Carrick: Teraz zaczyna się prawdziwe granie
by matheoMichael Carrick, asystent Ole Gunnara Solskjaera, na zgrupowaniu w Hiszpanii udzielił wywiadu klubowej telewizji MUTV i zapewnił, że piłkarze Manchesteru United są gotowi na drugą część wymagającego sezonu.
Jak bardzo jesteś zadowolony z warunków, w których trenujemy w Hiszpanii?
– Jesteśmy zachwyceni. Właśnie tego się spodziewaliśmy. To jeden z powodów, dla których tutaj przyjechaliśmy. Wspaniale, że zawodnicy mieli kilka dni wolnego i mogli psychicznie odpocząć. Myślę, że tego potrzebowali i na pewno pomoże im to w zrobieniu kolejnego kroku naprzód. Mogli później przyjechać tutaj, wziąć się do pracy i ostro trenować przez tydzień. Ze względu na pogodę możemy wykonać nieco inny rodzaj treningów. Można udzielić piłkarzom więcej szczegółowych informacji, a przy okazji cieszyć się słońcem. Na pewno jest to lepsze środowisko do treningów. Za nami dobry tydzień, tutejsze obiekty są wspaniałe. Cieszymy się, że tutaj jesteśmy.
Co sądzisz o przerwie zimowej? Angielski futbol czekał na nią długo. Czy chciałbyś ją mieć, kiedy sam byłeś piłkarzem?
– Tak i nie. Myślę, że po prostu przyzwyczajasz się do pewnych okoliczności i staje się to normą. Dla mnie brak przerwy był normalny. Graliśmy w okresie świątecznym i czasami oczywiście byliśmy zmęczeni. Potrafiliśmy to natomiast wykorzystać jako motywację do jeszcze lepszej gry. Nigdy przesadnie nie zaprzątałem sobie tym głowy. Myślę natomiast, że przerwa zimowa jest dobrym pomysłem. Nasi chłopcy mieli sporo meczów do rozegrania, graliśmy cały czas w środku tygodnia, a mamy do dyspozycji nieco młodszy skład. Myślę, że potrzebowali przerwy, chwilowego wyłączenia się od futbolu. Przerwa przyszła w odpowiednim etapie sezonu.
Siedem czy osiem dni treningów z rzędu to rzadkość dla Manchesteru United w jakimkolwiek sezonie. Nad czym pracowaliście z chłopakami?
– Nie mieliśmy pełnego tygodnia treningów od sierpnia i początku września. Od tamtego czasu w środku tygodnia praktycznie zawsze rozgrywaliśmy spotkania. Była to więc dla nas okazja, aby spędzić trochę czasu na boisku treningowych. Nie chodzi o same przepracowane godziny, ale po prostu więcej czasu. Mogliśmy porozmawiać o konkretnych rzeczach, wyjaśnić pewne kwestie i zagłębić się w detale. Jako grupa wcześniej nie mieliśmy takiej możliwości. Mieliśmy 6, 7, 8 czy 12 zawodników. Połowa piłkarzy robiła w tym czasie regenerację, a inni przygotowywali się do kolejnego meczu. W ostatnich 3-4 miesiącach trzeba było więc żonglować. To zgrupowanie było dla nas szansą, aby być razem i wspólnie poprawić pewne rzeczy.
Jak istotne jest koleżeństwo i zacieśnianie więzi w zespole? Nie tylko na treningu, ale także w hotelu i wieczorami…
– Muszę przyznać jedną rzecz, którą ta grupa ma. Atmosfera w zespole jest fantastyczna i wśród zawodników widać koleżeństwo oraz jedność. Myślę, że da się to dostrzec także na boisku. Piłkarze ciężko pracują i walczą za siebie. Nastawienie graczy i to jak o siebie dbają jest bez zarzutów. Przyjazd tutaj na pewno pomaga drużynie oraz całemu sztabowi szkoleniowemu. Fajnie, że mamy możliwość spędzić razem trochę czasu. Tak jakby w ciągu roku było nam tego mało! [śmiech] Ale tutaj są inne okoliczności, mieliśmy więcej czasu na przygotowanie do meczu. Nie było więc przesadnego skupienia tylko na jednym spotkaniu. Oczywiście przygotowywaliśmy się do niego, ale zupełnie inaczej jest, kiedy wykonasz pracę i później możesz w ciągu dnia nieco się wyłączyć. To fajna kombinacja.
