Prokuratura w 3 godziny podjęła decyzję ws. demonstracji w Pucku
Prokuratura Rejonowa w Pucku wszczęła śledztwo ws. obrażania prezydenta Andrzeja Dudy podczas obchodów 100. rocznicy Zaślubin Polski z morzem.
- Śledztwo wszczęto w piątek z art. 135 p. 2 kodeksu karnego - powiedziała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk. Przepis ten wskazuje, że "publiczne znieważenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej jest zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności".
Jak wcześniej tego samego dnia informowała rzeczniczka, do gdańskiej prokuratury trafiło kilka zawiadomień w związku z obrażaniem prezydenta Andrzeja Dudy podczas obchodów 100-lecia Zaślubin Polski z morzem. Doniesienia oparto na materiałach z mediów. Pisma zostały przekazane do prokuratury w Pucku.
ZOBACZ: Gest Lichockiej. Jest wniosek o ukaranie posłanki PiS
Prokuratura Rejonowa w Pucku zdecydowała o wszczęciu śledztwa w tej sprawie w ciągu kilku godzin od potwierdzenia informacji o wpłynięciu zawiadomień, choć miała na to 30 dni.
Incydenty w Pucku i Wejherowie
W poniedziałek na Wybrzeżu gościł prezydent Andrzej Duda, który brał udział w uroczystościach 100-lecia Zaślubin Polski z morzem. Prezydent był w Pucku, Władysławowie i Wejherowie. Jedynie obchody we Władysławowie miały spokojny przebieg. W Pucku i Wejherowie doszło do incydentów.
Andrzej Duda został przywitany w Pucku okrzykami: "kłamca", "będziesz siedział", "Trybunał Stanu", "republika banasiowa" i "przestań łgać". W trakcie przemówienia głowy państwa słychać było gwizdy. Andrzej Duda nie zareagował na nie w żaden sposób. Według niektórych mediów w tłumie można było też usłyszeć wulgarne okrzyki.
Tego samego dnia w Wejherowie prezydenta przywitała grupa protestujących z transparentami: "wyPAD 2020", "Konstytucja" oraz "Andrzej Duda wstyd narodu". Na nagraniach z przemówienia głowy państwa było słychać gwizdy.
W czwartek posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt uchwały potępiającej "grupę chuliganów", jak określili protestujących w poniedziałek 10 lutego podczas państwowych uroczystości w Pucku i Wejherowie. Ich zachowanie nazwali "barbarzyńskim" i wymierzonym w autorytet polskiego państwa.
WIDEO - "To nie był błąd, tylko głupota". Miller o słowach Biedronia