Poseł PO o nowej I prezes SN: Ma reprezentować interesy PiS
Kryterium doboru kadr ze strony PiS-u jest jedno: chodzi o ludzi podległych, którzy będą realizować zlecenia rządzącej partii. Widzieliśmy to w TK, teraz widzimy w SN - tak wybór Małgorzaty Manowskiej na I prezes SN przez prezydenta Andrzeja Dudę skomentował rzecznik klubu PO, Jan Grabiec.
Grabiec przekonywał, że prezydent w Polsce nie wybiera I prezesa SN tylko go "powołuje spośród kandydatów wskazanych przez Zgromadzenie Ogólne SN".
- Pani Manowska nie została wskazana przez Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN - Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN wskazało tylko jednego kandydata, sędziego (Włodzimierza) Wróbla. Sędzia Manowska ma reprezentować interesy PiS - ocenił.
Grabiec zwrócił też uwagę, że SN "pełni ogromą rolę w polskim ustroju, jeśli chodzi o kwestie polityczne - rozstrzyga o ważności wyborów, w tym prezydenckich". Według niego PiS chce mieć "pełną kontrolę" nad rozstrzyganiem ewentualnych protestów wyborczych.
Z kolei poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek przyznał, że nie jest zaskoczony choć "gdzieś tam tliła się iskierka nadziei, ze pan prezydent dochowa tych dobrych standardów zwyczaju politycznego i ten kandydat z największą liczbą głosów (na Zgromadzeniu Ogólnym Sędziów SN - red.) zostanie I prezesem SN".
- PiS domyka pewnego rodzaju układ instytucji, które legitymizują i będą żyrowały politykę rządzącej partii - ocenił polityk.