https://media.wplm.pl/thumbs/ODI1L3VfMS9jY19mNGRmOS9wLzIwMjAvMDEvMzEvODI1LzUwNi83ZmZlMGZmYjkzZmE0ODc2ODdlMzhjMjNkNDg1ZmJkMy5qcGVn.jpeg
autor: Pixabay

NIK publikuje krytyczny raport o restrukturyzacji Polskiej Grupy Górniczej. Wiceminister aktywów państwowych odpowiada

by

Restrukturyzacja Polskiej Grupy Górniczej nie przyniosła oczekiwanych efektów - wskazuje w raporcie Najwyższa Izba Kontroli. Ocenia, że spółka nie jest przygotowana do dekoniunktury i może stracić zdolność do obsługi blisko 2,5-miliardowego zadłużenia z tytułu obligacji.

W piątek Izba opublikowała raport z kontroli, w ramach której sprawdzono m.in. proces tworzenia największej górniczej spółki przed czterema laty oraz jej dotychczasowe działanie. W ocenie NIK publikowane oficjalnie wyniki finansowe Polskiej Grupy Górniczej (PGG) w ubiegłych latach były zawyżone ze względu na zastosowany sposób wyceny wartości nabytych aktywów Kompanii Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego - firm, których kopalnie przejęła PGG. Kontrolerzy Izby zwrócili też uwagę na wzrost wynagrodzeń w grupie, przy spadku wydajności pracy.

Utrzymywanie nieefektywnego systemu wynagradzania oraz wysoki stan zatrudnienia własnych pracowników rodzi ryzyko braku możliwości dostosowania kosztów spółki do spadków cen węgla i przychodów w okresie dekoniunktury - w celu zachowania rentowności spółki oraz jej kopalń. Okoliczności te stwarzają także ryzyko utraty przez PGG zdolności do obsługi zadłużenia (spółka wyemitowała obligacje o wartości prawie 2,4 mld zł, których termin wykupu kończy się w 2028 r.), w sytuacji pogorszenia się koniunktury na rynku węgla - tak jak to miało miejsce w przeszłości w odniesieniu do innych podmiotów górniczych

— czytamy w piątkowej informacji Izby.

O komentarz do ustaleń Izby PAP zwróciła się w piątek do biura prasowego PGG oraz nadzorującego górnictwo Ministerstwa Aktywów Państwowych. Dotąd obie instytucje nie przedstawiły swojego stanowiska w tej sprawie. Do raportu ma niebawem odnieść się przebywający w piątek w Katowicach wiceminister aktywów państwowych Adam Gawęda.

PGG powstała wiosną 2016 roku, przejmując majątek będącej na skraju upadłości Kompanii Węglowej. Rok później do firmy włączono także kopalnie Katowickiego Holdingu Węglowego. Grupa została dokapitalizowana na kwotę 3,4 mld zł przez inwestorów - spółki z sektora energetycznego, a restrukturyzacji sprzyjała koniunktura na węgiel. W ocenie NIK nabycie zakładów obu spółek węglowych przez PGG pozwoliło kontynuować działalność większości ich kopalń, jednak nie poszło za tym zmniejszenie wysokich kosztów stałych produkcji, a wydajność się pogarszała.

Mimo spadku wydajności wydobycia węgla (o 2 proc.), rosły średnie wynagrodzenia (o 13 proc.). Polska Grupa Górnicza nie wykorzystała dogodnego momentu na stworzenie warunków dla prowadzenia rentownej - także w czasach gorszej koniunktury - działalności wydobywczej

— ocenia Izba. Według niej znaczące dokapitalizowanie PGG przez inwestorów, a także wzrost cen węgla dawały szanse na głęboką restrukturyzację, przygotowującą firmę na powtarzające się okresy dekoniunktury i ryzyka utraty płynności finansowej.

NIK krytycznie odnosi się do procesu tworzenia PGG. Wskazuje, że niewłaściwie wyceniono znaczną część nabytych przez Grupę aktywów, co - według Izby - „zniekształcało obraz sytuacji majątkowej i finansowej spółki”. Jak poinformował dyrektor delegatury NIK w Katowicach Piotr Miklis, wartość tych aktywów na poziomie całej spółki była niższa ok. 40 proc. w stosunku do wycen niezależnych rzeczoznawców majątkowych.

Różnie to wyglądało w poszczególnych kopalniach. W jednych wyceny aktywów dokonane przez PGG były obniżone w stosunku do wycen rzeczoznawców, a w innych były zawyżone

— podała dyrektor.

Takie zaksięgowanie nabytych aktywów prowadziło do wypaczenia wysokości kosztów operacyjnych (amortyzacji).

Powodowało to zawyżenie wyników finansowych netto spółki, w tym podwyższenie wyników finansowych netto kopalń potencjalnie słabszych oraz obniżenie wyników netto kopalń potencjalnie lepszych. Podważa to wiarygodność prezentowanych przez PGG wyników ekonomicznych działalności, tak na poziomie spółki, jak i jej poszczególnych kopalń, a także ich przydatność w podejmowaniu decyzji zarządczych związanych z prowadzeniem restrukturyzacji

— ocenia Izba.

Problem z wycenami nabytych aktywów - wskazuje NIK - polegał na tym, że sporządzając je, wartości znaczącej części aktywów wskazane przez rzeczoznawców majątkowych przemnożono przez współczynniki korygujące określone przez spółkę, różne dla poszczególnych kopalń. W przypadku siedmiu były mniejsze od 1, w czterech były większe od 1, a dla czterech kolejnych kopalń oraz jednego zakładu przyjęto wartość 1 zł za każdy środek trwały.

