https://ocdn.eu/pulscms-transforms/1/tQak9kpTURBXy9hZmUyZWE0ZTdiNGU4OTRmMmJkNGExNWZhMGJiNDRmZS5wbmeTlQMAAM0HgM0EOJMFzQMUzQG8kwmmMjViMjkxBoGhMAE/.jpg
, Foto: Onet

Kancelaria Sejmu ujawniła listy poparcia do KRS

Na stronie Sejmu opublikowano w piątek zgłoszenia kandydatów na członków KRS oraz wykazy sędziów, którzy udzielili poparcia kandydatom.

by

Artykuł jest aktualizowany

Czym są listy do KRS?

Na mocy zmian przegłosowanych w grudniu 2017 r. 15 członków Krajowej Rady Sądownictwa wybiera Sejm spośród kandydatów zgłoszonych przez sędziów lub obywateli. Kandydat musi być sędzią i uzyskać poparcie 15 kolegów po fachu lub 2000 obywateli.

W marcu 2018 r. posłowie głosami PiS i Kukiz'15 wybrali 15 sędziów do nowej KRS. 14 z nich mogło kandydować dzięki listom poparcia z podpisami innych sędziów. Jedna kandydatka - sędzia Teresa Kurcyusz-Furmanik - zebrała wymaganą liczbę podpisów zarówno wśród sędziów, jak i wśród obywateli.

Ten sposób wyboru 15 członków KRS od początku budził wątpliwości co do jego zgodności z konstytucją. Część prawników i opozycja zarzucały PiS, że niezgodnie z ustawą zasadniczą przerwano kadencję poprzedniej Rady. Niekonstytucyjne według nich jest również wyłanianie "sędziowskich" członków przez Sejm. Przed zmianami z 2017 r. byli oni wybierani przez samo środowisko sędziowskie.

Sąd nakazuje, UODO blokuje

Jeszcze w marcu 2018 r. posłowie opozycji chcieli uzyskać dostęp do list poparcia kandydatów do KRS, by sprawdzić, czy zebrali oni wymaganą liczbę podpisów. Ujawnienia ich odmówił jednak ówczesny marszałek Sejmu Marek Kuchciński. Formalny wniosek posłanki Nowoczesnej (później PO-KO) Kamili Gasiuk-Pihowicz odrzuciła Kancelaria Sejmu.

Gasiuk-Pihowicz zaskarżyła tę decyzję do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który w sierpniu 2018 r. uchylił decyzję o odmowie ujawnienia list. Od tego wyroku odwołała się z kolei Kancelaria Sejmu. Sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który niemal rok później - 28 czerwca 2019 r. - podtrzymał orzeczenie niższej instancji. Termin na opublikowanie list do KRS minął 30 lipca 2019 r.

Kancelaria Sejm list jednak nie udostępniła. Na przeszkodzie stanęło postanowienie prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, które wpłynęło do niej dzień wcześniej. Szef UODO uznał, że musi zbadać, czy ujawnienie nazwisk sędziów jest zgodne z prawem unijnym, a na czas jego postępowania wydał zabezpieczenie, mające zapobiec publikacji list z podpisami.

Część prawników i opozycja zwracały uwagę, że postanowienie prezesa UODO nie może zablokować wykonania prawomocnego wyroku NSA. Kancelaria Sejmu nie przyjęła jednak tej argumentacji i przez kolejne miesiące nie publikowała list poparcia.

Juszczyszyn odesłany z kwitkiem

Niechęć obozu rządzącego do ujawnienia podpisów wzbudziła podejrzenia, że na listach mogły znaleźć się pewne nieprawidłowości. Szczególne wątpliwości dotyczą sędziego Macieja Nawackiego, wyznaczonego przez Zbigniewa Ziobrę na prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie. Nawacki został w marcu 2018 r. wybrany przez Sejm do KRS, a na jego liście poparcia znalazło się 28 podpisów sędziów. Jednak czworo z nich wycofało swoje poparcie jeszcze przed sejmowym głosowaniem. Nawacki broni się, że raz złożonych podpisów nie można wycofać.

Możliwe nieprawidłowości na listach poparcia są jednym z powodów podważania legalności całej nowej KRS. Poważne wątpliwości w tym względzie wyraził Sąd Najwyższy w uzasadnieniu swojej głośnej uchwały z 23 stycznia 2020 r., która poważnie ograniczyła możliwość orzekania sędziów powołanych z udziałem nowej KRS.

Wcześniej wątpliwości co do poprawności list do KRS zgłaszali sędziowie sądów powszechnych. Najbardziej znaną stała się sprawa sędziego Pawła Juszczyszyna, podwładnego Nawackiego z olsztyńskiego sądu. Juszczyszyn rozpatrywał apelację od wyroku wydanego przez sędziego powołanego z udziałem nowej KRS. Uznał, że musi sprawdzić prawidłowość wyboru swojego kolegi na urząd i w tym celu zwrócił się do Kancelarii Sejmu o udostępnienie mu list poparcia.

Juszczyszyn pojechał do Warszawy, by zapoznać się z podpisami, jednak w ostatniej chwili Kancelaria Sejmu odmówiła mu do nich wglądu. Jako powód wskazała cofnięcie delegacji służbowej Juszczyszyna przez jego szefa - prezesa Nawackiego. Prawnicy zwracali uwagę jednak, że sama delegacja jest kwestią administracyjną i nie może wpływać na uniemożliwienie sędziemu prowadzenia działań związanych z orzecznictwem.

Paweł Juszczyszyn został odsunięty od orzekania przez Nawackiego, a na początku lutego w obowiązkach zawodowych zawiesiła go Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego - w całości złożona z sędziów nominowanych przez nową KRS.

Michał Woś w "Onet Opinie" o nowej KRS: wszystko jest zgodne z prawem