Jest szansa na lepsze etykiety. Gmail może dostać funkcje znane z nieodżałowanego Inboksa
by Matylda GrodeckaNa nieukojone w stracie sieroty po Inboksie czeka dobra wiadomość. Jest szansa, że Google wreszcie spełni swoją obietnicę wprowadzenia części z jego najpopularniejszych funkcji do podstawowego Gmaila.
Jak informuje 9to5Google, firma na zamiar dalej wywiązywać się z obietnic złożonych przed rokiem fanom pięknej skrzynki Inbox by Gmail. Dokładnie analizując kod najnowszej wersji aplikacji z Play Store’a, zobaczyli w nich zapowiedź zmian.
Lepsza automatyzacja etykiet, a może nawet grupowanie maili.
Pierwsza ze znalezionych zmian ma dotyczy etykiet. W obecnej formie można dodawać je ręcznie do każdego maila z osobna lub samodzielnie ustawić reguły filtrowania ich tak, by maile od szefowej zawsze były oznaczane czerwono, od żony na żółto, a od sąsiadki na różowo. Podobne reguły można ustalić, biorąc pod uwagę rozmiar wiadomości, słowa kluczowe w jej treści, czy jej temat. Automatyzacja jest więc w etykietach już obecna, ale na razie w postaci wymagającej od użytkownika sporo wcześniejszego klikania. To może się zmienić
Według 9to5google firma prawdopodobnie testuje wprowadzenie zrębów łatwiejszej automatycznej kategoryzacji maili. W kodzie zauważono etykiety nazwane „podróż” i „zakupy”, prawdopodobnie sprawią one, że wszystkie nasze informacje o odlotach samolotów, potwierdzeniach rezerwacji hotelowych czy informacji o zakończonej sukcesem transakcji automatycznie zostaną odpowiednio oznaczone. Żadnych reguł nie będziemy musieli sami ustawiać.
Być może lepsze zarządzanie etykietami sprawi też, że w Gmailu pojawi się znane z Inboksa grupowanie maili w paczki. To zwiększyłoby przejrzystość skrzynki, które teraz nie jest, ujmijmy to eufemistycznie, przesadnie miła dla oka.
Mniejsza, ale równie przydatna, zmiana ma szansę trafić na komórki. W webowym Gmailu, jeśli dostaniemy maila od linii lotniczych, kluczowe informacje dotyczące naszego lotu zostaną wyciągnięte niejako przed maila. Dzięki temu wystarczy nam rzut oka, żeby sprawdzić choćby godzinę odlotu. Znaleziono w kodzie sugestie, że podobne rozwiązanie znajdzie się wreszcie także w aplikacji na smartfona.
Warto jednak patrzyć na przyszłość Gmaila z ostrożnym optymizmem i pamiętać, że na razie mamy na potwierdzenie tych domysłów tylko kilka linijek znalezionych w kodzie aplikacji.