https://media.wplm.pl/thumbs/ODI1L3VfMS9jY19jOTVmMS9wLzIwMTkvMTIvMDkvODI1LzUyMC8xYWE2MjUzODdkZDg0YzZmOGIwYzdmNGEzN2JhMzdmMy5qcGVn.jpeg
autor: Fratria

"Rz" atakuje asystenta wicepremiera Glińskiego. Internauci odpowiadają: Obraźliwy dla tysięcy dorabiających sobie studentów artykuł

by

„Rzeczpospolita” krytykuje fakt, że bliskim współpracownikiem wicepremiera i ministra kultury Piotra Glińskiego został Krzysztof Przekwas, który doświadczenia zawodowe zdobywał w popularnej sieci fast-foodów, KFC. W sieci pojawiło się wiele głosów broniących asystenta wicepremiera.

O zatrudnieniu pana Przekwasa zadecydowały kwalifikacje w postaci wykształcenia wyższego magisterskiego z zakresu nauk politycznych ze specjalizacją administracja publiczna, uzyskanego w najlepszym ośrodku w Polsce kształcącym politologów (Instytut Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego), a także doświadczenia zawodowego, społecznego, wolontariackiego, uzyskanej wiedzy i doświadczenia w postaci dodatkowych szkoleń, kursów i programów edukacyjno-formacyjnych

— mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Piotr Mazurek, szef gabinetu wicepremiera Glińskiego.

Na artykuł zatytułowany „Kariera asystenta Glińskiego: z fast foodu do rządu”, który ukazał się w „Rzeczpospolitej zareagował m. in. wicerzecznik PiS. Radosław Fogiel wziął w obronę Krzysztofa Przekwasa.

Kompletnie żenujący, klasistowski, obraźliwy dla tysięcy dorabiających sobie studentów, artykuł. Nie wspominając o tym, że zdobywanie doświadczenia, zwłaszcza u młodych ludzi, nie musi łączyć się z pracą zarobkową. Żeby było jasne - bohatera tekstu w życiu na oczy nie widziałem

— pisze Radosław Fogiel.

Z tego co czytam, bohater tekstu nie został „żadnym doradcą”, tylko asystentem politycznym, co jest, mniej więcej, odpowiednikiem młodszego specjalisty. Gratuluję sukcesów!

— podkreśla.

W podobnie tonie wypowiedział się 34-letni poseł i przewodniczący Porozumienia.

Pracowałem jako barman, ochroniarz, na lotnisku nosiłem bagaże, kilka groszy zarobiłem jako muzyk ale był i moment na kasie w hipermarkecie czy jako prowadzący spotkania autorskie. W dorabianiu podczas studiów nie widzę nic złego, uczy to szacunku do pieniądza i do ludzi

— ocenia Michał Wypij, wiceprzewodniczący klubu PiS i przewodniczący Porozumienia.

Pracowałam podczas studiów. Kiedy zostałam magistrem - pracowałam fizycznie. Ciężko było. Nadźwigałam się w księgarni, sprzątałam domy, zajmowałam się handlem obwoźnym…. Głupi ten tekst Rzepy o asystencie min. Glińskiego

— komentuje Marzena Paczuska.

zet/rp.pl/Twitter