Mamy tutaj kilka nowych twarzy. Najbardziej widoczny jest oczywiście Bruno Fernandes. Jak przebiega jego aklimatyzacja?
– Czuje się tutaj jak w domu, w tej pogodzie! Do takich warunków jest przyzwyczajony. Myślę natomiast, że aklimatyzuje się bardzo dobrze. To inteligentny piłkarz, mądry chłopak i świetnie mówi po angielsku. Nie było więc żadnych problemów. Jest też wielu graczy, którzy mówią po portugalsku. Bruno ma się dobrze, zadomowił się świetnie i czeka na kolejne mecze.
Wiesz wszystko o grze na jego pozycji. Co w grze Bruno jest godnego podziwu?
– Można sporo na ten temat opowiadać, naprawdę. Myślę, że najważniejszy jest jego spokój i jakość, gdy ma piłkę przy nodze. Dostrzega podania, zawsze stara się szukać rozwiązań i potrafi strzelać bramki. Najważniejsze jest natomiast to opanowanie, zrozumienie gry i boiskowa inteligencja. To u niego podoba mi się najbardziej. Jestem przekonany, że będziemy często to obserwować.
Nathan Bishop również jest na zgrupowaniu. Dołączył do nas z Southend w styczniu. Czy nie buja za bardzo w obłokach? To był dla niego niesamowity okres…
– Tak, to fantastyczna sprawa dla Bisha. Wspaniały chłopak i on również szybko się zaaklimatyzował. Widać u niego szeroki uśmiech za każdym razem, gdy go widzisz. Jest bardzo szczęśliwy i należy mu się szacunek za odpowiednie podejście i nastawienie do treningów. To dla niego wspaniała szansa. Transfer do United to duży przeskok, ale jest zdeterminowany, aby chwycić okazję obiema rękami.
Chcieliśmy też podpytać o formę Freda, który od początku sezonu jest znakomity. Wygląda na piłkarza, który naprawdę skorzystał na treningach w United. W styczniu zdobył tytuł piłkarza miesiąca i miał olbrzymią przewagę. Czy jesteś zachwycony jego postępami?
– Uważam, że spisuje się świetnie. Nie zawsze jest łatwo i w historii możemy znaleźć takie przykłady. Kiedy patrzysz na historię Manchesteru United, to czasami zawodnicy po transferach potrzebują czasu na aklimatyzację. Nie oznacza to, że są kiepskimi graczami lub nie mają jakości. Chodzi o to, z czym wiąże gra się w tym klubie i tej lidze. Premier League jest inna niż pozostałe rozgrywki. Czasami musisz się do tego przyzwyczaić. Fred zasługuje na szacunek. Jest skory do nauki, chce się rozwijać. Od jakiegoś czasu prezentuje się fantastycznie i jestem przekonany, że można się spodziewać po nim więcej. Taki charakter ma ten chłopak. Chce być coraz lepszy, chce się uczyć i podciągać swoje umiejętności. Będziemy więc nad tym pracować.
Jesteśmy w Hiszpanii, aby przygotować się do drugiej części sezonu. Jak wygląda nastrój wśród chłopaków przed kolejnymi ważnymi 12-14 tygodniami?
– Tak to już jest. Wkraczamy w część sezonu, w której zaczyna się prawdziwe granie. Rozgrywki pucharowe zbliżają się do końca i chcesz w nich walczyć. Zawsze uwielbiałem ten okres w Manchesterze United jako piłkarz, bo wtedy wyniki miały ogromne znaczenie. Przerwa zimowa przyszła w dobrym okresie dla nas. Czas pokaże, co przyniesie przyszłość, ale dobrze było się przegrupować, zregenerować i wystartować ponownie. Przed nami napięty terminarz. Piłkarze są już do tego przyzwyczajeni, więc mają się dobrze. Mamy do rozegrania wiele spotkań i nie możemy się ich doczekać.