https://r.dcs.redcdn.pl/http/o2/redefine/cp/6q/6qw8725cv3fbndq5n8bp1ezuh4inu25x.jpg
W ustaleniu przebiegu zdarzenia funkcjonariuszom pomógł monitorungPolsat News

Z wysokości dziewięciu metrów spadł do tunelu na trasie W-Z. Mówił, że został pobity

32-letni mieszkaniec Łodzi wpadł do tunelu trasy W-Z w centrum miasta. Policjantów, którzy przybyli na pomoc przekonywał, że został napadnięty i pobity przez nieznanych sprawców.

Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę. Leżącego na wyjeździe z trasy W-Z mężczyznę znalazł przejeżdżający taksówkarz i wezwał pogotowie oraz policję.

Mężczyzna nie odniósł poważniejszych obrażeń, a rozpytujących go funkcjonariuszy poinformował, że został napadnięty i pobity przez nieznanych sprawców, nie potrafił jednak podać okoliczności zajścia.

Pamiętał jedynie, że wcześniej spędzał czas ze znajomym w jednym z klubów przy ul. Piotrkowskiej.

ZOBACZ: Pobił i obrabował przechodnia. Nie podejrzewał, że jest śledzony przez miejskie kamery [WIDEO]

Rozstrzygnął zapis monitoringu

Na miejscu, w którym został znaleziony 32-latek, nie było żadnych śladów potwierdzających jego wersję wydarzeń. Funkcjonariusze ustalili, że również w klubie, w którym się bawił i spożywał alkohol, nie doszło do żadnej awantury czy pobicia.

Zagadkę wyjaśnił zapis z kamer monitoringu miejskiego. Na filmie widać moment, w którym mężczyzna przekracza jezdnię al. Piłsudskiego, po czym podchodzi do betonowych barierek oddzielających tunel i po chwili spada na trasę W-Z.

32-latek, który spadł z dużej wysokości na asfalt, został przetransportowany do szpitala z ogólnymi potłuczeniami.

WIDEO - Podkrakowskie miejscowości dusi smog. "Ludzie nie mają pieniędzy. Wszystkim palą"

https://r.dcs.redcdn.pl/http/o2/redefine/cp/gi/giz9g6h6v42e2yg7fimxejo69ufnef3b.jpg