https://i.iplsc.com/-/000A5774PBE0WK51-C122-F4.jpg
/

15-latek... zabrał kolegów na przejażdżkę. Tak się skończyła

by

​15-letni chłopiec siedział za kierownicą samochodu, który w niedzielę wieczorem dachował w Rybniku. Pasażerami auta byli: jego rok starszy kolega i dwaj 13-latkowie. Wszyscy wyszli z wypadku bez szwanku. Sprawą ma zająć się sąd rodzinny.

Jak ustaliła rybnicka policja, citroen prowadzony przez 15-latka - prawdopodobnie z powodu nadmiernej prędkości - uderzył w krawężnik i wypadł z drogi, a następnie przekoziołkował, lądując na dachu.

Po wypadku dwaj nastoletni pasażerowie samochodu uciekli, wrócili, gdy policjanci ustalili okoliczności zdarzenia. Chłopcy byli trzeźwi - przebadano ich pod tym kątem w obecności rodziców. Wszyscy trafili do szpitala na badania, które potwierdziły, że nie odnieśli poważniejszych obrażeń.

Jak poinformowała oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Rybniku asp. Bogusława Kobeszko, 15-latek kierował autem swoich rodziców, a kolegom zaproponował przejażdżkę. Po ustaleniu wszystkich okoliczności sprawy policjanci przekażą ją sądowi rodzinnemu, który zdecyduje, czy chłopiec poniesie konsekwencje swojego czynu.

https://i.iplsc.com/-/000A57775449071K-C122-F4.jpg
/
https://i.iplsc.com/-/000A577B5YDXMCS2-C122-F4.jpg
/