"Małe kobietki" i filmy grozy
Piątek to czas premier filmowych. Możemy przenieść się w kobiecy świat XIX wieku, zawędrować z "Małgosią i Jasiem" w mroczny las, lub zanurzyć się w potwornych głębinach.
Audio
Łukasz Muszyński poleca filmowe premiery tygodnia (Stacja Kultura/Czwórka)
"Małe kobietki" to dość wierna ekranizacja książki, ale dzięki kilku zgrabnym zabiegom adaptacyjnym okazało się, że ten film ma współczesną energię i opowiada o współczesnych dylematach Łukasz Muszyński
Greta Gerwig uważa, że Amerykanie mają tylko dwie książki: "Małe Kobietki" i "Moby Dick". "Moby Dick" jej nie interesował, więc nie pozostało jej nic innego jak ekranizacja klasycznej powieści Louisy May Alcott. - Reżyserka twierdzi, że jest to ważna dla niej książka, wśród bohaterek widzi swoje cechy charakteru - opowiada Łukasz Muszyński. Chciała się wziąć za bary z tym tematem i pokazać, że mimo że jest to powieść z XIX wieku, to jednak można tę powieść uwspółcześnić, pokazać dylematy bohaterek z tamtego okresu - dodaje.
Reżyserka zdecydowała się zaburzyć chronologię wydarzeń. Akcja filmu rozgrywa się, gdy bohaterki są już w średnim wieku. Wraz z nimi przenosimy się do przeszłości - czasów wojny secesyjnej, w której walczył ich ojciec, czasów, gdy 4 siostry zostały w domu z mamą. Każda z "małych kobietek" ma swoje cele, marzenia. - Ta książka i ten film stawiają wciąż aktualne pytania o ambicje, marzenia, cele, karierę czy rodzinę - podkreśla Łukasz Muszyński.
Gość Kasi Dydo podkreśla subtelną reżyserię Grety Gerwig, której jak do tej pory nie doceniono nominacją do Oscara za reżyserię.
"Małgosia i Jaś" to bardzo skromny horror, bo rozgrywający się między trzema osobami Łukasz Muszyński
"Małgosia i Jaś" to tytuł nie bez kozery przywołujący na myśl baśń braci Grimm. - Jest to film okrutny - ocenia Łukasz Muszyński. - To makabryczna historia, pełnokrwisty horror, którego reżyserem jest Oz Perkins. To opowieść o dwójce dzieci, które muszą opuścić rodzinny dom -tata zmarł, matka popadła w szaleństwo, nie ma nic do jedzenia.
Tym, co powoduje, że się boimy jest kwaśny, narkotyczny klimat tego filmu.
"Głębia strachu" to sprawnie zrobione dzieło, którego akcja rozgrywa się na podwodnej stacji badawczej położonej 11 kilometrów pod powierzchnią morza. - Dochodzi do trzęsienia ziemi, naukowcy muszą znaleźć drogę ucieczki, jednak obok walki z ciśnieniem wody mają dodatkowego przeciwnika, trzęsienie ziemi obudziło morderczą istotę - opowiada gość Czwórki.
***
Tytuł audycji: Stacja Kultura
Prowadzi: Kasia Dydo
Gość: Łukasz Muszyński (krytyk, Filmweb.pl)
Data emisji: 31.01.2020
Godzina emisji: 10.08
pj