https://www.rp.pl/apps/pbcsi.dll/storyimage/RP/20200525/KRAJ/305259896/AR/0/AR-305259896.jpg?imageversion=Artykul&lastModified=
Fotorzepa/Jerzy Dudek

PiS wzmacnia wyborczą presję na Senat

by

Politycy partii rządzącej mówią już całkiem otwarcie, że im dłużej Senat będzie pracował nad nowym prawem wyborczym, tym mniej Rafał Trzaskowski będzie miał czasu na zebranie podpisów.

Przestrogę dla PO skierował w poniedziałek wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. – Najwyraźniej marszałek Senatu chce opóźnić czy skrócić czas na zbieranie podpisów dla nowego kandydata Platformy, no bo dopiero na jutro jest zwołana komisja w tej sprawie – powiedział. Terlecki odnosił się do wtorkowego posiedzenia trzech senackich komisji, które zajmują się nowym prawem wyborczym. Pierwotny plan, o którym mówiło się w Sejmie i Senacie, zakładał, że w tym tygodniu – z poprawkami – ustawa wróci do Sejmu, a później trafi na biurko prezydenta. To odblokuje cały proces. Politycy PiS w kuluarach mówią, że 28 czerwca jako termin I tury jest cały czas „najbardziej prawdopodobny". Im dłużej będzie pracował Senat, tym mniej będzie też czasu do 28 czerwca na przygotowanie całego procesu, który obejmuje zarówno wybory w lokalach wyborczych w podwyższonym reżimie sanitarnym, jak i głosowanie korespondencyjne. Jak wynika z naszych rozmów, ustalenia opozycji kontrolującej Senat trwają, a możliwe też jest, że Senat odeśle ustawę do Sejmu w przyszłym tygodniu. Zgodnie z nową ustawą terminy w kalendarzu wyborczym zależą od marszałek Sejmu Elżbiety Witek, która może je niemal dowolnie kształtować.

W przygotowaniu wyborów kluczową rolę odgrywają samorządowcy. Rząd tym razem nie unika rozmów z nimi, a ciężar tych negocjacji wzięła na siebie wicepremier Jadwiga Emilewicz. Jak wynika z naszych informacji, we wtorek ma się odbyć kolejne spotkanie wicepremier z przedstawicielami samorządów w sprawie wyborów i nie tylko. Poprzednie takie rozmowy miały miejsce w ubiegłym tygodniu. Samorządowcy mają własne oczekiwania co do wyborów i tego, by zostały przeprowadzone zgodnie z konstytucją oraz kodeksem wyborczym. Zmiany w ustawie o prawie wyborczym może wprowadzić Senat, ale muszą jeszcze zyskać poparcie Zjednoczonej Prawicy w Sejmie. Co ciekawe, w ubiegłym tygodniu poseł PiS Przemysław Czarnek stwierdził, że większość sejmowa pochyli się nad wszystkimi poprawkami zgłoszonymi przez opozycję, a on sam jest „zbudowany" przebiegiem prac w Senacie. Czarnek nazwał też poprawki opozycji „konstruktywnymi". Już kilka dni temu „Rzeczpospolita" pisała, że PiS postawiło w drugim wyborczym rozdaniu na zmianę taktyki i tonu wobec opozycji i jej pomysłów.

Sztaby kandydatów na prezydenta w przyszłych wyborach prezydenckich „celują" cały czas w 28 czerwca jako datę I tury. W najbardziej skomplikowanej sytuacji jest PO, która będzie mieć niewiele czasu na zebranie ponad 100 tysięcy podpisów pod kandydaturą Rafała Trzaskowskiego. Wpływowi politycy Zjednoczonej Prawicy – jak rzecznik sztabu Adam Bielan – zarzucają nawet PO, że już teraz zbiera podpisy. – Nie tylko Trzaskowski prowadzi agitację, ale też w sposób całkowicie pozaprawny jego sztabowcy zbierają podpisy pod jego kandydaturą – powiedział w poniedziałek Bielan w Radiu Plus.

Trzaskowski w weekend odwiedzał miejscowości na północy i północnym zachodzie Polski. A we wtorek – jak wynika z naszych rozmów – ma przedstawić kolejną w prekampanii wyborczej propozycję. Wcześniej zapowiedział m.in. stworzenie białej księgi epidemii koronawirusa. Koalicja Obywatelska zapowiedziała w poniedziałek złożenie wniosków o wota nieufności wobec ministrów: Łukasza Szumowskiego, Mariusza Kamińskiego i Zbigniewa Ziobry. – To najbardziej skompromitowani ludzie tej władzy – mówił lider PO Borys Budka.