Przeprowadzony sposób wyceny skutkował tym, że np. hipotetycznie identyczne urządzenie o wartości wycenionej przez rzeczoznawców majątkowych w wysokości np. 1 mln zł – w jednej z kopalń było księgowane w wartości blisko 1,3 mln zł, w drugiej 253 tys. zł, a w trzeciej jego wartość księgowa wynosiła 1 zł 

— wyjaśnia NIK.

W przypadku czterech kopalń i jednego zakładu PGG ponad 99 proc. wartości aktywów trwałych ujętych w księgach rachunkowych stanowiły: grunty, środki trwałe w leasingu oraz w budowie, które wprowadzono do ksiąg w wartościach określonych przez rzeczoznawców majątkowych. Wartość pozostałych aktywów tych kopalń, w tym: budynków, budowli, maszyn, urządzeń, środków transportu oraz wartości niematerialnych i prawnych, PGG wyceniła na 1 zł za każdą sztukę. Np. w jednej z kopalń znajdowały się 74 budynki, których wartość niezależny rzeczoznawca majątkowy oszacował na ponad 22 mln zł, a w księgach rachunkowych PGG wyceniono je na 74 zł, tj. każdy budynek za złotówkę.

Izba wskazała także, że większość aktualizacji biznesplanu PGG nie została zatwierdzona przez radę nadzorczą, ponieważ nie były one zgodne z Umową inwestycyjną. Spółka nie opracowała także w 2018 r. wymaganego tą umową planu naprawczego, zmierzającego do osiągnięcia zakładanych kosztów wydobycia węgla. Nie zreformowano również sposobu wynagradzania górników (płace to większa część kosztów stałych w firmie) - wynagrodzenia nie były uzależnione od osiąganych wyników.

Niższa od planowanej produkcja węgla oraz spowolnienie tempa spadku zatrudnienia powodowały spadek wskaźników rocznego wydobycia węgla przypadającego na jednego pracownika spółki. W latach 2016-2018 wzrostowi średniego wynagrodzenia (o 13 proc.) towarzyszył spadek rocznej wydajności wydobycia na jednego zatrudnionego w spółce (o 2 proc.)

— wskazano w opracowaniu Izby. Jednocześnie NIK zauważa, że w latach 2016-2018 PGG zrealizowała większość zaplanowanych zadań związanych z restrukturyzacją organizacyjno-majątkową, zaś tworzenie kopalń zespolonych pozwoliło na lepsze wykorzystanie majątku produkcyjnego oraz uproszczenie infrastruktury.

NIK stwierdza w raporcie, że w latach 2016–2018 wyniki finansowe netto PGG poprawiały się - od 332 mln zł straty w 2016 r., poprzez 86 mln zł zysku rok później, po ponad 493 mln zł zysku w roku 2018.

Przy czym wyniki te były zawyżone ze względu na zastosowany sposób wyceny wartości nabytych aktywów KW i KHW. Poprawiały się także wyniki finansowe netto poszczególnych kopalń PGG (poza jedną), przy czym były one także zniekształcone niewłaściwą wyceną ich aktywów

— ocenia Izba.

Resort nie podziela wątpliwości, jakie znalazły się w raporcie Najwyższej Izby Kontroli. Zdaniem wiceministra aktywów państwowych Adama Gawędy zastosowany wówczas model wyceny aktywów był prawidłowy, co potwierdziły opinie biegłych.

Raport NIK dotyka wyceny, która wtedy obejmowała możliwości biznesowe tej spółki. Trudno nam było przyjąć jakiekolwiek inne podstawy. One zostały uznane przez biegłych przez kilka lat, a w związku z tym nie mamy żadnych podstaw, żeby kwestionować tę wycenę

— powiedział w piątek wiceminister dziennikarzom w Katowicach.

Nie mam wątpliwości, że biegli to już właściwie ocenili. Wcześniej bardzo trudno było znaleźć inny sposób do wyceny tych spółek

— powiedział Gawęda, wskazując, iż resort aktywów (jako następca Ministerstwa Energii) już w ub. roku przekazał Izbie swoje stanowisko w tej sprawie.

Wiceminister przypomniał, że w 2015 r. - rok przed powstaniem PGG - górnictwo przyniosło 4,5 mld zł strat i miało 13 mld zł zadłużenia.

Potrafiliśmy przeprowadzić ten proces w taki sposób, że żadna spółka nie została zlikwidowana, żadna kopalnia nie była postawiona w stan upadłości

— podkreślił.

Gawęda nie chciał w piątek odnosić się do innych wątków raportu NIK na temat Polskiej Grupy Górniczej, tłumacząc, że w szczegółach zna jedynie zarzut dotyczący wyceny aktywów, która - zdaniem Izby - była nieadekwatna do rzeczywistej wartości. Do tego wątku formalnie odniosło się ministerstwo, uznając przyjęty model wyceny za prawidłowy.

Będę analizował całość tego raportu, również pod kątem uzyskania coraz lepszych wyników i efektów funkcjonowania każdej kopalni

— zapowiedział Gawęda, przypominając, iż w kopalniach przeprowadzono w ub. roku przegląd złóż i inwestycji niezbędnych do tego, by zwiększyć efektywność działania. Ma to być podstawą planu dla Polskiej Grupy Górniczej.

kb/PAP