https://www.dorzeczy.pl/_thumb/f0/9b/fdb9afdcb44eae9aeb65c4d7f91e.jpeg
Siedziba "Gazety Wyborczej"Źródło: PAP / Szymon Pulcyn

Ekspert "Wyborczej": Pieścimy się wizją schamiałego Polaka

– Z jakichś powodów pieścimy się wizją schamiałego Polaka. Nie inaczej jest w popularnych kabaretach, które nieustannie naigrywają się z naszych przywar. W Polsce stworzono patostreamy, czyli internetową transmisję na żywo z form bytowania patologii. Ten pomysł zdobył szczyty popularności. Myślę, że moda na disco polo wpisuje się w ten dziwaczny nurt uwielbienia prostactwa – ocenił socjolog kultury dr Tomasz Kozłowski w toruńskim dodatku "Gazety Wyborczej".

W toruńskim dodatku do "Gazety Wyborczej" postanowiono pochylić się nad kwestią gustu oraz kondycją disco-polo. Oczywiście wyszło, że to "emancja pornopolityki PiS i schamiałego Polaka". Socjolog kultury, wykładowca SWPS dr Kozłowski ocenił, że popularność muzyki disco-polo nie powinien dziwić, ponieważ kultura popularna "co pewien czas zatacza koło i przypomina wątki wcześniej w niej obecne". – Dziś muzyka ta przestała być utożsamiana wyłącznie z zabawą w remizie, stała się pewnym znakiem czasu. Sądzę, że jest to związane z jakimś ogólniejszym, zupełnie unikalnym procesem samoponiżania się Polaków. Zwróćmy uwagę, że rozmiłowaliśmy się w wizerunku Polaka przeciętniaka – stwierdził.

Zdaniem eksperta "Gazety Wyborczej" obecnie jest tak, że to "warstwy niższe ustalają standard, a inteligencję, klasę średnią – należy dochamić". – Nie sądzę, by telewizja jako taka mogła na tym coś zyskać. Żenuje mnie, że disco polo jest nieodłącznym elementem „Wiadomości”. Nie uwierzyłbym kilka lat temu, że to w ogóle możliwe – powiedział.

Co ciekawe, dziennikarz zapytał też dr. Kozłowskiego, czy "jest możliwa nieklasistowska krytyka disco polo". – Trudno tu mówić o krytyce nieklasistowskiej, skoro sama muzyka jest emanacją konkretnej klasy. Krytyka tej muzyki jest w gruncie rzeczy krytyką habitusa konkretnej grupy ludzi. Czyli mówiąc po ludzku – ich stylu życia. Chyba nie sposób wyprowadzić takiej analizy bez jakiejś klasowej podbudowy – stwierdził.