Pandemia otworzyła nas na mikromobilność
by Patronat Business Insider PolskaMiasta, ale też całe kraje reagują na pandemię zachęcając do większego - niż to miało miejsce dotąd - korzystania z mikromobilności. Rower, skuter, czy hulajnoga są skuteczną alternatywą dla transportu miejskiego, zapewniając większe bezpieczeństwo dla naszego zdrowia.
Dopłaty, inwestycje, zachęty
Przykładów jest wiele - rząd włoski stawiając na większą higienę korzystania z jednośladów, postanowił dofinansować prywatny zakup hulajnóg, Paryż przeznaczył 20 mln euro na remonty prywatnych rowerów, a Nowa Zelandia przymierza się do programu, który dostosuje ulice dla użytkowników innych niż samochody. Jak na tym tle wygląda Polska? Na to pytanie próbowali znaleźć odpowiedź uczestnicy debaty poświęconej elektromobilności, zorganizowanej przez polskiego operatora elektrycznych jednośladów blinkee.city pt. „Porozmawiajmy o transporcie”.
- Samorządy mają swoje programy, które z powodzeniem realizują i działają w kierunku ograniczenia ruchu samochodowego. Takim przykładem jest Dąbrowa Górnicza, której to się udało i która może służyć pomocą innym, podążającym jej śladem – wyjaśnił urbanista, Paweł Jaworski. - Jeśli chodzi o przykłady z zagranicy, zachęcam do przyjrzenia się temu, co się dzieje w Berlinie, który świetnie radzi sobie z przygotowywaniem infrastruktury wytyczając i malując sieć ścieżek dla jednośladów.
- Sporo dzieje się także w stolicy Polski – w Warszawie trwa przebudowa newralgicznych skrzyżowań tak, aby użytkownicy jednośladów mogli swobodnie je pokonywać, bez konieczności korzystania np. z przejść podziemnych. - Oczywiście decyzja o zabraniu części jezdni budzi kontrowersje, projektowanie nie jest łatwe, ani szybkie, ale dzięki podejmowaniu tych działań mamy dziś w Warszawie 700 kilometrów trans rowerowych – zaznaczył Tamas Dombi, wicedyrektor ZDM Warszawa.
- Nowością będzie wprowadzenie okresowych abonamentów na korzystanie z wypożyczeń jednośladów. Po opłaceniu np. miesięcznego karnetu użytkownik będzie mógł dowolnie jeździć miejskimi rowerami - poinformował Tamas Dombi. Ostrożnie natomiast miasto odnosi się on do promocji korzystanie z hulajnóg , zasłaniając się brakiem odpowiednich regulacji.
Symbioza – jedyne wyjście dla dużych aglomeracji
Własne projekty połączenia 41 gmin posiada też Śląsk i Zagłębie Dąbrowskie, są nimi np. kolej metropolitarna i wspólna wypożyczalnia rowerów miejskich, tak, aby jednym rowerem można było przejechać z Zagłębia na Górny Śląsk. - Wychodząc z fazy restrykcji, przy jednoczesnej obawie korzystania z transportu miejskiego, mieszkańcy znacznie chętniej sięgają po jednoślady. Jest to więc bardzo dobry czas, aby promować alternatywne rozwiązania – stwierdził Marcin Domański przedstawiciel Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.
Dodał jednak, że z racji odległości mieszkańcy regionu raczej będą korzystali z jednośladów na zasadzie pierwszej i ostatniej mili – czyli będą nimi dojeżdżać do autobusów, tramwajów, kolei. - Liczymy, że rowerem można przejechać 5 km, a elektrycznym jednośladem 10 km i staramy się, aby tworzone przez nas wielostrady takie poruszanie się umożliwiły – dodał ekspert.
O konieczności zwiększenia mikromobilności z powodu pandemii mówił wprost Maciej Czepek dyrektor wydziału promocji i wizerunku miasta Grudziądza. - Dla wielu osób stał się to sposób na dojazd do pracy, szkół, czy generalnie poruszania się po najbliższej okolicy. Ograniczenie korzystania z transportu miejskiego zmobilizowała zwłaszcza osoby młode do korzystania z jednośladów – wyjaśnił Maciej Czepek. - Regionalne programy operacyjne także będą teraz nastawione na to, aby uzupełniać infrastrukturę rowerową, choćby poprzez budowanie śluz rowerowych, zmianę nawierzchni z kostki na asfaltową i promować mikromobilność – dodał.
Podkreślił, że pandemia nastała wtedy, gdy Grudziądz był już nieźle przygotowany do mikromobliności. Od 1 marca blinkee.city uruchomiło w mieście wypożyczalnię hulajnóg, zmobilizowało to, zwłaszcza ludzi młodych do przemieszczania się tym środkiem lokomocji i bardzo pomogło w wypełnieniu luki, jaka pojawiła się w transporcie miejskim.
