Mniejsze galerie straciły na pandemii mniej, niż duże obiekty
by Business Insider PolskaPo otwarciu wszystkich sklepów w centrach handlowych ruch w nich jest mniejszy, niż rok wcześniej. Jednocześnie najwięcej klientów wróciło do małych galerii i parków handlowych. Jset tak z kilku powodów.
- Od poniedziałku 4 maja życie w galeriach handlowych powoli wraca do normy
- Firmy Schwitzke Górski i Omnisense zbadały ruch w mniejszych centrach handlowych i dużych galeriach w okresie pandemii
- Klienci wybierają chętniej mniejsze obiekty m.in. z powodu zmiany charakteru zakupów na planowy czy ograniczenia podróży po mieście
Sformułowanie "powoli wraca do normy" idealnie oddaje sytuację, bo - jak wynika z danych Retail Institute - w pierwszym tygodniu od otwarcia wszystkich sklepów odwiedzalność 140 centrów handlowych, monitorowanych przez firmę, była o prawie 42 proc. niższa niż rok wcześniej.
Jednak spadki różniły się zależnie od wielkości galerii. Najbardziej, bo o prawie połowę mniejszy był ruch w dużych centrów handlowych, mających powyżej 40 tys. powierzchni najmu. Ruch w średnich galeriach spadł o 39,7 proc., w małych - o 31,4 proc. Najmniej straciły bardzo małe obiekty, czyli zwykle parki handlowe. Tam ruch spadł „jedynie” o o 29,7 proc.
Również dane od najemców pokazują, że spadki sprzedaży w małych obiektach były mniejsze niż w największych centrach handlowych, ulokowanych w aglomeracjach.
Dlaczego tak się dzieje? Firmy Schwitzke Górski i Omnisense, specjalizujące się w poznawaniu potrzeb i ścieżek konsumenckich i projektowaniu na ich podstawie przestrzeni sklepów, zbadały to zjawisko. Badanie obejmowało wywiady pogłębione gospodarstwach domowych różnego typu, a także obserwacje tego, jak wygląda funkcjonowanie centrów handlowych po „odmrożeniu” gospodarki. Przeanalizowano też raporty agencji forecastowych ze szczególnym uwzględnieniem WGSN Future Consumer 202.
Zakupy Polaków stały się bardziej planowe
Wnioski nie są zaskakujące. Z badania wynika, że zarówno w czasie zamknięcia centrów handlowych, jak i po ich otwarciu zakupy dokonywane przez Polaków stały się bardziej planowe.
- To dotyczy zarówno tych osób, którym towarzyszy większy lęk przed wirusem - jak i tych, których po prostu nie cieszą zakupy w maseczkach, rękawiczkach - bez możliwości mierzenia. Zmiana sytuacji finansowej lub obawa przed jej pogorszeniem, też nie wspiera zakupów dla przyjemności - piszą autorzy badania.
Ważnym aspektem okazało się też bezpieczeństwo. - Optymalny poziom wygody i bezpieczeństwa jest tam, gdzie parking jest na zewnątrz, a wielkość centrum pozwala na szybkie wcielenie w życie planu zakupów. Szukanie sklepu i przemierzanie setek metrów korytarzy bez opcji pozostawienia dzieci w jakimś miejscu nie tylko nie jest atrakcyjne czy niewygodne, ale dla części jest po prostu mniej bezpieczne - czytamy w raporcie.
Badania pokazało, że pandemia sprzyjała odkryciu na nowo lokalnych placówek handlowych. Mowa tu jednak nie tylko o sklepach spożywczych, ale też mniejszych galeriach czy parkach handlowych. - Takie miejsca nasi badani uznawali za bardziej bezpieczne od wielkich sieci. Ufają bezpośrednim relacjom. Mniejsze, nieanonimowe sklepy i marki - są dla nich dziś, bardziej wiarygodne - piszą autorzy badania.
W czasie pandemii Polacy ograniczyli też podróżowanie po mieście. Nie jeżdżą do pracy, na uczelnię czy do kina, stąd – jak już wybierają się na zakupy - chętniej kierują się do obiektów handlowych bliższych ich miejsca zamieszkania. Poza tym ludzie z mniejszych miast przestali podróżować do większych, by załatwić w nich różne sprawy i zrobić też zakupy w dużych galeriach.
Kolejną kwestią jest fakt, że dla klientów z wielkich miast już jakiś czas temu same sklepy przestały być wystarczającym powodem, by spędzać czas w galeriach. Atrakcyjność tych miejsc wynikała z dodatkowych funkcji jak rozbudowane strefy gastronomiczne, kina czy strefy rozrywkowe. Większość z tych punktów jest zamknięta (gastronomia otworzyła się dwa tygodnie po sklepach), co również negatywnie oddziałuje na popularność dużych centrów. Z kolei parki handlowe zawsze zaspokajały bardziej podstawowe potrzeby.
Co przyciąga klientów do centrów handlowych
Katarzyna Konkel, CEO firmy Omnisense, mówi Business Insider Polska, że mamy do czynienia dwoma głównymi obszarami przyciągającymi klientów do centrów handlowych. Pierwszy jest pragmatyczny, związany z zaspokojeniem potrzeb i realizacją zadań zakupowych w szybki i sprawny sposób. Drugi obszar dotyczy osób, które w centrach handlowych poszukują komfortu, wyboru, inspiracji czy przyjemnych aktywności - to oni kierują się do dużych galerii pełnych butików z modą, restauracji czy salonów piękności.
- Nowy reżim sanitarny, obawa przed miejscami zamkniętymi, pełnymi ludzi, brak swobody i ograniczenia dodatkowych funkcji - zniechęcają zarówno jednych jak i drugich. Potrzeby, które konstruowały się przez lata - nie znikną przez doświadczenie dwóch miesięcy izolacji, są one pochodną praktyk. Jeśli klienci poczują się bezpiecznie w sensie zdrowotnym i finansowym, jeśli zarządzający galeriami i obecne w nich marki, będą aktywnie szukać sposobów na to jak w nowej formie przywrócić sprawność i radość zakupów , gdy klienci wrócą do swoich życiowych praktyk - wówczas możemy mieć do czynienia z powrotem frekwencji - mówi nam Katarzyna Konkel.