Daniel Olbrychski: Kirk Douglas proponował mi rolę, ale odrzuciłem
Daniel Olbrychski (74 l.) ze smutkiem przyjął wiadomość o śmierci Kirka Douglasa. Polski aktor zdradza, że otrzymał propozycję roli od amerykańskiej legendy. Spokrewniona z Douglasem była także małżonka Olbrychskiego, Krystyna Demska-Olbrychska.
Doskonale pamięta pierwszy film o kowbojach, który obejrzał w kinie jako nastolatek.
- Zobaczyłem "Indiańskiego wojownika" z Kirkiem Douglasem. Ten western zrobił na mnie wielkie wrażenie - wspomina Daniel Olbrychski.
Wiadomość o śmierci amerykańskiego gwiazdora bardzo go poruszyła. Bo choć artysta dożył pięknego wieku 103 lat, to jego odejście pozostawiło w sercu polskiego aktora wielką pustkę.
Strata była dla niego tym dotkliwsza, że mieli okazję poznać się osobiście i zaprzyjaźnić.
Do nawiązania relacji przez dwóch gwiazdorów przyczynił się Andrzej Wajda. Reżyser obsadził 20-letniego Daniela w filmie "Popioły", który w czasie swojego pobytu w Polsce zobaczył Kirk.
Od razu chciał poznać "tego młodego aktora, który tak dostojnie dosiada rumaka". Spotkali się kilka miesięcy później na Festiwalu Filmowym w Cannes. Otwierał go pokaz polskiej produkcji.
- Kirk zaproponował mi wtedy rolę w jego filmie, ale powiedziałem, że gram tylko narodową literaturę - opowiada Olbrychski.
Po raz kolejny ich drogi skrzyżowały się, kiedy Polak poleciał promować do USA "Potop". - Kirk zabrał mnie na ranczo, gdzie jeździliśmy konno i nawet podarował mi siodło - zdradza artysta. Ten prezent traktuje z wyjątkową atencją.
Czytaj dalej na następnej stronie...
1 • 2 • Następna strona