Budka tłumaczy się ze słów o braku szacunku do prezydenta: Mam szacunek do urzędu, ale nie do człowieka
Borys Budka idzie w zaparte i podkreśla, że nie ma szacunku do prezydenta Andrzeja Dudy.
Kilka dni temu przewodniczący PO Borys Budka w rozmowie z Kamilą Biedrzycką z "SE" odniósł się do incydentu z Pucka. Stwierdził, że zachowanie uczestników manifestacji jest zrozumiałe. – Usprawiedliwiam ludzi, którzy nie zgadzają się na to by prezydent bez konsekwencji łamał konstytucję, ludzi którzy domagają się respektowania praw mniejszości i szanowania prawa – ocenił przewodniczący PO. – Nie wymagajmy żeby z jednej strony ludzie byli poniewierani i żeby nie mogli wyrazić swojego sprzeciwu. Sprzeciwiam się tylko wulgaryzmom, bo nikogo nie powinno się obrażać – powiedział i dodał: "nie mam szacunku dla prezydenta, który łamie konstytucję".
Dziś ze swojej wypowiedzi tłumaczył się w radiowej Trójce. – Mam szacunek dla urzędu prezydenta, ale nie mam szacunku dla człowieka, który łamie konstytucję i wpisuje się w bardzo zły scenariusz niszczenia Polski, który od 4 lat prowadzi ta władza. Nie mam szacunku dla prezydenta, który wbrew konstytucji nie powołuje trzech prawidłowo wybranych sędziów – podkreślił.
Odniósł się również do tematu zbliżających się obchodów w Katyniu. Pytany czy weźmie w nich udział stwierdził, że "Jeżeli dostanie takie zaproszenie od pana prezydenta lub premiera, to będzie reprezentował Platformę na wszelkich uroczystościach".
– Jak na razie widzimy, że sami nie potrafią między sobą się dogadać, kto z kim pojedzie i stąd ten zgrzyt na linii prezydent-premier. (...) Niestety przez ostatnie cztery lata całkowicie zapomniano o tym, by w sposób godny uczcić tę smutną rocznicę dot. polskiego Katynia – mówił w rozmowie z Beatą Michniewicz w radiowej Trójce przewodniczący PO Borys Budka.