https://media.wplm.pl/thumbs/ODI1L3VfMS9jY18zZjA2ZS9wLzIwMjAvMDUvMjUvODI1LzU1MC84ZTg4MTY3YjBjYzc0ZWIxOWM0YzMzMGFiYzY2ZjRhOS5qcGVn.jpeg
Zdjęcie ilustracyjne / autor: PAP/Piotr Nowak

W Polsce, na Litwie i w Brukseli uczczono rtm. Pileckiego. Internauci: "Jesteśmy winni oddania hołdu za to, co zrobił dla Polski"

by

Nigdy się nie poddawał, z natury był humanistą, który bronił uniwersalnych wartości - mówili uczestnicy polsko-litewskiej konferencji online o rotmistrzu Witoldzie Pileckim w 72. rocznicę wykonania przez władze komunistyczne wyroku śmierci na polskim bohaterze.

CZYTAJ TAKŻE:

Wideokonferencja o rotmistrzu Pileckim

Widekonferencję na temat rotmistrza dla europosłów, dyplomatów i urzędników instytucji unijnych zorganizowała europosłanka PiS Anna Fotyga (EKR) oraz litewska deputowana Rasa Juknevicziene z Europejskiej Partii Ludowej (EPL).

Data dyskusji zbiegła się z obchodzonym po raz pierwszy Międzynarodowym Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmem, który został ustanowiony przez Parlament Europejski w minionym roku. Juknevicziene podkreślała, że gloryfikacja stalinizmu czy przeszłości sowieckiej jest sposobem Rosji na usprawiedliwianie obecnych agresywnych działań przeciwko sąsiednim krajom.

Ważne, żeby historia nie była narzędziem walki, ale podstawą dla naszej wspólnej przyszłości. Niestety, dziś historia jest wykorzystywana jako narzędzie w wojnie hybrydowej przeciwko Europie i przeciwko demokracji

— podkreśliła europosłanka.

Kiedy świat chce świętować 8 maja, zawsze przypominam kolegom z Zachodu, że dla nas nie był to początek wolności, że nasza część Europy, nasza młodzież wciąż walczyła ze stalinowskimi okupantami. Przykłady bohaterów najlepiej kształtują naszą wyobraźnię, nasze życie. Pokazywanie osobowości tak wielkiej jak Witold Pilecki jest niezwykle istotne dla młodego pokolenia, które może czerpać inspirację z całego jego życia, heroicznych postaw wobec zła

— mówiła z kolei Fotyga.

Polska i Litwa mogą pokazać, że historia łączy

Juknevicziene zaznaczyła, że Polska i Litwa mogą pokazać, że historia ich nie antagonizuje, a przeciwnie - łączy.

Nasze kraje mogą dziś dawać przykład Europie, że historia nie musi wzbudzać animozji, wręcz przeciwnie, może nas jednoczyć. Zjednoczyła nas tragedia wojny. Osoba Witolda Pileckiego jest mostem, który nas łączy. I rzeczywiście, jego życie i śmierć są znaczenie silniejszym świadectwem niż jakiekolwiek słowo w jakiejkolwiek rezolucji

— mówiła litewska polityk.

Podkreśliła, że los Pileckiego w pewnym stopniu przypomina jej los litewskich bojowników o wolność.

Zorganizowany zbrojny opór na Litwie przeciwko sowieckiej okupacji trwał wiele lat. (…) Ciało Witolda Pileckiego pochowano w tajemnicy, by nikt nie mógł go odnaleźć, wspominać i oddać mu hołdu. Na Litwie nasi eksperci dopiero niedawno, po wnikliwych poszukiwaniach, odnaleźli naszych bohaterów ruchu oporu, których w podobny sposób potraktowało KGB po egzekucji

— mówiła była minister obrony Litwy.

Fotyga podkreślała, że Pilecki, rotmistrz kawalerii, był jednym z najodważniejszych żołnierzy podczas II wojny światowej. Była minister spraw zagranicznych jeszcze przed rozpoczęciem konferencji złożyła kwiaty pod pomnikiem Pileckiego w Gdańsku. Z kolei Juknevicziene złożyła kwiaty pod domem w Wilnie, w którym przed wojną na mieszkała rodzina Pileckich. W uroczystości w stolicy Litwy wzięła udział także ambasador RP Urszula Doroszewska.

Rotmistrz Pilecki w oczach historyków

Młody litewski historyk Simonas Jazavita opowiadał, że by zszokowany, gdy dowiedział się, że rotmistrz zgłosił się na na ochotnika do Auschwitz. Wspominał swoje niedowierzanie, które - jak mówił - przerodziło się w chęć dowiedzenia się więcej o Polaku. Jak zaznaczył, w czasie, gdy Pilecki podjął decyzję, nikt nie wiedział, co działo się w obozie, a jedynymi informacjami na ten temat były plotki, które krążyły w czasie okupacji po Warszawie.

