NASZ WYWIAD. Tarczyński: Raport komisji LIBE to fake news. Ma być pałką polityczną. W odpowiedzi przygotuję własny raport
by Zespół wPolityce.plW PE będę przedstawiał te kłamstwa. Przygotuję raport nt. raportu komisji LIBE. Będzie on pokazywał punkt po punkcie poszczególne manipulacje zawarte w raporcie LIBE. Będę chciał też zapytać o to, skąd takie informacje, fejkowe dane się pojawiły
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Dominik Tarczyński, europoseł PiS.
wPolityce.pl: Komisja LIBE zaprezentowała raport nt. praworządności w Polsce. Zgodnie z nim stan demokracji w Polsce jest coraz gorszy. Zgadza się pan z treścią tego raportu? Dominik Tarczyński: To jest po prostu raport kłamstw, insynuacji, nieprawd. To fake news i tak to trzeba opisać. Jako przewodniczący delegacji do Rady Europy, miałem okazję rozmawiać np. z Fransem Timmermansem na temat zarzutów wobec Polski, jakie się pojawiały oczywiście za pośrednictwem polskiej opozycji. Osobiście widziałem, jak poseł Halicki, który także był delegatem do RE, zawoził papiery na Polskę. Zatem ten raport zawiera absolutne kłamstwa, które trzeba punktować. Pojawiają się tam stwierdzenia o rzeczach, które w ogóle nie mają miejsca. To fake raport, który ma być tylko i wyłącznie pałką polityczną. Nie jest to nic nowego, znam to z Rady Europy, Parlamentu Europejskiego. Trzeba reagować na to. Czekam na pierwsze posiedzenie PE, żeby pokazać tę hipokryzję i te kłamstwa.
To znaczy jakie działania konkretnie pan planuje? Można się spodziewać wystąpienia z pana strony w tej kwestii?
W PE będę przedstawiał te kłamstwa. Przygotuję raport nt. raportu komisji LIBE. Będzie on pokazywał punkt po punkcie poszczególne manipulacje zawarte w raporcie LIBE. Będę chciał też zapytać o to, skąd takie informacje, fejkowe dane się pojawiły. Jestem tego bardzo ciekaw, ponieważ podczas ostatniej debaty o Polsce w PE były dwie posłanki – jedna z Malty, druga z Niemiec. Kiedy zapytałem o konkretną daną, posłanka z Malty nie potrafiła odpowiedzieć. Gdy zapytałem, kto przygotował jej wystąpienie, uciekła z sali. Wszyscy zatem wiedzą, że te dokumenty są przygotowywane przez polską opozycję, aby budować atmosferę i wrażenie tego, że jakaś międzynarodowa instytucja zajmuje się praworządnością w Polsce.
Co pana bulwersuje w raporcie komisji LIBE najbardziej?
Na przykład zapisy dot. sądownictwa. Są to nieprawdy i podwójne standardy. Zarzuca się nam na przykład, że minister sprawiedliwości wyznacza prezesów sądów, co jest nieprawdą, manipulacją. Nie mówi się natomiast o tym, jak to wygląda w Niemczech. U nas jest KRS, a w Niemczech taki bufor między sądami a politykami w ogóle nie istnieje. Są to podwójne standardy i takich przykładów jest mnóstwo w tym tzw. raporcie.
Czy jednak spodziewa się pan, że ten raport wpłynie w jakiś sposób na działania polskiego rządu?
Ten raport nie ma żadnej mocy prawnej. On w żaden sposób nie wpłynie na polski rząd.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
*
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!