Scheuring-Wielgus: Środkowy palec Lichockiej to prezent na walentynki
by zew- Myślę, że gdyby pani Lichocka miałaby choć odrobinę honoru, to zrezygnowałaby w ogóle z mandatu posłanki - powiedziała w Radiu Zet posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus, odnosząc się do incydentu, do którego doszło w czwartek wieczorem na sali sejmowej.
W czwartek wieczorem w Sejmie odbyła się debata i głosowanie odnośnie uchwały Senatu w sprawie odrzucenia nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, zakładającej przekazanie telewizji publicznej i Polskiemu Radiu 1,95 mld zł w ramach rekompensaty. Głosami Zjednoczonej Prawicy Sejm odrzucił uchwałę Senatu.
Posłowie opozycji zarzucają posłance PiS Joannie Lichockiej, sprawozdawczyni stanowiska sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, że po swym przemówieniu wykonała pod adresem opozycji wulgarny gest, wystawiając środkowy palec. Lichocka oświadczyła, że gdyby chciała pokazać gest środkowego palca "posłom PO, którzy po chamsku zachowywali się na sali plenarnej" to by to zrobiła. Stwierdziła, że dwukrotnie energicznie przesuwała palcem pod okiem bo była zdenerwowana.
Joanna Lichocka 13 lutego w Sejmie. Posłanka PiS stwierdziła, że przesuwała dwukrotnie palcem pod okiem, "energicznie", bo była "zdenerwowana"
Fotorzepa, Jakub Czermiński
O sprawę gestu Lichockiej była w Radiu Zet pytana posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. Powiedziała, że widziała incydent. Zdaniem Scheuring-Wielgus, schodząc z mównicy Joanna Lichocka uśmiechała się z pogardą i butą w stronę opozycji.
Czytaj także:
Lichocka się broni: Szczują, kłamią, manipulują
Opozycja o geście Lichockiej: Kwintesencja PiS
Posłanka Lewicy miała być sprawozdawczynią nowelizacji w Sejmie (została wybrana na komisji pod nieobecność części posłów PiS), ale po reasumpcji głosowania straciła tę możliwość. Wcześniej głosami opozycji komisja kultury rekomendowała odrzucenie nowelizacji.
Scheuring-Wielgus stwierdziła, że gdyby pozostała sprawozdawczynią, apelowałaby o przekazanie 2 mld zł nie na media publiczne, a na ochronę zdrowia.
- Ten środkowy palec pani posłanki Lichockiej to jest naprawdę prezent na walentynki dla wszystkich tych, którzy powinni dostać te dwa miliardy - powiedziała.
- W ogóle to tłumaczenie pani posłanki Lichockiej jest gorsze od tego, co ona zrobiła, bo ona się tym pogrążyła. Gdyby weszła na mównicę i po prostu przeprosiła, to myślę, że każdy by to zrozumiał - dodała.
Pytana, czy Lichocka powinna zostać ukarana przez Komisję Etyki Scheuring-Wielgus odparła, że gdyby posłanka PiS miała "choć odrobinę honoru", to złożyłaby mandat poselski.