Hasła przeciwników Zełenskiego
by Rusłan SzoszynPrezydent zbyt słabo „integrował się z UE" i prowadzi kraj do „moskiewskiej pułapki".
Organizatorzy niedzielnych protestów w Kijowie twierdzą, że dołączyło do nich kilka tysięcy osób, policja naliczyła niespełna tysiąc. Niezadowoleni postanowili uczcić pierwszą rocznicę rządów Wołodymyra Zełenskiego (przypadała 20 maja). Po proteście na Majdanie, w którym uczestniczyli przedstawiciele „Ruchu przeciwko kapitulacji" oraz nacjonalistycznej „Swobody" i „Narodowego korpusu", kolumna ruszyła w kierunku parku Maryńskiego, przy którym mieszka prezydent.
Na płocie rozklejono ulotki z napisem: „rok Zełenskiego, rok rewanżu". Protestujący zarzucali, że prowadzi Ukrainę w „moskiewską pułapkę". Domagali się też „wznowienia" integracji z Unią Europejską i NATO.
Postulaty te są zbieżne z tymi, zawartymi w liście otwartym „uczestników rewolucji godności" (chodzi o Euromajdan w latach 2013–2014) do prezydenta, który podpisało już ponad 4,5 tys. osób. Apelują o mobilizację „narodowych sił".
Zarzucają, że rządzący w Kijowie na czele z prezydentem doprowadzili Ukrainę do „upadku gospodarczego", otwierają drzwi dla „agentów Kremla" oraz „sprowadzili do zera" integrację Ukrainy z UE i NATO. – Od roku nie zauważyłem żadnych praktycznych kroków ze strony władz, jeżeli chodzi o integrację z NATO czy UE – mówi „Rzeczpospolitej" jeden z sygnatariuszy Wołodymyr Ohryzko, były szef ukraińskiego MSZ. – Jeżeli nie będziemy pukać do tych drzwi i milcząc siedzieć, będzie to trwało latami – odpowiada na pytanie, „czy państwa UE i NATO chcą obecnie większej integracji z Ukrainą". List podpisał też Mykoła Kniażycki z frakcji Europejska Solidarność byłego prezydenta Petra Poroszenki.
– W rozmowach z rosyjskim agresorem obecne władze nie zajmują takiego stanowiska jak poprzednie, w wielu kwestiach straciliśmy wsparcie międzynarodowe. Chcą przeprowadzać wybory na okupowanym terytorium, gdy nie mamy dostępu do granicy. Było wiele przykładów prób rewanżu – mówi „Rzeczpospolitej" Kniażycki.
– To głupie, gdy tego typu akcje są organizowane w czasach pandemii i wyzwań, przed jakimi stoimy. Petro Poroszenko wciąż nie może się pogodzić z utratą władzy – mówi „Rzeczpospolitej" rozmówca z obozu rządzącego w Kijowie, który zastrzega anonimowość.
Znany kijowski politolog Wołodymyr Fesenko twierdzi, że przeciwnicy obecnego prezydenta „są mniejszością" nad Dnieprem. – Ukraińców sztucznie straszą rewanżem i kapitulacją, to nie odpowiada rzeczywistości. W rządzie jest wicepremier ds. integracji europejskiej i euroatlantyckiej. Z pierwszą wizytą Zełenski udał się do Brukseli – dodaje. W biurze prezydenta Ukrainy komentować zarzuty przeciwników nie chcą. Rzeczniczka prezydenta Julia Mendel odsyła do niedawnego sondażu ukraińskiego ośrodka Rejting.
– W pierwszą rocznicę rządów prezydent Zełenski otrzymałby ponad 40 proc. głosów w pierwszej turze i 75 proc. w drugiej. To świadczy o tym, że Ukraińcy wspierają prezydenta i wciąż mu ufają – mówi „Rzeczpospolitej" Mendel.