Vuković: Pewne kary rozdaje się zbyt pochopnie
by WoytekKonferencja
- Interesuje nas solidne przygotowanie się do trudnego rywala, który ostatni mecz przegrał za wysoko, ale wynik nie odzwierciedla tego, co miało miejsce na boisku w Poznaniu. Tak samo jak wysoka wygrana z Lechią na koniec rundy jesiennej nie odzwierciedla przebiegu tamtego meczu. To są najlepsze przykłady tego, z jaką drużyną przyjdzie nam zagrać. Raków to silny i mający swój styl zespół. Grają specyficzną piłkę i na to musimy być przygotowani - mówi Aleksandar Vuković.
- Następny mecz to następna karta w historii i liczy się tylko to, jak zagramy w sobotę. Będziemy bardzo uważni, zwrócimy uwagę na rywala i jego silne punkty, ale chcemy grać to, co uważamy za najlepsze dla siebie.
- Współczuję trenerowi Papszunowi, bo nie ma nic trudniejszego i gorszego dla trenera niż brak możliwości prowadzenia drużyny w takim meczu. Kary dla trenerów są takie, a nie inne - myślę, że każdy wolałby finansowo gorzej odczuć karę niż mieć takie doświadczenie.
- Oprócz Luisa Rochy i Vamary Sanogo wszyscy trenują normalnie i są do dyspozycji.
O transferze Pehkarta
- Tomas Pekhart przyleciał do nas z Las Palmas, ale nie z plaży. Jest w treningu i gotowy do tego, żeby rywalizować o miejsce w składzie. Nie zajmuję się osobiście transferami, ale jestem o wszystkim informowany i nic nie dzieje się za moimi plecami. To, że zawodnik jest w drużynie świadczy o tym, iż chcieliśmy go do klubu sprowadzić. Pekhart nie trafił do drużyny, która nie ma napastników. To co on ma nam dać to większe pole manewru, większą rywalizację na tej pozycji i już widzę, że jest w stanie to zrobić. Na pewno nie zagra od początku w sobotę, bo na to trzeba zapracować. Po odejściu Cafu brakuje nam jednego zawodnika, ale dramatu nie ma. Myślimy jednak o zwiększeniu rywalizacji na tej pozycji. Nie ma pośpiechu, ale nie wykluczam, że w tym okienku może się jeszcze coś wydarzyć.
O karze Komisji Ligi
- Nie jest to przyjemna sytuacja dla drużyny, klubu i kibiców. Zbiorcze karanie jest popularne od dawna, ale nie jest najbardziej sprawiedliwe i sensowne. Na pewno odczujemy to w następnym meczu u siebie. Będzie to przykra kara dla drużyny i dla większości tych ludzi, którzy zasiadają na wykluczonej trybunie. Myślę, że pewne kary rozdaje się zbyt pochopnie i nie tędy droga. Dawno już wyraziłem swoje niezrozumienie kibiców Legii, jeżeli chodzi o "napinanie się" na Polonię. Ja tego nie pojmuję. Pierwszy raz "podjarany" pojechałem z drużyną na Polonię w 2001 roku, zakładając, że spotkanie będzie przypominało derby Belgradu. Tymczasem zobaczyłem tam 2,5 tysiąca ludzi... stwierdziłem, że to jest coś mocno sztucznego i od tamtej pory nie mogę za bardzo zrozumieć w zajmowania się Polonią przez kibiców Legii. To klub, który ma swoje miejsce w Warszawie jakie ma. Nie wiem jaki w ogóle jest sens brania go pod uwagę.
Korzystasz z Telegrama?
Subskrybuj kanał Legionisci.com i bądź na bieżąco!
https://t.me/legioniscicom