Pilecki nigdy się nie poddawał. (…) Był jednym z pierwszych członków polskiego podziemia. Pokazując swoją odwagę, zyskał w nim wpływy, dlatego inni uważali, że to on mógłby wykonać z sukcesem misję w Auschwitz

— zaznaczył litewski historyk.

Również prof. Grzegorz Berendt, wicedyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku, podkreślał, że Pilecki należał do kategorii ludzi, którzy nigdy się nie poddawali.

Bez wahania przyjął rozkaz, by przedostać się do obozu koncentracyjnego

— zaznaczył.

Doświadczenia dwóch totalitaryzmów

W trakcie konferencji odtworzono film o doświadczeniach dwóch totalitaryzmów.

Gotowość poświęcenia się za ojczyznę to nie była deklaracja patetyczna. To był program życia

— mówiła w jego trakcie Wanda Półtawska, członkini ruchu oporu i więźniarka KL Ravensbrueck, na której prowadzono eksperymenty medyczne. Z kolei Irena Godyń, obrończyni Grodna, opisywała, jak Sowieci mścili się na polskiej młodzieży, która przez trzy doby stawiała opór Armii Czerwonej.

W nagranych przesłaniach wideo o swoim ojcu opowiadali Zofia Pilecka-Optułowicz oraz Andrzej Pilecki.

Ojciec był wspaniałym opiekunem i wychowawcą, przekazywał nam, jak piękny i różnorodny jest świat, jak ważne jest, by mieć szacunek dla każdej istoty żywej. Podkreślał, że wszystko, co żyje, ma wielki sens istnienia. Uczył nas życia w zgodzie z naturą i Bogiem

— opisywała córka rotmistrza okres pobytu w Sukurczach koło Lidy, gdzie rodzina mieszkała przed wojną.

Internauci pamiętają o rotmistrzu Pileckim

O bohaterze pamiętali również użytkownicy mediów społecznościowych.

  1. lata temu został stracony Witold Pilecki - rotmistrz kawalerii Wojska Polskiego, autor raportów o Holocauście z  Auschwitz, powstaniec warszawski

— przypomniał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Dziś jesteśmy winni rotmistrzowi Pileckiemu oddanie hołdu za jego życie, za jego działalność, za to co zrobił dla Polski

— powiedziała marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

Po wojnie rtm. Pilecki został aresztowany i oskarżony przez komunistyczne władze Polski Ludowej, a następnie skazany na karę śmierci. Spoczął w nieznanym do dziś miejscu. W 2006 odznaczony pośmiertnie Orderem Orła Białego, w 2013 awansowany do stopnia pułkownika. #Pamiętamy!
25 maja 1948 strzałem w tył głowy, zamordowano Witolda Pileckiego. Rotmistrz kawalerii, więzień Auschwitz i twórca ruchu oporu, żołnierz AK, Powstaniec Warszawski mi.n. w kompanii NSZ, nasz Wielki Bohater. Wieczna Cześć i Chwała.
„Starałem się tak żyć, abym w godzinie śmierci mógł się raczej cieszyć, niż lękać”. Dziś mijają 72 lata od zamordowania Rotmistrza Witolda Pileckiego. Jego biografia jest niesamowita i momentami nie chce się wierzyć, że to nie scenariusz filmu a prawdziwa historia.

72 lat temu w więzieniu mokotowskim w Warszawie władze komunistyczne wykonały wyrok śmierci na rotmistrzu Pileckim, oficerze ZWZ-AK, który w 1940 r. dobrowolnie poddał się aresztowaniu i wywózce do Auschwitz, aby zdobyć informacje o obozie; po ucieczce z Auschwitz walczył w powstaniu warszawskim, po jego upadku trafił do niewoli niemieckiej.

Wrócił do Polski, by prowadzić działalność wywiadowczą na rzecz II Korpusu Polskiego gen. Władysława Andersa. Został schwytany przez UB, był torturowany i w 1948 r. skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano strzałem w tył głowy 25 maja 1948 r. w więzieniu mokotowskim przy ul. Rakowieckiej. Miejsce jego pochówku nie zostało ujawnione przez władze komunistyczne. Prawdopodobnie ciało rotmistrza wrzucono, wraz z innymi ofiarami, do dołów śmierci na Łączce Cmentarza Wojskowego na Powązkach.

W 1995 r. Pilecki został pośmiertnie odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski, a w 2006 - Orderem Orła Białego. We wrześniu ub.r. na placu przed Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku odsłonięto jego pomnik.

wkt/PAP


W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!