https://static.prsa.pl/images/51cfffcc-a3b1-4e6a-957c-bbbb6fe0b117.jpg
Dominic ThiemFoto: PAP/EPA/DAVE HUNT

Australian Open: Dominic Thiem zagra z Djokoviciem. Alexander Zverev pokonany

Rozstawiony z "piątką" Dominic Thiem pokonał Niemca Alexandra Zvereva (7.) 3:6, 6:4, 7:6 (7-3), 7:6 (7-4) w półfinale wielkoszlemowego Australian Open. W decydującym meczu austriacki tenisista zmierzy się z broniącym tytułu Serbem Novakiem Djokovicem (2.).

Przerwany mecz

26-letni Thiem poprawił jeszcze bardziej swoją statystykę w pojedynkach z młodszym o cztery lata Zverevem - wygrał siedem z ich dziewięciu konfrontacji.

Jest pierwszym w historii Austriakiem w finale Australian Open. Do "czwórki" tej imprezy przed nim dotarł zaś dwukrotnie Thomas Muster - w 1989 i 1997 roku.

W drugim półfinale nie brakowało dodatkowych elementów pozasportowych. Niemal zaraz po rozpoczęciu inauguracyjnego partii zaczął padać deszcz i mecz przerwano, by zasunąć dach. Może dlatego początek spotkania był nieco nerwowy w wykonaniu obu tenisistów. W popełnianiu niewymuszonych błędów przodował wtedy Austriak, a Niemiec z tych prezentów skorzystał, wygrywając pierwszą odsłonę.

W kolejnej wróciły jednak do niego demony z poprzedniego sezonu i pierwszych tygodni stycznia. 22-letni zawodnik znów miał duże kłopoty z własnym podaniem, czego efektem były dwa przełamania dla jego rywala i wyrównanie stanu meczu.

Thiem nie prezentował się jednak najlepiej. Wyglądał jakby był nie w pełni sił, zerkał w stronę swojego boksu, poklepał się po brzuchu i wysunął język, jakby sugerując, że jest chory.

Wojna nerwów

- Byłem zdenerwowany. Wkładałem wiele energii i wysiłku w grę, na co mój żołądek nie był przygotowany i chyba trochę się zbuntował. Ale już wszystko dobrze. Czasem tak mam podczas trudnych spotkań - relacjonował po spotkaniu.

Na początku trzeciej odsłony dodatkową, kilkuminutową przerwę zapewniła mu... awaria oświetlenia. Organizatorzy pracowali nad naprawą usterki, a z głośników popłynęła piosenka "Staying Alive" zespołu Bee Gees, do której kibice tańczyli, a Austriak uśmiechnął się wymownie. Później przyznał, że pomogło mu się to rozluźnić.

Po powrocie na kort wstąpiły w niego dodatkowe siły, które były mu potrzebne. W 10. gemie obronił dwie piłki setowe, a tie-breaka już pewnie rozstrzygnął na swoją korzyść. W kolejnej obaj zawodnicy dobrze pilnowali własnego podania i nie było żadnego break pointa. Drugi z rzędu tie-break również skończył się pomyślnie dla wyżej notowanego z graczy.

- To był niewiarygodny mecz, bardzo zacięty. Dziś każdy z nas mógł wygrać. Może ja mam nieco więcej doświadczenia. Alexander ma tylko 22 lata i myślę, że już w niedalekiej przyszłości dotrze do finału Wielkiego Szlema - zaznaczył Thiem.

26-latek poprawił jeszcze bardziej statystykę w pojedynkach ze Zverevem - wygrał siedem z ich dziewięciu konfrontacji.

kp