Nie utworzyli "korytarza życia" na A2. Policja ustala kierowców
by FC/ks/kwojJechali do wypadku, ale dojechać nie mogli. Bo co chwilę drogę blokowali im kierowcy. Nagranie pokazujące kierowców, którzy nie utworzyli "korytarza życia" na autostradzie A2 opublikowali strażacy z OSP Lutol Suchy (woj. lubuskie). Policja już zapowiada wyciągnięcie konsekwencji wobec kierowców, bowiem od piątku "korytarz życia" w takich przypadkach jest obowiązkowy.
W sobotę po godzinie 16 na autostradzie A2 na wysokości Trzciela doszło do wypadku. Samochód osobowy uderzył w tył ciężarówki. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Zabrakło myślenia?
Strażacy z OSP Lutol Suchy, którzy próbowali dotrzeć na miejsce wypadku, mieli jednak utrudniony przejazd do miejsca zdarzenia. Kierowcy stojący w korku nie utworzyli "korytarza życia" i blokowali przejazd służbom ratowniczym.
- Był bardzo utrudniony przejazd do miejsca zdarzenia - przyznaje Dariusz Szymura, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie Wielkopolskim.
I przypomina, że zgodnie z nowymi przepisami tworzenie "korytarza życia" jest obowiązkowe. - W tym przypadku, pomimo szerokiej kampanii społecznej, widać braki w tym zakresie. Kierowcom brakuje myślenia do przodu, dojeżdżają blisko siebie i jak nadjeżdżają samochody służb, nie mają już miejsca, żeby zjechać na bok - wyjaśnia.
Cenne sekundy
Sprawą zajmuje się już lubuska policja. - Chcemy przyjrzeć się bliżej tej sytuacji pod kątem prawnym. Będzie wszczęta sprawa w ramach wykroczenia drogowego wobec kierowców widocznych na nagraniu - zapowiada Marcin Maludy, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim.
Jak dodał, ta sytuacja pokazała, że kierowcy wciąż muszą się dużo uczyć, jeżeli chodzi o tworzenie "korytarza życia".
- To nie tylko przestrzeganie obowiązującego prawa, ale konieczność pomocy drugiej osobie, która oczekuje pomocy i jest pokrzywdzona w tym wypadku. Tutaj mówimy o sekundach, które mogą uratować życie - podkreśla Maludy.
Korytarz życia obowiązkiem
Od piątku, zgodnie z nowelizacją Prawa o ruchu drogowym, w razie zwiększenia natężenia ruchu utrudniającego przejazd pojazdów uprzywilejowanych, szczególnie ratowniczych, kierujący poruszający się drogą z dwoma pasami ruchu w tym samym kierunku mają obowiązek zjechać odpowiednio jak najbliżej lewej i prawej krawędzi jezdni.
Z kolei na jezdni z więcej niż dwoma pasami ruchu w tym samym kierunku, poruszający się skrajnym lewym pasem ruchu jest obowiązany do usunięcia się z drogi pojazdu uprzywilejowanego przez zjechanie jak najbliżej lewej krawędzi pasa, a poruszający się pasami sąsiednimi obowiązani są do usunięcia się z drogi pojazdu uprzywilejowanego przez zjechanie jak najbliżej prawej krawędzi swoich pasów.
- Jeżeli trzeba, przejedź za tę krawędź (jezdni - red.). Chodzi o to, żeby ten pas był jak najlepiej skonstruowany i żeby te pojazdy służb ratowniczych dojechały jak najszybciej - tłumaczył w programie "Wstajesz i wiesz" na antenie TVN24 podinspektor Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.