Michał Czepek liczy na to, że tak będzie. - Sytuacja wymusza na nas elektromobilność w większym stopniu, niż to miało miejsce przed pandemią i powoduje, że rozmowy w sprawie jej upowszechnienia są łatwiejsze – zaznaczył.
Tłumy użytkowników jednośladów na ścieżkach
Inwestycje z pewnością wymuszą użytkownicy, których przybywa z każdym dniem. Po trudnym okresie, w którym korzystanie z rowerów zostało zawieszone, teraz nastała wzmożona aktywność jednośladów, co już widać na ścieżkach rowerowych. - Najpierw były to wyłącznie prywatne rowery, a od 6 maja, kiedy wznowiliśmy swoją działalność, dołączyły do nich rowery miejskie – podkreślił Jakub Giza, dyrektor rozwoju Nextbike Polska. – Ludzie podróżują wydłużając sobie przebyty dystans, nie tylko do stacji metra, czy przystanku autobusowego, ale do końca, do zakładu pracy - dodał.
Zaznaczył, że w interesie wszystkich jest, aby kryzys nie zrujnował transportu miejskiego - mimo bardzo ograniczonego obecnie korzystania z miejskich autobusów i tramwajów - bo najważniejsza jest symbioza jednośladów z transportem miejskim. - Zależy nam, aby jak najzdrowiej przeżyć ten czas, a mikromobilność ma nam wszystkim w tym pomóc jednocześnie obniżając koszty, aby np. zakłady miejskie nie musiały dokładać pojazdów w trosce o bezpieczeństwo podróżnych – wyjaśnił Jakub Giza. - Dlatego cały czas rozmawiamy z samorządami o tym, jak wspólnie możemy działać, by usprawnić transport i zoptymalizować jego dostępność. A przede wszystkim dać wybór czym dojechać np. do pracy - dodał.
W ocenie Marcina Maliszewskiego, eksperta e-mobliności, prezesa blinkee.city, w ten trend wpisują się wszystkie jednoślady – w tym hulajnogi i skutery. - Mają one wiele zalet samochodu, a nie mają jego wad – nie emitują spalin, nie tworzą korków, nie zabierają przestrzeni parkingowej, dlatego do nich należy przyszłość – zaznaczył Marcin Maliszewski.
Jednoślad pozwala zachować dystans
Z tego powodu nie bardzo rozumiał, dlaczego restrykcje objęły rowery, które pozwalają zachować dystans społeczny. - Wiele firm patrząc na rachunek ekonomiczny z tego powodu wycofało się z oferowanych usług. My w trosce o dobro użytkowników zostaliśmy, co więcej zaoferowaliśmy darmowe przejazdy dla pracowników służby zdrowia – poinformował. - Mikromobilność to odpowiedź na pytanie, jak działać w warunkach pandemii. Powinniśmy właśnie teraz intensywniej dyskutować i udowadniać, że nie ma się czego bać, a jednoślady mogą stać się transportem publicznym, współdzielonym z transportem miejskim. Chcemy wyciągnąć ludzi z samochodu choćby taką akcją jak “Hulaj Warszawo”, w ramach której mieszkańcy mogą cały dzień korzystać z hulajnogi w cenie biletu miejskiego, czyli za 4,4 zł – dodał Maliszewski.
W ocenie Zbigniewa Domaszewicza, redaktora i wydawcy SmartRide.pl obecny czas może okazać się punktem zwrotnym w rozwoju elektromobilności. Innowacyjność, jeśli chodzi o małe osobiste pojazdy elektryczne jest bardzo duża i za kilka lat może się okazać, że po naszych jezdniach będą się poruszały pojazdy, o których dotąd nam się nie śniło. - Tym, czego nam brakuje, to odpowiednia infrastruktura. To może być dobry moment dla przygotowania projektów i działań skierowanych na przygotowanie przestrzeni dla korzystania z mikromobilności – uznał ekspert. - Być może to jest moment, aby przeprowadzić test – przygotować pas dla mikromobilności, połączonej z promocją pojazdów i zaobserwować, jak to funkcjonuje – podsumował.
Uczestnicy debaty byli zgodni, że pandemia otworzyła przed nami jeszcze bardziej różne możliwości korzystania z mikromobilności. Tak władze samorządowe, jak i użytkownicy powinni obecnie mocniej postawić na intermodalność transportu miejskiego - łączenie usług jest korzystne dla każdej ze stron, umożliwia użytkownikom dostęp do różnych pojazdów w ramach jednej usługi, gwarantuje także bezpieczeństwo higieniczne i oszczędność czasu. Ważne, aby jak najszybciej państwo przygotowało odpowiednie regulacje prawne, a samorządy otworzyły się na nowe rozwiązania, choćby te podpatrzone zagranicą. Chęć i gotowość ze strony operatorów jednośladów już jest.