Francuska policja przerywa milczenie. Gdyby nie to opóźnienie, ofiar mogło być dużo mniej
by BDDziennikarka śledcza Laurence Beneux napisała książkę o sytuacji francuskiej policji. Książka pt. „BI – Brygada Interwencyjna” została wydana 23 stycznia 2020 roku przez „Le Cherche Midi”. Funkcjonariusze przerywają w niej milczenie wokół swojej służby i nie bacząc na konsekwencje służbowe, mówią w niej jak „jak jest” naprawdę.
Specjalna jednostka otrzymała np. niewyjaśniony do dzisiaj zakazu szybkiej interwencji podczas zamachu terrorystycznego na Bataclan. To opóźnienie mogło być przyczyną zwiększonej ilości ofiar.
Inna sytuacja. Jest 13 listopada 2015 r., i na Stade de France słychać eksplozje. Sześciu funkcjonariuszy ze stołecznej Brygady Interwencyjnej jest gotowych do akcji w 10 minut. Ich wejście do akcji wstrzymano, a w tym czasie terroryści dalej prowadzili swoją akcję. W centrum dowodzenia trwały spory kompetencyjne i akcja się spóźniła.
W swojej książce Laurence Beneux szczegółowo opisuje działania brygady szturmowej na sali w Bataclan. Gdyby nie opóźnienie, ofiar mogło być mniej. Jeden z agentów mówi dzisiaj: „nigdy nie wybaczymy straconego czasu”. W dodatku do dzisiaj nikt nie wie, dlaczego rozkazy ataku tak długo nie nadchodziły.
Politycy przeszkadzają
Nie można wykluczyć, że zadecydowała… polityka. Szefowie działów w MSW to politycy i bardziej, niż o bezpieczeństwo mogą się martwić sprawami wizerunkowymi. Dziennikarka twierdzi, że raporty funkcjonariuszy były później odpowiednio redagowane przez przełożonych.
Policyjna BI została utworzona w 1998 r. Są służbą pozostającą w cieniu i świetnie przeszkoloną w strzelaniu, walce wręcz, czy nawet wspinaczce. Specjalizują się także w ochronie VIP-ów podczas oficjalnych wydarzeń.
Biorą też udział w szczególnie niebezpiecznych akcjach zatrzymywania niebezpiecznych przestępców, wspierając policję. Od września 2018 r. BI jest też odpowiedzialna za misje „wsparcia ogniowego” prezydenckiej ochrony, czyli Grupy Bezpieczeństwa Prezydencji Republiki (GSPR).
Jedna drużyna Brygady zawsze przebywa w pełnej gotowości bojowej. Dyżury takie trwają 24 godziny na dobę. BI wzywano podczas zamachu na redakcję „Charlie Hebdo” i szturmowała wtedy drzwi sklepu Hyper Cacher na Porte de Vincennes, gdzie przetrzymywano zakładników.
Funkcjonariusze nie czują się doceniani. Dla polityków liczą się inne parametry, niż bezpieczeństwo. W książce padają liczne zarzuty wobec MSW Castanera. Stare kamizelki kuloodporne i tarcze szturmowe, nieopancerzone auta, które między sobą nazywają… trumnami.
Przerosty administracyjne, wtrącanie się polityków, brak odpowiednich środków, ale przede wszystkim uznania ze strony władzy, a w dodatku konflikty kompetencyjne z innym służbami, mają zniechęcać agentów, którzy zdecydowali się opowiedzieć o kulisach i rzeczywistości swojej służby. Dowiadujemy się nawet, że po cichu wspierają protesty „żółtych kamizelek”…