I prezes SN jest warszawianką. W stolicy ukończyła też studia na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Na tej samej uczelni obroniła doktorat, a następnie uzyskała habilitację. Jest profesorem nadzwyczajnym Uczelni Łazarskiego, na której wykłada od 2013 r. Specjalizuje się w cywilnym prawie procesowym.
CZYTAJ WIĘCEJ: - Prawda w oczy kole? Budka atakuje prezydenta za przypomnienie jak wyglądały wybory I Prezesa SN w 2010 i 2014 roku. Wtedy nie „łamano” konstytucji?
- Celna uwaga prof. Zaradkiewicza! Przypomniał sędziemu Laskowskiemu jak bronił wyboru Gersdorf i co sądził o rzekomej potrzebie „uchwały”
- NASZ WYWIAD. Rzymkowski: Borys Budka, choć jest prawnikiem, to w sprawie wyboru I prezesa SN opowiada kompletne bzdury
- Była kandydatka (!) chce recenzować prezydenta. Kidawa-Błońska oburzona wyborem I prezes SN: Podsumował dziś 5 lat od wyboru
kpc/PAP