Gwiazda zespołu Łzy jest ciężko chora. Lekarze dawali jej dwa lata życia

by

Adam Konkol z grupy Łzy cierpi na zespół Eisenmengera. Schorzenie jest nieuleczalne i prowadzi do śmierci w ciągu dwóch lat. Gitarzysta i kompozytor Łez opowiedział o swojej chorobie w "Dzień Dobry TVN".

Adam Konkol z zespołu Łzy jest nieuleczalnie chory. Gitarzysta i kompozytor od dziecka zmaga się z poważną chorobą płuc, która powoduje nieodwracalen zmiany w układzie krążenia i prowadzi do śmierci w przeciągu 2,5 roku. Adam Konkol opowiedział o zmaganiach z zespołem Eisenmengera w "Dzień Dobry TVN"

Adam Konkol z grupy Łzy choruje na zespół Eisenmengera

Adam Konkol z zespołu Łzy może mówić o prawdziwym szczęściu. Gitarzysta cierpiący na zespół Eisenmengera, naczyniową chorobę płuc wywołaną wrodzonymi wadami serca. Schorzenie prowadzą do rozwoju tętniczego nadciśnienia płuc. Zmiany są nie nieodwracalne, a nieleczone prowadzą do rychłej śmierci. Muzyk wciąż cieszy się życiem, choć lekarze twierdzili, że nie przeżyje dwóch lat od postawienia diagnozy.

Zespół Eisenmengera wykryto u muzyka, gdy ten był dzieckiem. Objawy na początku przypominały astmę. Chłopiec szybko się męczył, miał zadyszki i brakowało tchu. W wieku 18 lat przeżył poważny krwotok płucny.

W wieku 18 lat miałem pierwszy, poważy krwotok płucny, natomiast w wieku 27 lat już totalnie wycieńczony trafiłem do Zabrza na oddział transplantologii - powiedział w "Dzień Dobry TVN" Adam Konol.

44-letni gitarzysta do dziś zmaga się z szeregiem objawów, które uprzykrzają mu życie. Jest jednak pod stałą operką lekarzy oraz troskliwej żony Angeliny, z którą ma dwoje dzieci. Ukochana muzyka zdecydowała się założyć z nim rodzinę, mimo że wiedziała, że śmierć może nastąpić w każdej chwili.

Ja jestem optymistką i nigdy nie myślałam w ten sposób, że faktycznie dzieli nas 2, 5, 10 lat. Zawsze wierzyłam w to, że on będzie żył wieki - powiedziała w śniadaniówce.

Po kilku zdarzeniach takich, że jest się bliżej tamtego świata, człowiek w środku się zmienia, inaczej trochę patrzy na świat. Wiem, że wszystko jest ulotne i staram się przezywać każdy dzień tak, jakby był moim ostatnim i dosłownie zasypiając, nie mogę się doczekać, aż wstanę następnego dnia i się obudzę, ponieważ tak bardzo kocham życie - wyznał Adam Konkol.

RadioZET.pl/jw